KWK Rydułtowy-Anna pod młotek
Aby się ratować, Kompania Węglowa planuje pozbyć się czterech kopalń, w tym kopalni Rydułtowy–Anna i Jankowice. – Nie będziemy informować o sprzedaży kopalń, bo to tylko jeden z proponowanych elementów planu naprawczego – ucinają w największej górniczej spółce w Europie.
Strona związkowa jest oburzona pomysłem. – Nie zgadzamy się na sprzedaż. Ktoś nawet nazwał ten pomysł kanibalizmem gospodarczym, barwnie oddając istotę sprawy, ponieważ doprowadzi on do stworzenia kolejnej polsko–polskiej konkurencji na rynku węglowym – stwierdza Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. Związkowcy przypuszczają, że kopalnie Rydułtowy–Anna i Jankowice mają zostać sprzedane dlatego, że są dobre. – Kompania potrzebuje przypływu gotówki. A trudno sprzedać komuś cztery złe kopalnie. Więc trzeba było stworzyć pewnego rodzaju miks, czyli połączyć dwie słabsze i dwie lepsze – słyszymy.
Kopalnia Rydułtowy-Anna na sprzedaż, bo jest dobra?
Przez ostatnie tygodnie wiele mówiło się o tzw. Planie naprawczym 2014-2020, który opracował zarząd Kompani Węglowej. Plan ten to w uproszczeniu zbiór pomysłów uratowanie zadłużonej spółki. O planie wiele się mówiło, choć jego treść była przez Kompanię utrzymywana w tajemnicy.
W pierwszym tygodniu sierpnia Kompania Węglowa poinformowała o opracowaniu tzw. założeń planu naprawczego na lata 2014-2020. Wówczas jeszcze dość enigmatycznie i bardzo ogólnie przedstawiała swoją receptę na sukces. - Plan przewiduje zmianę modelu organizacyjnego firmy, dofinansowanie jej działalności ze źródeł zewnętrznych oraz przekształcenia w składzie akcjonariatu. Zamierzeniem Zarządu Kompanii, w trakcie prac nad Planem naprawczym, była maksymalna ochrona miejsc pracy - przekonywała wówczas spółka.
Związkowcy zdębieli
We wtorek, 19 sierpnia zarząd KW przekazał przygotowany „Plan naprawczy na lata 2014-2020” do konsultacji stronie społecznej. Związkowcy jako pierwsi zajrzeli do dokumentu opracowanego przez zarząd. Co zawiera dokument? Zdaniem związkowców pomysł sprzedaży czterech kopalń: Jankowice, Piekary, Pokój i Rydułtowy-Anna. Kupcem ma być spółka Węglokoks. – O planach sprzedaży tych kopalń Węglokoksowi prezes Mirosław Taras mówił już podczas spotkania z premierem w ubiegłym tygodniu. Przedstawiciele central związkowych już wówczas ocenili ten pomysł jako nie do przyjęcia. W praktyce oznaczałoby to powstanie kolejnej spółki węglowej konkurującej z obecnymi spółkami. Węglokoks byłby już nie tylko pośrednikiem w obrocie węglem na rynkach zagranicznych, ale kolejnym producentem. Taka wewnętrzna konkurencja w sektorze zdaniem związkowców to samobójstwo – mówi Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności i lider kompanijnych struktur związku. Jeszcze w lipcu prezes zarządu Kompanii Węglowej wspominał jedynie o możliwości prywatyzacji pracowniczej jednego z zakładów. Taras nie ukrywał, że wśród kopalń należących do Kompanii Węglowej jest dziewięć zakładów, które nie będą miały problemów z restrukturyzacją i pięć takich, gdzie będzie to bardzo trudne i będzie trzeba zmienić tam model pracy. Nikt jednak nie wspominał o ich sprzedaży.
To tylko propozycja
Dyrektor Biura Komunikacji Korporacyjnej Kompanii Węglowej Tomasz Zięba potwierdza, że w założeniach planu naprawczego pojawiły się propozycje wymieniane w doniesieniach prasowych. Chodzi m.in. o to, że emeryci górniczy mogą stracić prawo do deputatu węglowego, a także o plan sprzedaży Węglokoksowi czterech kopalń: Piekary, Pokój, Jankowice i Rydułtowy-Anna. Zięba podkreśla, że w założeniach planu naprawczego nie ma punktu o zawieszeniu wypłaty 14. pensji wszystkim pracownikom Kompanii. – Założenia programu naprawczego są obecnie przedmiotem konsultacji ze stroną społeczną i właścicielem. Priorytetem dla Zarządu w pracy nad planem była maksymalna ochrona miejsc pracy. Nie będziemy informować o sprzedaży kopalń bo to tylko jeden z proponowanych elementów planu naprawczego, który wymaga konsensusu strony społecznej i właściciela. Poinformujemy o kierunkach restrukturyzacji spółki, kiedy program zyska akceptację wszystkich zainteresowanych stron – tłumaczy Zięba.
Kanibalizm gospodarczy
Związki zawodowe są przeciwne założeniom planu naprawczego. - Jesteśmy nastawieni sceptycznie. Nie zgadzamy się na sprzedaż czterech kopalń. Ktoś nawet nazwał ten pomysł kanibalizmem gospodarczym, barwnie oddając istotę sprawy, ponieważ doprowadzi on do stworzenia kolejnej polsko-polskiej konkurencji na rynku węglowym - stwierdza Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.
Dlaczego Rydułtowy-Anna i Jankowice?
Strona związkowa może tylko przypuszczać, dlaczego w założeniach planu znalazła się propozycja sprzedaży akurat tych czterech kopalń. - Nikt nam tego nie powiedział wprost, ale nie widzimy innego wytłumaczenia niż takie, że Kompania potrzebuje przypływu gotówki. A trudno sprzedać komuś cztery złe kopalnie. Więc trzeba było stworzyć pewnego rodzaju miks, czyli połączyć dwie słabsze i dwie lepsze kopalnie po to, by ktoś zechciał kupić je jako całość - domyśla się Czerkawski. Tymi dwoma lepszymi kopalniami mają być Rydułtowy-Anna i Jankowice.
Związkowcy nie zgadzają się także na odebranie emerytowanym górnikom uprawnień. - To nie do przyjęcia. Taki manewr był już w tym roku i uważamy, że żadnych skutków nie przyniósł - mówi Czerkawski o zabraniu emerytom po jednej tonie węgla. - Oszczędności na pracownikach są drogą donikąd. Poprawę sytuacji może przynieść jedynie strona dochodowa - uważa.
Strona związkowa ma swój pomysł na ratowanie polskiego górnictwa. To konsolidacja. - Wspólnie wypracowaliśmy własną koncepcję konsolidacji sektora - wyjaśnia Czerkawski. W pierwszej kolejności konsolidacja objęłaby spółki węglowe produkujące węgiel energetyczny - Kompanię Węglową SA i Katowicki Holding Węglowy SA - oraz Węglokoks. Nad przedstawionym przez stronę społeczną pomysłem konsolidacji będzie teraz pracował mieszany zespół roboczy, w skład którego wejdą przedstawiciele rządu, związków zawodowych i pracodawców.
Dzielą zamiast łączyć
Kompania sprzedaż jednego z zakładów ma już za sobą. 31 lipca Jastrzębska Spółka Węglowa podpisała ostateczną umowę przejęcia Kopalni Węgla Kamiennego „Knurów-Szczygłowice” od Kompanii Węglowej SA. Kopalnia Knurów-Szczygłowice wydobywa rocznie 3,8 mln ton węgla. Obecnie 38% produkcji stanowi wysokiej jakości węgiel koksowy, w którym specjalizuje się JSW. Zasoby bilansowe węgla kamiennego wynoszą 1 260 mln ton, co zapewnia kopalni funkcjonowanie przez ponad 80 lat. Cena transakcji wyniosła 1,49 mld zł Inne pomysły zawarte w „Planie naprawczym na lata 2014-2020” to wydzielenie ze struktur kolejnych spółek. Chodzi o Zakład Górniczych Robót Inwestycyjnych, Zakład Remontowo-Produkcyjny czy Zakład Informatyki i Telekomunikacji. - Po pierwsze ten pomysł, podobnie jak sprzedaż kopalń, stoi w oczywistej sprzeczności z proponowanym przez nas projektem konsolidacji. Po drugie wszystkie te zakłady są kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania Kompanii. ZGRI czy ZRP powołano po to, aby móc szybko w różnych kopalniach spółki w sposób fachowy prowadzić działania zabezpieczające. Z kolei ZIT odpowiada za kluczowe w dzisiejszych czasach kwestie informatyczne. Nie wyobrażam sobie, że zadania, jakie pełnią te zakłady, można by powierzyć zewnętrznym podmiotom bez szkody dla naszej firmy - podkreśla Grzesik.
Magdalena Kulok,
Adrian Czarnota
Przyszla kryska na matyska, akurat Rydultowy to kopalnia sto lot za murzinami ktora juz dawno by nie istniala, gdyby nie Anna, no ale po drodze wykonczyli Anne, a teraz powoli siebie. Watpie ze tak sie stanie, ale jesli te kopalnie wezmie Weglokoks to wydobycie ruszy jeszcze na kilku pozostawionych scianach.. dla wtajemniczonych.
A ja w dalszym ciągu pytam >Co?....to są związki zawodowe w zakładach pracy ????????.....
Na kopalniach,tak jak w wielu innych zakladach,dozor nad wykonywanymi pracami prowadza ludzie przypadkowi,zatrudniani po znajomosci lub koneksjach rodzinnych.Polscy fachowcy sa dobrze oceniani poz granicam kraju,jako rzetelni i solidni pracownicy.W kraju slabo oplacani jako malo wydajni.Wina lezy gdzie indziej.Brak kompetencji dozoru sredniego i wyzszego szczebla,ktorych bledy musi naprawic szeregowy pracownik,tracac na wydajnosci.Takie sa pozostalosci po poprzedniej epoce.Aby zajmowac odpowiednie stanowisko,trzeba ciagle podnosic kwalifikacje,poparte. certyfikatami,potem sie dopominac o odp.uposazenie.Najczesciej wynagrodzenie jest wyplacane wg.zajmowanego stanowiska,niezaleznie czy pracownik na tym stanowisku ma odp.wiedze lub nie.Takie podejscie nie sklania do parcia po wiedze,przeciwnie,uczy buty i cwaniactwa.
Związki zawodowe dziś to kpiny, tylko lody kręca. Jednak sprawa jest bardzo dziwna ( w Polsce to chyba norma), niejaka Pani Joanna Strzelec-Łobodzińska doprowadza KW do ruiny, dostaje dwa miliony odprawy w nagrode. "Joanna Strzelec-Łobodzińska, była prezes Kompanii Węglowej, została prezesem spółki Przedsiębiorstwo Obrotu Energią i Paliwami EGW Sp. z o.o." To firma córka Węglokoksu, który kupi za drobne kopalnie. Coś tu bardzo śmierdzi. Dziś ZZ to dupochron władzy, a nie załogi!
U nas przeważnie robi się ustawy pod sia ,może ktoś w końcu zrobi porządną ustawę od sia !!!!!
Aby ZZ działały poza zakładem pracy i działacze związkowi nie byli na utrzymaniu pracodawcy musi
być zmieniona ustawa o ZZ w Polsce.
Mam pytanie????????????? jak mogą związki dbać o pracownika skoro swoje wypłaty biorą nie z pieniędzy składek związkowych..... tylko.....są na garnuszku zakładu pracy czyli w tym przypadku kopalni ....proste jak włosy u murzyna....kto by narażał swoje dobre zarobki by innym było lepiej ,czy czasem nie jest to dobry układ dyrekcja nie ma zawirowań i kontrolę nad związkami i ich przychylność,a związki udają że coś robią w sprawach pracowników pobierając wysokie pensje za nic nierobienie ????, więc ja w dalszym ciągu jestem za oddzieleniem związków od zakładów pracy i redukcji ilości związków ,bo nie rozumiem jak można coś egzekwować będąc tego samego zdania i na tym samym garnuszku ????????????????????????.....
Trzeba pozbyć się związkowców ,albo kazać im pracować tak jak inni na dole,wtedy mieli by jakieś pojęcie o robocie i jej trudach.Zastąpić wszystkich pisarczyków,kalfaktorów i wszelkiego typu wazeliniarzy pracownikami powierzchni (dlaczego facet w pełni sił siedzi na powierzchni ,a szychty ma dołowe???) zwolnić ,albo zdegradować co najmniej 50% sztygarów i nadsztygarów niech sie chycom roboty ,a nie włóczą się po dole i mondrują nie mając pojęcia o niczym i tak robotą kieruje przodowy ,a sztygar jest tylko o wypisywania urlopu i włóczenia sie po oddziele,Nadsztygar to w ogóle jest niepotrzebny (sztuczny etat)
Jeżeli mogę dodać do poniżej -pogonić 2/3 niepotrzebnej administracji kopalń i całą niepotrzebną administrację z jej niepotrzebnymi pryncypałami sztucznie stworzonej" Kompani Węglowej " przyjąć zasady zarządzania kopalniami jakie są w innych bardziej rozwiniętych krajach,pogonić poprzylepiane do kopalń firmy nowobogackich ....aby tylko pieniądze wyciągać i które po przez przylepienie do kopalni posiadają te same przywileje co górnictwo,a przede wszystkim pogonić gdzie pieprz rośnie te psełdo związki które dobro kopalni i górników mają w czterech literach,a w swoim logo powinni mieć napisane .....byle nam się i oby tak dalej ....bo bardzo mnie ciekawi gdzie ci panowie pracują bo nic mi nie wiadomo by powstał nowy zawód" Administracja Związkowa" może jeden z drugim by popracował na dole jak tego dowodzi jego zatrudnienie a po szychcie by sobie pozwiązkował , może by wtedy zrozumiał czym jest dobry zakład dla pracowników , a jeżeli chce być administracyjnym związkowcem to za bramą stworzyć nowy zakład związków zawodowych nicnierobienia !!!!.
To się nazywa związkowa logika, pozbyć się majątku który mógłby dla firmy zarabiać, za cene socjalu i świętego spokoju. Gdyby na kopalni zlikwidować wszelkie dodatki i zostawić 12 pensji plus powiedzmy barbórka, to się okaże, że wszystkie kopalnie zarabiają i węgiel może być sporo tańszy.