Młodzież ciągnie do Czech, żeby się naćpać i potem wrócić do domu
Zainteresowanie szkół ponadgimnazjalnych problemem profilaktyki narkotykowej i uzależnienia od współczesnych mediów jest znikome - twierdzi zastępca dyrektora Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej w Raciborzu. Jedynie dyrekcja Zespołu Szkół Ekonomicznych z otwartą przyłbicą stawia czoła niebezpieczeństwom, w które uwikłali się uczniowie.
Uzależnienie od współczesnych mediów, narkotyki i cyberprzemoc wśród uczniów raciborskich szkół ponadgimnazjalnych - to główny temat wrześniowego posiedzenia powiatowej komisji oświaty. O tym zagadnieniu radnym w sposób szczegółowy opowiedział Łukasz Kandziora, zastępca dyrektora Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Raciborzu.
Okazuje się, że o ile szkoły podstawowe i gimnazja chętnie korzystają z pomocy specjalistów, w szczególności w zakresie prowadzenia działań profilaktycznych, to szkoły ponadgimnazjalne robią to sporadycznie. Chlubnym wyjątkiem jest Zespół Szkół Ekonomicznych - szkoła jako jedyna skorzystała ze szkolenia Fundacji "Dom Nadziei".
O tym, że uczniowie raciborskich szkół średnich mają kontakt z alkoholem czy narkotykami jest przekonany Adrian Plura, przewodniczący powiatowej komisji oświaty. Jego zdaniem grono pedagogiczne szkół średnich powinno przeprowadzić diagnozę, która pomogłaby specjalistom z PPP przygotować skonkretyzowaną pod kątem potrzeb danej szkoły ofertę. - Tak żebyśmy nie wtłaczali tym uczniom wszystkiego na siłę, bo to nie zawsze ma sens - powiedział i jako przykład podał sytuację, do której doszło w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Rudach, którego jest dyrektorem. - Kiedy premier Donald Tusk wypowiedział wojnę dopalaczom obowiązkowo w każdej klasie trzeba było przeprowadzić pogadankę na temat tych środków. Tymczasem 80% moich uczniów w ogóle nie wiedziało czym są dopalacze - mówił.
Oprócz miernego zainteresowania szkół ofertą (bezpłatną!) Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej problemem pozostaje również blokada mentalna rodziców uczniów, którzy częstokroć nie korzystają z porady specjalistów z obawy przed stygmatyzacją społeczną. O ile nie mają oporów przed sygnalizowanie problemów ich dzieci z grami komputerowymi oraz uzależnieniem od mediów społecznościowych (tą tematyką zainteresowane jest już nawet jedno z raciborskich przedszkoli), o tyle zagadnienie zażywania narkotyków nadal nosi znamiona tematu tabu.
Tymczasem zażywanie narkotyków (głównie palenie marihuany) przez uczniów raciborskich szkół średnich jest zdaniem Łukasza Kandziory dość powszechnym zjawiskiem. - W czasie weekendu do Czech ciągną pielgrzymki młodzieży, bo tam można się naćpać i potem wrócić do domu - twierdzi.
Ostatecznie radni zdecydowali o zorganizowaniu spotkania z dyrektorami raciborskich szkół średnich, na którym specjaliści z PPP przedstawią ofertę swojej placówki dla nauczycieli, rodziców uczniów i uczniów.
Wojtek Żołneczko
Polecamy również:
Ludzie
Radny Powiatu Raciborskiego.
"Kiedy premier Donald Tusk wypowiedział wojnę dopalaczom" ...... ale jaja ,wojna z abonamentem wojna POlsko -polska ,dorzynanie watahy itd, itd czego jeszcze to jeszcze ci z PO nie wymyślą .
też ćpałam jak byłam młoda, teraz nieco zmadrzałam i tylko pije alkohol. Ale rozumiem, ze młodosc musi sie wyszalec, oby nie porobili sobie za szybko dzieci!!!
Jak by im starzy porządnie wpierdolili to by się im odechciało
Matołku i co im zrobisz ? zamkniesz ,wyrzucisz ze szkoły czy ukatrupisz ? jeszcze nie ma takiego prawa aby karało za same się naćpanie tak samo jak nie można karać za same prostytuowanie tylko za stręczycielstwo .Wy byście matoły tylko karali ,a nikt z was nie myśli o edukacji .
Wprowadzić wszędzie w szkołach narkotesty,i tyle,to się w końcu nauczą dyscypliny!