Z dziejów wodzisławskiej służby zdrowia: W czasach najdawniejszych
Profesjonalnie zorganizowane szpitale i stacje pogotowia ratunkowego są bezwzględnie konieczne a ich pracownicy niosą codziennie pomoc w sytuacjach zagrożenia życia. Nie każdy zdaje jednak sobie sprawę jakie były początki służby medycznej w Wodzisławiu. W serii kilku artykułów na łamach Nowin Wodzisławskich przybliżę historię wodzisławskiej służby zdrowia.
Jak budować studnie, jak handlować mięsem?
Opieka zdrowotna w dawnych wiekach skupiała się przeważnie wokół szpitali przykościelnych i przytułków. Wobec poważnych braków źródłowych nie wiemy jakie były początki szpitalnictwa w Wodzisławiu. Niemniej jednak szczególnie po doświadczeniach związanych z wielkimi zarazami takimi jak epidemia dżumy (czarna śmierć) w połowie XIV wieku starano się zapobiegać chorobom formułując rozmaite przepisy sanitarne. Najczęściej dotyczyły one warunków budowania studni, handlu żywnością na targowiskach czy umiejscawianiu zakładów mogących wpływać na bezpieczeństwo sanitarne. Zakłady te miały znajdować się poza miastem. Formułowano również przepisy dotyczące zakazu włóczęgostwa, wprowadzano kordony sanitarne.
Franciszkanie pionierami
Poziom ówczesnej medycyny uniemożliwiał skuteczne przeciwdziałanie wielu chorobom i przedwczesnym zgonom. Zasada była prosta: im większe, a przede wszystkim bogatsze miasto, tym lepszą opiekę medyczną posiadało, choć wobec skromności środków medycznych w tamtych czasach, życie w dużych skupiskach ludzkich nie zawsze było bezpieczniejsze od życia na wsi. Wodzisław należący do grupy mniejszych miast zapewne nie posiadał rozwiniętej służby medycznej. Warto wspomnieć o sprowadzonych w 1257 r. do Wodzisławia franciszkanach, zakonu którego głównym celem jest pomoc ubogim i chorym. Można z całą pewnością stwierdzić, że to właśnie franciszkanie sprawowali opiekę nad bezdomnymi, głodnymi i chorymi mieszkańcami Wodzisławia w średniowieczu.
Szpital przy kościele
Tym niemniej w Wodzisławiu pierwsze hospicjum istniało już w 1528 r., zaś szpital funkcjonował co najmniej od 1555. Mieścił się on przy ulicy Wałowej 1 u wylotu obecnej ulicy Ks. Konstancji (dawna ulica Raciborska), w pobliżu przyszpitalnego drewnianego kościółka pw. św. Krzyża. Szpital ten zapewne w myśl przepisów sanitarnych, o których była mowa wyżej, znajdował się poza miastem i funkcjonował aż do XIX w. Utrzymanie szpitala zapewnił m.in. Jan Planknar, dziedziczny pan państwa wodzisławskiego, który w 1555 r. ustanowił, że młyn w Turzyczce ma dostarczać szpitalowi rocznie 12 korcy żytniej mąki i utuczoną świnię.
Niszczycielski huragan
Tutejszy szpital pierwotnie był przeznaczony dla 8 – 9 osób. Miejsca w nim przydzielał właściciel państwa wodzisławskiego i byli to najczęściej poddani z Wodzisławia lub najbliższej okolicy. Gdyby wśród nich nie było już potrzebujących pomocy, miejsca mogły być oddane osobom spoza Wodzisławia. Osoby te musiały jednak wnieść za pobyt stosowną opłatę. W zasadzie nic nie wiadomo o dawnych pacjentach placówki, wiemy, że 16 lutego 1793 roku w szpitalu przebywało 5 ubogich kobiet. Kres pierwszemu wodzisławskiemu szpitalowi przyniósł huragan, który w dniu 20 czerwca 1848 zniszczył nadszarpnięty zrębem czasu budynek.
Krajobraz po kataklizmie
Działaniami mającymi na celu ochronę zdrowia i zapobieganie szerzeniu się chorób zakaźnych zajmowała się w tym czasie miejska deputacja zdrowia, składająca się z trzech członków. Po zawaleniu się szpitala w latach 50. i 60. XIX w. brakowało w Wodzisławiu specjalistycznych zakładów: szpitala czy łaźni miejskiej. Powszechne w tym czasie stawały się ubezpieczenia: czeladnicy rzemiosł, gdy zachorują otrzymują zapomogę z kasy czeladników, założonej w ubiegłym roku – pisano w latach 60. XIX w. Rozwój medycyny postępował w tym czasie coraz szybciej. W II połowie XIX w. przeprowadzano już szczepienia ochronne, które wykonywał fizyk powiatowy z Rybnika. Kronikarz miasta Franz Henke w II połowie XIX wieku pisał: „Według zapewnienia doświadczonych lekarzy Wodzisław jest miejscowością zdrową, co też potwierdzają nieliczne wypadki śmierci w mieście. Schorzenia reumatyczne i zapalne, nierzadko też kurcze żołądka, biegunki, w niektórych porach roku zimna gorączka, u dzieci szkarlatyna i odra, to te choroby, które dostarczają najwięcej roboty tutejszym lekarzom. Także kołtun pokazuje się nierzadko w tej okolicy”.
Warto wspomnieć że w pobliskich Kokoszycach i Zawadzie w XIX w. działało uzdrowisko, wykorzystujące wody lecznicze z lokalnych źródeł. W sezonie 1863 roku liczba kuracjuszy „Wilhelmsbadu” wynosiła 40, a liczba zażywających kąpieli wzrosła do kilku tysięcy. Lekarzem zdrojowym był doktor Wiener z Wodzisławia.
Piotr Hojka
zdjęcia Muzeum w Wodzisławiu
Klęska głodu
W latach 1847 i 1848 wybuchła klęska głodowa. Biegunka i inne dolegliwości spowodowane przeciwnym naturze żywieniem, zbierały bogate żniwo, szczególnie wśród najuboższej ludności. Księgi zgonów parafii wodzisławskiej wykazały pod koniec 1847 roku liczbę 511 zmarłych, kiedy normalnie było ich zaledwie ok. 200 w ciągu roku. Wśród przyczyn wymieniano klęskę urodzaju i złe warunki sanitarne w tym przeludnione i zawilgocone izby mieszkalne, pozbawione bieżącej wody i kanalizacji. Oczywiście nieszczęściom w tym klęsce głodowej starano się przeciwdziałać. Z inicjatywy kolejnego aptekarza z Wodzisławia - przewodniczącego rady miejskiej Wollmanna Stowarzyszenie Kobiet codziennie przygotowywało posiłki dla 150 ubogich. Do powiatu rybnickiego (do którego należał wtedy Wodzisław) również rząd pruski skierował lekarzy oraz pomoc, odzież i żywność. W rejonie Wodzisławia pojawili się też lekarze- ochotnicy przybywający na miejsce klęski z najodleglejszych zakątków państwa pruskiego.
Znachorzy wiedli prym
O ile nieliczna i słabo wykwalifikowana kadra medyczna w dawnych czasach nie była w stanie zaspokoić potrzeb w zakresie lecznictwa w najdawniejszych czasach, to w świadomości miejscowej ludności w końcu XIX w. pospolite były wszelkiego rodzaju porady znachorów i zielarzy. Wynikało to zapewne z popularności tych osób a po części również z braków edukacji oraz biedy miejscowej ludności. Bardzo często stosowali oni odrzucone przez nauki medyczne, popularne dawniej sposoby takie jak nagminne zalecanie przeczyszczenia organizmu lub upusty krwi. Nie trudno domyślać się, że taka pomoc często mogła po prostu zaszkodzić. Jak donosiła jedna z gazet w 2. poł. XIX w. pewnemu robotnikowi z Wodzisławia rozchorowało się siedmiotygodniowe dziecko. Ten udał się do znachorki: Jednak stara baba, znana tu niby jako mądra baba zaleciła dać dziecku wywar z świeżych główek makowych aby mogło spokojnie spać. Dziecko po wypiciu tego mniemanego lekarstwa umarło po dwóch dniach… Robotnik ten imieniem Schatzel został oskarżony o niedbalstwo… sąd raciborski uwolnił go jednak od kary ponieważ uznał go za głupiego człowieka. Szczególnie tragiczne wydarzenia miały miejsce podczas klęsk żywiołowych.
Pierwsi lekarze
Niewiele wiadomo o osobach sprawujących opiekę medyczną w dawnym Wodzisławiu. W dawnych czasach był to zapewne cyrulik. Dokładniejsze informacje mamy dopiero o personelu z XIX w. Lekarzami pracującymi w Wodzisławiu w początkach XIX wieku byli Löwe, Preis, Raschkow i Wiener. Wodzisław posiadał też chirurgów: Schmidta, Baukego i Turka. W latach 60. XIX lekarzem miejskim w Wodzisławiu był doktor Idzikowski, chirurg i akuszer, który do pomocy posiadał dwie położne. Od 1886 r. do 1891 r. lekarzem w Wodzisławiu był dr Paweł Sdralek. Specjalizował się on w chorobach wewnętrznych, kobiecych i chirurgicznych. Podkreślano, że znał on język polski co bez wątpienia było wielkim ułatwieniem dla miejscowej ludności, gdyż często na Śląsku działali lekarze wywodzący się z grupy niemieckojęzycznej znający wyłącznie język niemiecki. Od 1891 r. lekarzem w Wodzisławiu był Schramm, zajmował on mieszkanie przeznaczone dla lekarzy miejskich przy ulicy Raciborskiej (dzisiejsza ul. Ks. Konstancji). W 1919 r. w Wodzisławiu osiedlił się lekarz praktykant Alojzy Pawelec (Alois Paweletz).
Apteki od XIX wieku
Ważnym elementem służącym poprawie zdrowia były apteki. W Wodzisławiu pierwszą aptekę założono dopiero w 1818 r. zaś pierwszym aptekarzem był Karl Śliwa. Zawód ten wiązał się z dużym prestiżem w tym czasie, o czym może świadczyć wybór kolejnego aptekarza Ferdynanda Kurza w 1826 r. na stanowisko burmistrza Wodzisławia. Naukom medycznym w połowie XIX w. poświęcili się: Reich, Löwe i Cohn- synowie bogatych mieszczan żydowskich. Przy tej okazji warto wspomnieć o pracującym w Magdeburgu a wywodzącym się z Wodzisławia profesorze medycyny, autorze kilkunastu prac naukowych i artykułów, wykładowcy, Emanuelu Aufrechcie (więcej o nim napisał S. Kulpa w Nowinach Wodzisławskich z 16, 23 i 30 września br.).