Debata nie doszła do skutku. Ronin nie przyszła. Przedsiębiorcy oburzeni
Nieoczekiwany obrót przybrała zaplanowana przez Raciborską Izbę Gospodarczą debata Mirosław Lenk - Anna Ronin, na której ta ostatnia, zgodnie z zapowiedziami, nie pojawiła się. Mirosław Lenk po krótkim wstępie i nakreśleniu ogólnego programu wyborczego zrezygnował z udziału w przedsięwzięciu.
Materiał wideo:
Ankieta
- Liczyłem na to, że będę mógł skonfrontować swoje propozycje z kontrkandydatem (...) dlatego nie będę dalej wymieniał punktów swojego programu, bo nie tak powinna wyglądać debata - zakończył zorganizowaną przez RIG w Hotelu Racibor debatę kandydat na prezydenta Raciborza Mirosław Lenk. Wprawił tym w osłupienie zarówno przybyłych na miejsce miszkańców Raciborza jak i organizatorów z Raciborskiej Izby Gospodarczej.
Nikt poza RIG nie zaprosił Lenka do debaty
Wcześniej powiedział, że otwierając internet czyta o debatach, ale on osobiście żadnego zaproszenia, poza tym wysłanym przez RIG, nie otrzymał. Dodał również, że w poniedziałek ze swojej strony wysłał Annie Ronin zaproszenie do debaty, ale do dziś nie otrzymał żadnej odpowiedzi.
Sala zawrzała: To jest pułapka!
Po przerwaniu debaty na sali zawrzało. "Jak tak można? Ludzie wolne wzięli, żeby tu przyjść, co z nami?", "To jest pułapka, pani Anna Ronin zaprosiła pana, ja to w internecie czytałam" - mówiła Zuzanna Ortmans, popierająca oficjalnie kandydatkę Mniejszości Niemieckiej. Mirosław Lenk był nieugięty, jeszcze raz podkreślił, że może spotkać się z przedsiębiorcami w siedzibie Raciborskiej Izbie Gospodarczej, również tymi niezrzeszonymi, ale do debaty potrzeba dwóch osób.
Co prezydent powiedział w Raciborze?
Nikt nie spodziewał się takiego zakończenia debaty. Wcześniej Mirosław Lenk, wykorzystując przysługujący mu czas na przedstawienie się, nakreślił swój ogólny program wyborczy, który skupia się wokół pięciu dziedzin: inwestycje i miejsca pracy, komunikacja, bezpieczeństwo, edukacja, jakość życia.
Zapowiedział likwidację strefy płatnego parkowania w Raciborzu. - Zobaczymy i ocenimy jak to rozwiązanie przełoży się na ruch klientów u przedsiębiorców prowadzących biznes przy ulicach objętych strefą - powiedział. Pomysł nie jest nowy, wielokrotnie zgłaszał go radny Michał Fita. Mirosław Lenk wielokrotnie zmieniał zdanie w tej sprawie.
Kolejna obietnica skupiła się wokół kontynuacji programu budowy tanich mieszkań pod wynajem. – Nie każdy musi posiadać mieszkanie na własność, jest duże zapotrzebowanie na tanie mieszkania pod wynajem, które buduje nasza spółka (Towarzystwo Budownictwa Społecznego - red.) - mówił.
Przedsiębiorcom polecał tereny Raciborza włączone do specjalnej strefy ekonomicznej, a także tereny inwestycyjne dla mikroprzedsiębiorców przy ul. Bartka Lasoty (teren między Ostrogiem i Płonią), gdzie już teraz obowiązują zwolnienia podatkowej. - To nie są propozycje na jutro, to już jest - kwitował. Zapowiedział również utworzenie przy urzędzie miasta gospodarczej rady konsultacyjnej, do której wstęp będą mieli wszyscy z działających na terenie miasta 5000 przedsiębiorców. Dlaczego Mirosław Lenk tak późno zdecydował się na powołanie rady konsultacyjnej? Pytanie to pozstało bez odpowiedzi - prezydent wyszedł z sali.
Wojtek Żołneczko
Ludzie
Radna Miasta Racibórz
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Ralph to na co zwróciłeś uwagę w mowie Lenka, to ciekawe rzeczy, ale czy na wagę wygranej w wyborach? Czy takie oświadczenie uciekającego lisa coś zmieni? Popatrz co piszą ludzie na portalu, gdzie można komentować bez rejestracji. Tam się rozgrywa walka o serca wyborców. Pani Ronin już o tym wie, a pan Lenk powinien się ocknąć jeśli chce pozostać w grze. Mruczenie pod nosem o swoich pomysłach nikogo dziś nie interesuje. Akurat darmowe parkingi mógł zrobić dawno i to akurat nie jego pomysł, podobnie do innych spraw o których nagle przemówił. Uważam jednak, że facet ma się czym pochwalić, ale nie potrafi tego robić. I jak napisałem wcześniej to jego duży minus na miarę porażki.
Pytanie, czy w Raciborzu wiekszość to Ślonzoki i Niemcy czy gorole, jo ślonzok, zagłosowł bych na Ronin, bo to mój hajmat, na gorola głosu bych nie doł. Taki moii zdani w temacie.
Nie zgodzę się, że to jest motanie się dziecka w lesie. Ciekawy efekt - ogłoszenie, że parkowanie będzie bezpłatne to nowość i wyciągnięcie ręki do przedsiębiorców z Długiej. Tanie mieszkania na wynajem to sposób na zaludnianie Raciborza, a tereny inwestycyjne są ofertą dla firm, które mają dać ludziom pracę. Trzy proste ciosy w lady tajemnica Ronin. Zamiast jej odpowiedzi pusty fotel. Tyle jej zostanie z marzeń o rządzeniu Raciborzem.
Lenk nie ma pomysłu na kampanię i być może to znak jego końca. Po pierwszej turze to Ronin zaczęła rozgrywać sytuację a Lenk jest w tym wszystkim jak dziecko w lesie, mota się i nie wie co robić. Ronin otoczyła się kilkoma osobami, które jej sprytnie podpowiadają, piszą za nią oświadczenia itd. Lenk po fakcie zaczyna się do tego odnosić, samemu nie wprowadzając żadnej narracji. To w pewien sposób pokazuje słabość jego i jego otoczenia. Gdzie są jego wiceprezydenci, czyżby nie mieli już nic do powiedzenia? A może Lenk powinien również złożyć propozycje Wacławczykowi?
Z lekkim przerażeniem patrzę na zdjęcia zebranych. Nie mogę odeprzeć wrażenia, że cała ta ekipa to kolejna akademia leśnych dziadków (i babć). Jeśli uznać to za przegląd naszej elity rządzącej, to chyba jasne, dlaczego Racibórz pokrywa się narastającym mrokiem. Respirator i defibrylator dla potrzymania Raciborza na dalszą kadencję?
Zdecydowanie lepiej oddaje :-) A pozostałe wyjaśnienia przyjmuję z pokorą.
@Protest, debata w klasycznym rozumieniu tego słowa, tj. przedstawienia przez kandydatów swoich propozycji programowych oraz odpowiedzi na pytania, rzeczywiście się nie odbyła, ponieważ Pani Anna Ronin na nią nie przybyła (co napisałem w artykule). Używając tytułu "Lenk przerywa debatę: bez kontrkandydata to nie ma sensu. Oburzenie na sali" starałem się oddać to, do czego doszło na sali (o czym poniżej).
Bo przecież Mirosław Lenk, pomimo tego że nie przyszła jego kontrkandydatka, wykorzystał prawie pół godziny przysługującego mu w ramach "debaty" czasu na przedstawienie swojego programu wyborczego, nie pozostawiając następnie możliwości zadawania pytań.
Z całym szacunkiem, ale coś na pewno zostało przerwane. Gdyby Pan Mirosław Lenk w ogóle nie przystąpił do przedstawiania swojego programu wyborczego, wówczas można byłoby powiedzieć, że debata w ogóle się nie odbyła, a tak - koniec końców - wyszedł z tego jakiś dziwaczny twór, który można określić tylko jako wystąpienie Mirosława Lenka.
Nieobecność Anny Ronin jest osobnym zagadnieniem - powyższe miało stanowić relację z wydarzeń w Raciborze.
Pozdrawiam serdecznie,
Wojtek Żołneczko
Ps. Druga wersja tytułu powinna lepiej oddawać dzisiejsze wydarzenia.
Panie Redaktorze. Przy całym szacunku, ale debata się w ogóle nie odbyła, bo nie zjawiła się pani Ronin. Nie jest zatem prawdą, że została przerwana. Spotkanie zakończyło się przed czasem, bo kandydatka zignorowała swojego kontrkandydata, dziennikarzy, RIG i wyborców. Proszę być bardziej precyzyjnym i nie bawić się w manipulację. To miała być debata, a nie spotkanie z wyborcami i zapleczem pani Ronin bez pani Ronin.
Od początku wiadomym było, że Ronin osobiście nie stawi się na żadną debatę. Debata rozumiana przez Ronin to, co najwyżej, wysłanie opłaconych przez nią "ekspertów" do rozmowy z mediami...z konkurentem i specjalistami np. z RIG już nie, ponieważ ona nie jest merytorycznie przygotowana do bycia prezydentem miasta.