Dobry gospodarz dba o swoja toaletę, czyli konferencja ściekowa w Pietrowicach
Przyłączenie się tradycyjną kanalizacją do istniejących oczyszczalni ścieków, czy to w Raciborzu, czy w Krzanowicach lub Kietrzu w każdym przypadku wiązałoby się ze zbyt wysokimi kosztami. Dlatego władze gminy zdecydowały się na montaż przydomowych oczyszczalni ścieków.
17 października odbyła się konferencja pt. „Doświadczenia gminy Pietrowice Wielkie w realizacji innowacyjnej koncepcji gospodarki ściekowej”. Wydarzenie miało na celu przybliżenie innym samorządom tematu przydomowych biologicznych oczyszczalni ścieków (PBOC), jakich na terenie gminy Pietrowice Wielkie zainstalowano 1170. Podczas konferencji wystąpili specjaliści akademiccy, urzędnicy oraz praktycy. Wszyscy tłumaczyli, że każde rozwiązanie kanalizacyjne niesie ze sobą plusy i minusy. Przekonywali, że w przypadku Pietrowic za PBOC przemawiało więcej plusów.
Wójt Andrzej Wawrzynek już we wprowadzeniu do tematu wyjaśnił co zdecydowało o podjęciu się tej inwestycji. 1. Duże odległości pomiędzy 11 sołectwami gminy (najdalej oddalone wioski dzieli dystans ok 20 km). Sieć kanalizacyjna musiałaby być długa na 90 km. 2. Przyłączenie się tradycyjną kanalizacją do istniejących oczyszczalni ścieków, czy to w Raciborzu, czy w Krzanowicach lub Kietrzu w każdym przypadku wiązałoby się ze zbyt wysokimi kosztami. Średnio za 1 m sześc odprowadzonych tak ścieków mieszkańcy płaciliby 20 zł. 3. Koszt budowy tradycyjnej kanalizacji oszacowano na 50 mln zł (roczny budżet gminy wynosi obecnie 21,5 mln zł).
– W związku z powyższym, po analizie, podjęliśmy decyzję o zaprojektowaniu budowy oczyszczalni przydomowych, z których oczyszczone ścieki są odprowadzane do studni chłonnych – powiedział wójt. Pomijając techniczne cechy tych urządzeń dość istotnym stał się również argument finansowy. Zakup oczyszczalni dla 85 proc. gospodarstw na terenie gminy pochłonął 24 mln zł, z czego 9 mln zł gmina otrzymała w ramach bezzwrotnej dotacji z Narodowego Funduszy Ochrony Środowiska, kolejne 9 mln zł pożyczki z tegoż Funduszu. Również koszty ponoszone przez mieszkańców (29 zł miesięcznie + około 5 zł za prąd) są znacznie niższe niż szacowano dla tradycyjnej kanalizacji.
Podczas konferencji przedstawiono jak wygląda montaż, serwis oraz jak pracuje PBOC na co dzień. Uzupełnieniem tej wiedzy były wykłady naukowców. Bardzo ciekawy wykład dał Janusz Łomotowski z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Opowiedział on historię oczyszczalni ścieków oraz wyjaśnił, że przez ten cały okres pozbywaniu się nieczystości temu procesowi towarzyszą bakterie. O ile kiedyś ścieki rozkładały się bez pomocy człowieka, o tyle obecnie wiemy ile chemii wylewamy do zlewów wraz z wodą. Profesor wyjaśnił, że dzisiejsza wiedza naukowa pozwala na odpowiedni dobór bakterii tak aby poradziły sobie z „nowoczesnymi” ściekami. Przy okazji dodał, że studnie chłonne, drenaże czy pola irygowane przez wielu uważane za mało higieniczne, są jednym z najlepszych i naturalnym sposobów na pozbycie się ścieków. Oczywiście tych, które uprzednio były poddane pracy wyselekcjonowanych bakterii dodawanych do komór PBOC. Prof. Łomotowski wskazał również, że nie zawsze kanalizacja grawitacyjna podłączona do oczyszczalni jest korzystna. Wskazał, że coraz częściej odchodzi się od tego rozwiązania szczególnie tam gdzie przysparza problemów (np. nierówny teren). Pochwalił przy tym władze Pietrowic za odważną decyzję.
Według danych przedstawionych przez specjalistów z gminy Pietrowice Wielkie ich oczyszczalnie ścieków oczyszczają substancję na poziomie: dla BZT5 = 98 proc., dla zawiesiny ogólnej do 92 proc., dla CZT do 92 proc.
(woj)
Ludzie
Były wójt gminy Pietrowice Wielkie.
Poseł na Sejm RP