Zrujnowane koszary solą w oku raciborzan
Pytania o przyszłość zabytkowego obiektu wracają wobec startu w tegorocznych wyborach reprezentanta Mniejszości Niemieckiej.
O ruinę na Ostrogu, znajdującą się w sąsiedztwie nowoczesnego aquaparku i nieopodal marektu budowlanego pytano prezydenta miasta podczas jego wrześniowego objazdu dzielnic. Ten rozkładał ręcę, bo to nie własność samorządu tylko Mniejszości Niemieckiej. Wątek koszar poruszył też Czytelnik, którego list publikowaliśmy przed tygodniem, wskazując, że to przykład gospodarowania mieniem prywatnym, który źle świadczy o właścicielu.
Czy zamierzająca rządzić Raciborzem Anna Ronin (KWW Mniejszość Niemiecka) poczuwa się do odpowiedzialności za stan budynku? Co zamierza z nim zrobić jeśli obejmie fotel prezydenta miasta? - Ten skrawek Ostroga, gdzie jest nieruchomość DFK, zyskał na atrakcji z chwilą wybudowania aquaparku. Były już próby zrealizowania tu inwestycji z udziałem obcego kapitału, który zaoferował utworzenie dziesiątek dobrze opłacanych miejsc pracy ale rozmowy zakończyły się niepowodzeniem z powodu nieprzychylności naszego prezydenta - przekazała nam Anna Ronin i odesłała do Mirosława Lenka po szczegóły sprawy. Zapewniła, że jej prezydencki program promowania Raciborza pozwoli zagospodarować budynek koszar na Brzozowej.
Prezydent Raciborza był początkowo zdziwiony, bo nie przypominał sobie by jakikolwiek inwestor rozmawiał z nim o starych koszarach, skoro nie są one własnością miasta tylko Mniejszości Niemieckiej. - Pani Ronin musiała pomylić koszary ze stajniami huzarskimi bo tam faktycznie było zainteresowanie lokalnego przedsiębiorcy. Chciał je nabyć za około 200 tys. zł. Nie przystałem na tę ofertę, tylko ogłosiłem przetarg. Nieruchomość została w nim sprzedana za wielokrotność tej kwoty. Posłuży raciborskiej firmie. Samorząd nie może wyzbywać się swego majątku za oferty poniżej jego wartości. Takie działania są niezgodne z prawem - podkreślił Mirosław Lenk.
Stare koszary przekazał Mniejszości Niemieckiej za "symboliczną złotówkę" samorząd pierwszej kadencji (1990-1994) kierowany przez prezydenta Jana Kuligę. Sprawę pilotował ówczesny wiceprzewodniczący rady miasta Wilibald Fabian. To już ponad 20 lat jak obiekt popada w ruinę. Po powodzi w 1997 roku starano się pozyskać pieniądze na ratowanie zabytku ale właściciel musiałby zwrócić nieruchomość miastu. Do tego nigdy nie doszło.
Ludzie
Radna Miasta Racibórz
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Oho, chyba jakaś redakcja nie jest zbyt przychylna p. Ronin, to już kolejny artykuł, który "naskakuje" na kandydatkę MN. A co ze słynną zasadą bezstronności mediów? Nie ładnie nowiny, nie ładnie!