Anna Ronin krytykuje skostniały układ władzy w Raciborzu
Wymiana pokoleniowa w urzędzie miasta, kariera dla młodych, a nawet fabryka BMW w Raciborzu - zdaniem kandydatki Mniejszości Niemieckiej wszystko to jest możliwe, trzeba tylko wymienić układ rządzący miastem.
Po starcie kampanii wyborczych Dawida Wacławczyka i Mirosława Lenka przyszedł czas na trzecią kandydatkę do prezydenckiego fotela, reprezentującą Mniejszość Niemiecką Annę Ronin.
Wymiana pokoleniowa w urzędzie miasta
- Moim zapleczem są ludzie - rozpoczęła swoje wystąpienie w Vilii Antiqua (22.10.2014, godz. 11.00), zapowiadając wymianę pokoleniową wśród raciborskich urzędników, tak aby kreatywni, obyci w świecie młodzi ludzie mieli szansę zrobienia kariery w Raciborzu i zmiany miasta na lepsze.
Ronin uważa, że doświadczonym urzędnikom należy się szacunek, ale nie można oczekiwać od nich kreatywności i innowacyjności, które w tym momencie są miastu potrzebne bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Trzeba patrzeć na byłą NRD
Zdaniem Anny Ronin, Niemcy wschodnie stanowią kopalnię doświadczeń, z której władze Raciborza powinny czerpać pełnymi garściami. Wśród wielu miast wyludnionych znajdują się tam również takie, które tętnią życiem. Z doświadczeń tych drugich musimy czerpać, tak aby powstrzymać marginalizację Raciborza - mówiła kandydatka, zapowiadając jednocześnie zintensyfikowanie kontaktów z partnerami zagranicznymi, tak aby nie ograniczały się one wyłącznie do kurtuazyjnych wizyt, a przynosiły realne korzyści.
Fabryka BMW w Raciborzu?
Anna Ronin uważa, że osoba sprawująca rządy w mieście powinna płynnie mówić przynajmniej w jednym języku obcym. - Zapytajcie prezydenta Lenka, czy mógłby rozmawiać z niemieckimi przedsiębiorcami bez pomocy tłumaczy - proponowała prowokacyjnie, dodając oczywiście, że znajomość języków obcych i krajów zachodnich pozwoliłaby jej takie negocjacje prowadzić.
- Dlaczego mieszkańcy Raciborza i powiatu raciborskiego wyjeżdżają do pracy w Niemczech? Dlaczego nie można byłoby zbudować fabryki BMW w Raciborzu? To wszystko jest możliwe - twierdzi kandydatka.
Rozwalić układ
Przytyk do rzekomej kiepskiej znajomości języków obcych Mirosława Lenka nie był jedyną wycieczką personalną w kierunku prezydenta, na którą pozwoliła sobie kandydatka Mniejszości Niemieckiej. Podkreśliła, że otaczają go ci sami ludzie, którzy rządzą miastem od dwudziestu lat.
Zdaniem Ronin jest to skostniały układ towarzyskich powiązań, który nie jest zdolny do wykrzesania z siebie chociażby skry kreatywności. To właśnie oni ponoszą odpowiedzialność za zmarnowanie ogromnego potencjału, którym dwadzieścia lat temu dysponował Racibórz - stwierdziła kandydatka.
Oszczędności przeznaczyć na naukę języków
Anna Ronin zapowiedziała, że w razie jej zwycięstwa stanowisko drugiego wiceprezydenta zostanie zlikwidowane (obecnie funkcję tę pełni Ludmiła Nowacka), a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze - rocznie ok. 150 tys. zł - powinny zostać przeznaczone na naukę dodatkowego języka w raciborskich podstatówkach.
Kandydatka do prezydenckiego fotela nie podała również nazwiska osoby, którą widziałaby u swego boku jako wiceprezydenta Raciborza.
Poparcie dla RAŚ i zapowiedź sensacyjnego mariażu
W wyborach do Sejmiku Województwa Śląskiego Anna Ronin i Mniejszość Niemiecka zamierzają poprzeć Leonarda Fulneczka, kandydata Ruchu Autonomii Śląska. To małżeństwo z rozsądku, które mniejszość zawarła z autonomistami na terenie województwa śląskiego nie jest jednak tak sensacyjnym jak otwarcie na współpracę w nowej radzie miasta z ugrupowaniem Dawida Wacławczyka. Tego samego, którego nie tak dawno Izabela Kloc (posłanka Prawa i Sprawiedliwości) określiła mianem "wymarzonego kandydata PiS-u".
Współpraca popieranego przez PiS Wacławczyka z reprezentantką Mniejszości Niemieckiej, jeśli doszłaby do skutku, byłaby sensacją w skali całego kraju.
Wojtek Żołneczko
Komentarz autora:
Dobry start...
Wystąpienie Anny Ronin różniło się od prezentacji zorganizowanych przez jej kontrkandydatów nie tylko wyborem kameralnego miejsca, ale przede wszystkim mocą swego przekazu i energią, która - mimo tremy - kotłowała się w kandydatce.
Kobieta o drobnej posturze nie pozostawiła suchej nitki na koalicji rządzącej miastem, nie stroniąc od bezpośrednich ataków na prezydenta Mirosława Lenka. Choć jej kandydatury nie firmowali posłowie, radni wojewódzcy, czy prezesi ważnych insytucji, Anna Ronin potrafiła przykuć uwagę publiczności.
...ale nie obyło się bez zgrzytów
Anna Ronin chciałaby, aby mieszkańcy Raciborza spotykali się na raciborskim rynku, a nie w "Focusie w Rybniku". Zapytana przez nas, w jaki sposób chciałaby to osiągnąć, nie potrafiła udzielić klarownej odpowiedzi, wykluczyła jednak możliwość budowy galerii na wzór tej rybnickiej w ścisłym centrum miasta.
Z powodu problemów technicznych nie udało się również puścić filmu promującego kandydatkę - zdarzenie osobliwe. To nie pierwsza jej wpadka tego typu - ostatnio w lokalnej prasie ukazał się artykuł promujący jej kandydaturę, w którym zabrakło... imienia i nazwiska autorki/kandydatki. To drobne błędy, ale rzutują one na ocenie zdolności organizacyjnych pretendentki do prezydenckiego fotela.
Kandydaci Mniejszości Niemieckiej w wyborach do Rady Miasta Racibórz:
- SZRAMOWSKI Waldemar Jerzy zam. Racibórz, wiek: 43, okręg: 4,
- STROKA Ewelina Maria zam. Racibórz, wiek: 26, okręg: 7,
- KOCZWARA Michaela Maria zam. Racibórz, wiek: 28, okręg: 8,
- JASZCZYK Bogdan zam. Racibórz, wiek: 30, okręg: 9,
- RONIN Anna Kazimiera zam. Racibórz, wiek: 38, okręg: 11,
- KOSIŃSKI Ireneusz Sebastian zam. Racibórz, wiek: 41, okręg: 16,
- GORGOSCH Dorota zam. Racibórz, wiek: 43, okręg: 17,
- ZIĘBA Renata Jadwiga zam. Racibórz, wiek: 37, okręg: 18,
- BULENDA Monika zam. Racibórz, wiek: 32- okręg, okręg: 19,
- SOSNOWSKI Andrzej Ludwik zam. Racibórz, wiek: 62, okręg: 20,
- MORAŃSKI Andrzej zam. Racibórz, wiek: 60, okręg: 21,
- KIONCZYK Teresa zam. Racibórz, wiek: 37, okręg: 22.
Ludzie
Radna Miasta Racibórz
Lenk ze swoja ekipa do Muzeum i tyle w temacie
Ronin ma racje ten stary uklad trzeba by zerwac bo oni dbaja tylko o wlasna kieszen i o swoje rodziny jak byli Rosjanie to byly Kolchozy a Niemcy moze by rozbudowali znowu ten Slask fakt ludzie nie zarabiali by tyle co w niemczech ale byli by u siebie to znaczy w domu.Ja mysle ze jak ktos powie ze jest Polak czy Niemiec a bedzie bandyta i zlodziejem to moze bycdumny,Ja mysle ze teraz sie nie liczy kto jest kim ale wazne ze jest czlowiekiem ktory widzi potrzeby innych i pomoze jeden drugiemu. Prosty przyklad daja ci u gory im sie nalezy wszystko a normalnym ludziom wszystko zabrac jak pokazuja w telewizji jak okradaja biednych ludzi to pan Prezydent czy Premier powiedzial do ktoregos ministra zrob z tym porzadek nie
"A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają" (M.Rej).
Czy naprawdę miastu potrzebny jest gęgająco - szwargocący prezydent?
Najgorsze jak się nie ma swojej tożsamości. Nie wiem czy kandydat mniejszości niemieckiej to nadal Polak, czy jednak Niemiec? Wrzutki pani Ronin o językach obcych (raczej nie chodzi o język francuski...) i o sytuacji w Niemczech oraz niemieckich fabrykach są jakby wskazówką czyj interes reprezentuje ta pani. Moim zdaniem powinna mieć poparcie mniejszości, tak jak inni mają poparcie PiS czy SLD. Wiążąc się z tą opcją na starcie straciła połowę głosów. Ale żeby na to wpaść potrzeba trochę sprytu, a tego widocznie w niemieckojęzycznym radiu nie uczą.
Młoda chce rządzić po niemiecku.
Wystarczy 5 euro na godz a wyjda lepiej jak by zarabiali 8,5 euro w niemczech bo od 1000 czy 1200 euro trzeba odliczyc mieszkanie prad gaz oraz dojazd do niemiec i wiele inych wydatkuw ktore sie z tym wiaza a najwazniejsze to jest rozlaka ktora doprowadzila wiele rodzin do rozpadu gdzie najbardziej cierpia dzieci!!!!!!!!
Pani Anno, my młodzi chcemy nowych miejsc pracy, nie tyle jak w supermarketach, ale jak w fabrykach, nieważne czy BMW, byle dużo i za rozsądną płacę.
http://komixxy.pl/8203/Koszty
Ta Pani jest niepoważna, nawet, jak powstanie BMW, to nie zatrzyma emigracji, no chyba, że zagwarantuje, że w tej fabryce będą płacić PRZYNAJMNIEJ niemiecką stawkę minimalną (tj. 8,5 euro brutto, przy 40h w w tygodniu, średnio około 1000-1200 euro na rękę). Tu nie chodzi o to, że ludzie wyjeżdżają, bo chcą pracować w BMW, tylko wyjeżdżają, bo chcą pracować za niemieckie pieniądze. A jeśli BMW zrobi fabrykę w PL, to nie dlatego, że p. Ronin ich namówiła, a dlatego, że w PL będą temu samemu pracownikowi płacić nie 1000 euro, a 1000 zł. :) Przykro mi, Pani Ronin, ale w Raciborzu mieszka większość hadziajów, więc nie ma Pani najmniejszych szans, a z takimi bzdurnymi tekstami o BMW, to strzela Pani sobie tylko w stopę. Tak jak Wacławczyk strzelił sobie tym PiSem
Widzę, że Ronin nawiązuje do "najlepszych" niemieckich tradycji. Ledwo co dopuścili ją do publicznych mikrofonów i już chce przepędzać polską władzę. Fabryka BMW w Raciborzu? Gdzie? Kiedy? za ile? Konkrety poproszę. Kobieta z obłędem w oczach mówi tak jakby już miała z BMW umowę spisaną. Za chwilę dowiemy się, że ma już plany budowy metra na wzór tego z Berlina. Śmieszne to wszystko...