Kto wyrzucił szczeniaki do stawu?
2 stycznia na ul. Stawowej przechodzień zauwazył na akwenie wodnym reklamówkę z której wydobywał się pisk zwierząt.
Gdy strażnicy miejscy przyjechali na miejsce, potwierdzili zgłoszenie, jednak z uwagi na fakt, że torba znajdowała się cztery metry od brzegu, na miejsce wezwano straż pożarną. W reklamówce były szczeniaki, które trafiły do schroniska dla bezdomnych zwierząt. Niestety 2 z nich były już martwe. Strażnicy prowadzą czynności zmierzające do odnalezienia właściciela szczeniaków. W związku z tym Straż Miejska prosi o jakąkolwiek informację w tej sprawie.
Głowa takiego
Mózgu nie zawiera,
Kto życie bezbronnej
Istocie zabiera.
kabała-Po prostu jest to skutek lewackiej szkoły. Kiedyś chop był humanitarny, zabiojoł wieprzka czy byka, a dziś ludzie nawet szczeniaków zabić nie umieją i skazują je na śmierć w męczarniach. Co by ten lewak zrobił, jak by musioł zabić królika czy koguta, że już o wieprzku nie wspomna.
Po takich newsach przekonanie, że żyjemy w cywilizowanym i humanitarnym zakątku świata rozwiewa się jak pierdnięcie na wietrze. Wśród nas jest wielu psycholi i niekochanych wykolejeńców, których wyobraźnia i empatia nie zdążyła się ukształtować i dziś już na to za późno. Co robić z takimi ludźmi?
Po takich newsach przekonanie, że żyjemy w cywilizowanym i humanitarnym zakątku świata rozwiewa się jak pierdnięcie na wietrze. Wśród nas jest wielu psycholi i niekochanych wykolejeńców, których wyobraźnia i empatia nie zdążyła się ukształtować i dziś już na to za późno. Co robić z takimi ludźmi?