Rudera z Bosackiej wciąż straszy
Miała być rozebrana w październiku, ale postoi do listopada. Zwleka Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Pustostan znajdujący się między blokami przy osiedlu na Bosackiej straszy od lat. Mieszkańcy domagają się rozbiórki rudery, bo chcą powiększyć parking w tym miejscu, a budynek skutecznie blokuje te plany. Ruina ma właściciela prywatnego, ale obiektem zarządza MZB. W magistracie długo szukano sposobu na pozbycie się obiektu z Bosackiej aż w końcu zadanie rozbiórki udało się powierzyć PINB. Ten oficjalnie dokona „zabezpieczenia” rudery, a MZB posprząta po tej czynności. Niestety, doszło do poślizgu czasowego. Zamiast obiecywanego przez prezydenta Mirosława Lenka terminu październikowego, na Bosackiej muszą zaczekać na pusty plac do początku listopada, bo choć jest już wykonawca rozbiórki, to procedury nie pozwalają przyspieszyć tych czynności.
(m)