Kopalnia Jankowice na sprzedaż, bo jest dobra?
Aby się ratować, Kompania Węglowa planuje pozbyć się czterech kopalni, w tym kopalni Jankowice i Rydułtowy-Anna. – Nie będziemy informować o sprzedaży kopalń, bo to tylko jeden z proponowanych elementów planu naprawczego – ucinają w największej górniczej spółce w Europie.
Przez ostatnie tygodnie wiele mówiło się o tzw. „Planie naprawczym 2014-2020”, który opracował zarząd Kompani Węglowej. Plan ten, to w uproszczeniu zbiór pomysłów uratowanie zadłużonej spółki. O planie wiele się mówiło, choć jego treść była przez Kompanię utrzymywana w tajemnicy.
W pierwszym tygodniu sierpnia Kompania Węglowa poinformowała o opracowaniu tzw. założeń planu naprawczego na lata 2014-2020. Wówczas jeszcze dość enigmatycznie i bardzo ogólnie przedstawiała swoją receptę na sukces. – Plan przewiduje zmianę modelu organizacyjnego firmy, dofinansowanie jej działalności ze źródeł zewnętrznych oraz przekształcenia w składzie akcjonariatu. Zamierzeniem Zarządu Kompanii, w trakcie prac nad planem naprawczym, była maksymalna ochrona miejsc pracy – przekonywała wówczas spółka.
Związkowcy zdębieli
We wtorek, 19 sierpnia zarząd KW przekazał przygotowany „Plan naprawczy na lata 2014-2020” do konsultacji stronie społecznej. Związkowcy jako pierwsi zajrzeli do dokumentu opracowanego przez zarząd. Co zawiera dokument? Zdaniem związkowców pomysł sprzedaży czterech kopalń: Jankowice, Piekary, Pokój i Rydułtowy-Anna. Kupcem ma być spółka Węglokoks. – O planach sprzedaży tych kopalń Węglokoksowi prezes Mirosław Taras mówił już podczas spotkania z premierem w ubiegłym tygodniu. Przedstawiciele central związkowych już wówczas ocenili ten pomysł jako nie do przyjęcia. W praktyce oznaczałoby to powstanie kolejnej spółki węglowej konkurującej z obecnymi spółkami. Węglokoks byłby już nie tylko pośrednikiem w obrocie węglem na rynkach zagranicznych, ale kolejnym producentem. Taka wewnętrzna konkurencja w sektorze, zdaniem związkowców, to samobójstwo – mówi Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności i lider kompanijnych struktur związku. Jeszcze w lipcu prezes zarządu Kompanii Węglowej wspominał jedynie o możliwości prywatyzacji pracowniczej jednego z zakładów. Taras nie ukrywał, że wśród kopalń należących do Kompanii Węglowej jest dziewięć zakładów, które nie będą miały problemów z restrukturyzacją i pięć takich, gdzie będzie to bardzo trudne i będzie trzeba zmienić tam model pracy. Nikt jednak nie wspominał o ich sprzedaży.
To tylko propozycja
Dyrektor Biura Komunikacji Korporacyjnej Kompanii Węglowej Tomasz Zięba potwierdza, że w założeniach planu naprawczego pojawiły się propozycje wymieniane w doniesieniach prasowych. Chodzi m.in. o to, że emeryci górniczy mogą stracić prawo do deputatu węglowego, a także o plan sprzedaży Węglokoksowi czterech kopalń: Piekary, Pokój, Jankowice i Rydułtowy-Anna. Zięba podkreśla, że w założeniach planu naprawczego nie ma punktu o zawieszeniu wypłaty 14. pensji wszystkim pracownikom Kompanii. – Założenia programu naprawczego są obecnie przedmiotem konsultacji ze stroną społeczną i właścicielem. Priorytetem dla zarządu w pracy nad Planem naprawczym, była maksymalna ochrona miejsc pracy. Nie będziemy informować o sprzedaży kopalń bo to tylko jeden z proponowanych elementów planu, który wymaga konsensusu strony społecznej i właściciela. Poinformujemy o kierunkach restrukturyzacji spółki kiedy program zyska akceptację wszystkich zainteresowanych stron – tłumaczy Zięba.
Kanibalizm gospodarczy
Związki zawodowe są przeciwne założeniom planu naprawczego. – Jesteśmy nastawieni sceptycznie. Nie zgadzamy się na sprzedaż czterech kopalń. Ktoś nawet nazwał ten pomysł kanibalizmem gospodarczym, barwnie oddając istotę sprawy, ponieważ doprowadzi on do stworzenia kolejnej polsko-polskiej konkurencji na rynku węglowym – stwierdza Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.
Dlaczego Rydułtowy-Anna i Jankowice?
Strona związkowa może tylko przypuszczać, dlaczego w założeniach planu znalazła się propozycja sprzedaży akurat tych czterech kopalń. – Nikt nam tego nie powiedział wprost, ale nie widzimy innego wytłumaczenia niż takie, że Kompania potrzebuje przypływu gotówki. A trudno sprzedać komuś cztery złe kopalnie. Więc trzeba było stworzyć pewnego rodzaju miks, czyli połączyć dwie słabsze i dwie lepsze kopalnie po to, by ktoś zechciał kupić je jako całość – domyśla się Czerkawski. Tymi dwoma lepszymi kopalniami mają być Rydułtowy-Anna i Jankowice.
Związkowcy nie zgadzają się także na odebranie emerytowanym górnikom uprawnień. – To nie do przyjęcia. Taki manewr był już w tym roku i uważamy, że żadnych skutków nie przyniósł – mówi Czerkawski o zabraniu emerytom po jednej tonie węgla. – Oszczędności na pracownikach są drogą donikąd. Poprawę sytuacji może przynieść jedynie strona dochodowa – uważa.
Strona związkowa ma swój pomysł na ratowanie polskiego górnictwa. To konsolidacja. – Wspólnie wypracowaliśmy własną koncepcję konsolidacji sektora – wyjaśnia Czerkawski. W pierwszej kolejności konsolidacja objęłaby spółki węglowe produkujące węgiel energetyczny: Kompanię Węglową SA i Katowicki Holding Węglowy SA oraz Węglokoks. Nad przedstawionym przez stronę społeczną pomysłem konsolidacji będzie teraz pracował mieszany zespół roboczy, w skład którego wejdą przedstawiciele rządu, związków zawodowych i pracodawców.
Dzielą zamiast łączyć
Kompania sprzedaż jednego z zakładów ma już za sobą. 31 lipca Jastrzębska Spółka Węglowa podpisała ostateczną umowę przejęcia Kopalni Węgla Kamiennego „Knurów-Szczygłowice” od Kompanii Węglowej SA. Kopalnia Knurów-Szczygłowice wydobywa rocznie 3,8 mln ton węgla. Obecnie 38 proc. produkcji stanowi wysokiej jakości węgiel koksowy, w którym specjalizuje się JSW. Zasoby bilansowe węgla kamiennego wynoszą 1 260 mln ton, co zapewnia kopalni funkcjonowanie przez ponad 80 lat. Cena transakcji wyniosła 1,49 mld zł Inne pomysły zawarte w „Planie naprawczym na lata 2014-2020” to wydzielenie ze struktur kolejnych spółek. Chodzi o Zakład Górniczych Robót Inwestycyjnych, Zakład Remontowo-Produkcyjny czy Zakład Informatyki i Telekomunikacji. – Po pierwsze ten pomysł, podobnie jak sprzedaż kopalń, stoi w oczywistej sprzeczności z proponowanym przez nas projektem konsolidacji. Po drugie wszystkie te zakłady są kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania Kompanii. ZGRI czy ZRP powołano po to, aby móc szybko w różnych kopalniach spółki w sposób fachowy prowadzić działania zabezpieczające. Z kolei ZIT odpowiada za kluczowe, w dzisiejszych czasach, kwestie informatyczne. Nie wyobrażam sobie, że zadania, jakie pełnią te zakłady, można by powierzyć zewnętrznym podmiotom bez szkody dla naszej firmy – podkreśla Grzesik.
Magdalena Sołtys, Adrian Czarnota
Oj @marol ...ryknył żeś jak by ci młotek spod na tyn wielki palec u>nogi oj to musiało boleć!!!!!!.
Objektywny- ty już nic nie pisz prosza cię tłuku jeden!!!
Kopalnie sprzedać a prezesom i radzie nadzorczej podwyższyć stawki , ale jaja i to nazywa się PO prostu POlnische wirtschaft !!!
Największym programem naprawczym w przemyśle węglowym było by pogonienie w pierony całej tej niepotrzebnej podwójnej jak np.Kompania du..o administracja - potem +dyrekcja kopalni du..o administracja + zatrudnionych 260 związków i niby działających niepotrzebnych nom związkowców po 300 -tu nadsztygarów na jednej grubie potym po przylepianych niby potrzebnych firm i firmeczek prowadzonych z przywilejami górniczymi jak by robili w ścianach ....chciołbych wiedzieć wiela górników musi robić na jednego z administracji i jak to sie mo do moralności i praw ludzkich,chciałbym wiedziec ile jest zatrudnionej niepotrzebnej administracji i reszty powyżej wymienionych w całym przemyśle węglowym ??????????????????? założa sie że mają nadwaga i przebijają pracujących na nich górników , to i jak to ma nie upaść !!!!
To jest nie do pomyślenia o takiej propozycji ! Ludzie zbierzmy się w kupę na http://www.forumgornicze.pl i porozmawiajmy w cichym gronie o naszych sprawach.