Lenk w Brzeziu. Dzieci nie mają tu kawałka piaskownicy
26 osób obecnych na wizycie włodarza w dzielnicy. Prosili Lenka o plac zabaw dla dzieci, które "nie mają w Brzeziu nic".
Miejscowi zarzucili prezydentowi, że w filmie, który promuje jego dokonania (10 minutowy obraz zrealizowany przez kablówkę pokazywany na każdym ze spotkań) praktycznie pomija Brzezie skupiając się na centrum. - To nie tak, jest w nim wiele inwestycji w dzielnicach - bronił się prezydent.
Brzeziu brakuje placu zabaw, na to narzekają młodsi mieszkańcy - rodzice małych dzieci. Włodarz widziałby taki obiekt przy kościele ale są trudności by teren kościelny został miastu użyczony. Ustalono wstępnie, że placyk w stylu "Radosnej szkoły" (np. przy SP 4) mógłby powstać przy ul. Zakładowej.
Miejscowi chcą też poprawy stanu dróg przy których powstają nowe domy. - Gańba i wstyd, podwozie nam urywa - mówili Lenkowi. W pierwszej kolejności chcą utwardzenia a nawet asfaltu na bocznych ul. Brzeskiej i Pogrzebieńskiej. Aby pokazać jak trudno się nimi poruszać uczestnicy chcieli od razu wywieźć prezydenta w te miejsca.