Rok 2014 na służbie - działo się... aż za wiele
Mordy, pożary, bombowe wagary, napad na bank, pościg z maczetą, wypadki, tragedie - to wszystko działo się w 2014 roku w powiecie wodzisławskim. Oby nowy, 2015 rok był spokojniejszy...
STYCZEŃ
Mord w maszynioku
W nocy z 2 na 3 stycznia około godz. 22.30 dyżurny jednostki policji odebrał zgłoszenie z prośbą o interwencję w jednym z mieszkań w Radlinie na ulicy Sokolskiej. 46-letni mężczyzna, mieszkaniec Radlina ugodził nożem w szyję 48-letnią kobietę. Pomimo wysiłku lekarzy kobiety nie udało się uratować. Sprawca został zatrzymany, był nietrzeźwy, badanie wykazało 2,60 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Paliła się restauracja
26 stycznia przed południem wodzisławscy strażacy otrzymali wezwanie do pożaru domu przyjęć przy ulicy Syrokomli. Kiedy strażacy dotarli na miejsce płomienie wychodziły na dach budynku. Dzięki sprawnej akcji udało się opanować pożar i nie dopuścić do jego rozprzestrzenienia. Spaleniu uległ fragment dachu. Aby dogasić tlącą się izolację, strażacy musieli rozbierać konstrukcję. W pożarze nikt nie został poszkodowany.
LUTY
Pożar przy Syrokomli
9 lutego po godz. 21.00 policjanci zostali wezwani na interwencję przy ulicy Syrokomli w Wodzisławiu Śl., gdzie zgłoszono podpalenie garażu. Na miejscu była już straż pożarna, która walczyła z ogniem. Konieczna była także ewakuacja mieszkańców pobliskich domów. W pobliżu posesji policjanci zauważyli dwóch szarpiących się ze sobą mężczyzn. 26-latek groził w obecności policjantów że zabije ojca. Agresywny mężczyzna został zatrzymany. Śledczy prowadzący postępowanie ustalili także, że od września 2013 r. wodzisławianin znęcał się nad swoją siostrą i konkubiną i to on spowodował groźny pożar.
Dwa razy potrącił żonę
7 lutego po godz. 21.00 patrol wodzisławskiej drogówki pojechał na ulicę Chrobrego w Wodzisławiu Śl., gdzie miało dojść do potrącenia kobiety. Na miejscu szybko okazało się, że potrącona 47-latka jest żoną kierowcy. Z relacji poszkodowanej wynikało, że przyszła do lokalu, w którym przebywał jej mąż w towarzystwie innej kobiety. Gdy żona zrobiła mu karczemną awanturę, wtedy wyszedł z lokalu i wsiadł do volkswagena. Cofając, potrącił stojącą na parkingu żonę. Wydawać by się mogło, że jej nie zauważył albo zrobił to przez przypadek. Kiedy jednak nawrócił i uderzył jeszcze raz wtedy policjanci nie mieli wątpliwości, że zrobił to celowo. Był trzeźwy.
MARZEC
Bombowe wagary
4 marca dyżurny wodzisławskiej komendy odebrał zgłoszenie o tym, że w budynku szkoły przy ulicy 26 Marca ktoś ma zdetonować bombę. Nieznana wówczas osoba dodzwoniła się do Komendy Głównej Policji informując, że mężczyzna z bombą w plecaku chce wysadzić szkołę. Sprawcami alarmu bombowego okazali się dwaj wagarowicze. Mieli świetny ubaw obserwując akcję ratowniczą.
Wpadła pod własne auto
25 marca po godz. 8.00 przy Urzędzie Gminy w Marklowicach doszło do wypadku drogowego. Ranna została 39-letnia mieszkanka Wodzisławia Śl. Kobieta jechała lancią ypsilion ulicą Wyzwolenia, kiedy jej pojazd odmówił posłuszeństwa. Kierująca chcąc usunąć go z drogi zepchnęła go na parking przy urzędzie gminy. 39-latka nie zwróciła uwagi, że parking jest pochyły. Samochód zaczął staczać się z górki. Kobieta próbowała go zatrzymać. Podczas tych prób została potrącona przez staczający się pojazd i przyciśnięta do płotu.
KWIECIEŃ
Tragedia w Bukowie
18 kwietnia około godz. 9.00 na terenie żwirowni w Bukowie doszło do śmiertelnego wypadku. Koparko-ładowarka przejechała mężczyznę. Ranny zginął na miejscu. Poszkodowany to kierowca, który przyjechał ciężarówką.
MAJ
Zwęglone zwłoki w aucie
20 maja w Bełsznicy przypadkowy przechodzień dokonał makabrycznego odkrycia. W zaparkowanym samochodzie znalazł ludzkie zwłoki. Opel stał zaparkowany w lesie w rejonie ulicy Czyżowickiej. Zarówno pojazd jak i zwłoki były spalone. Nie znaleziono żadnych urazów mechanicznych czy ran, które mogłyby wskazywać choćby na to, że do śmierci mężczyzny mogły się przyczynić osoby trzecie a sam pożar miał służyć do zatarcia śladów. Do pożaru doszło przez nieszczęśliwy wypadek i zaprószenie ognia.
CZERWIEC
Napad na Alior Bank w Gorzycach
6 czerwca do placówki wszedł zamaskowany mężczyzna, który grożąc przedmiotem przypominającym broń sterroryzował obsługę. Policja nie informuje o kwocie, którą miał skraść bandyta, jednak wiadomo, że pracownica wydała mu zawartość jednej z kasetek. Z miejsca zdarzenia uciekł pieszo.
Spłonął autobus
10 czerwca o godz. 13.00 w ogniu stanął autobus wodzisławskiej komunikacji miejskiej. Dym wydobywający się z tylnej części autobusu zauważyli kierowcy jadący za nim. Słysząc klaksony kierowca zatrzymał się i wyprowadził ze środka pasażerów. Nie udało mu się jednak opanować pożaru. Ten objął cały pojazd. Autobus białoruskiej marki Maz spłonął doszczętnie. Przez kilka godzin nieprzejezdna była ulica Witosa od ronda przy McDonaldzie do ronda przy stacji PKP.
LIPIEC
Śmierć w kopalni
7 lipca w kopalni Rydułtowy-Anna na głębokości tysiąca metrów doszło do wypadku śmiertelnego. Ciało 39-górnika znaleźli pracownicy drugiej zmiany. Próbowali go reanimować jednak bez skutku. Lekarz stwierdził zgon.
Porażenie w Pszowie
26 lipca około godz. 20.30 w zakładzie przetwórstwa ryb przy ulicy Żużlowej w Pszowie doszło do wypadku. Trzydziestoletni mężczyzna podczas odłowu ryb przy użyciu tasera został porażony prądem. Nieprzytomnego w stanie śpiączki przewieziono do szpitala. O zdarzeniu powiadomiono również inspekcję pracy.
SIERPIEŃ
Gonił ojca z maczetą
7 sierpnia wieczorem policjanci pojechali na ulicę Teligi w Wodzisławiu Śl., gdzie matka prosiła o interwencję w sprawie agresywnego syna. Na miejscu zastano kobietę i mężczyznę, którzy poinformowali że 29-letni nietrzeźwy syn wszczął awanturę, w trakcie której ich bił, popychał, dusił i wyzywał. W pewnym momencie zaczął nawet gonić ojca z maczetą grożąc, że go zabije. Małżonkowie byli zmuszeni uciekać na ulicę. Policjanci zatrzymali agresora.
Syn udusił ojca
23 sierpnia na terenie jednej z posesji przy ulicy Szkolnej znaleziono ciało wodzisławskiego przedsiębiorcy. Do zabójstwa przyznał się 21-letni Michał K. Do mordu miało dojść 11 sierpnia. Michał K. pokłócił się z ojcem, doszło do bójki. Michał K. udusił ojca a ciało zakopał w nieużywanej szklarni. Pod ziemią szczątki wodzisławianina przeleżały do 23 sierpnia, kiedy doszło do ich ujawnienia. W tym czasie Michał K. wyjechał do Niemiec, 26 sierpnia udało się go jednak zatrzymać.
WRZESIEŃ
Wypadek w Skrzyszowie
18 września w Skrzyszowie samochód osobowy wjechał pod ciągnik siodłowy. Jedna osoba w ciężkim stanie została przewieziona do szpitala. Do wypadku doszło przed godz. 12.00 na ulicy Dębowej. Jak wstępnie ustalili policjanci, kierujący fiatem seicento, 49-letni mieszkaniec Skrzyszowa, nie dostosował prędkości do panujących na drodze warunków. Jadąc od strony Podbucza zjechał na przeciwny pas ruchu doprowadzając do czołowego zderzenia z ciężarówką na białoruskich numerach rejestracyjnych.
PAŹDZIERNIK
Pijany jechał tigrą
18 października około godz. 16.30 kierowca opla tigry stracił panowanie nad pojazdem po skręcie z ul. Pszowskiej na ul. Wolności, gdzie wypadł z drogi i wjechał w słup energetyczny. Po zatrzymaniu okazało się, iż 25-letni mężczyzna „miał powód” by uciekać. Badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wykazało u niego ponad 2 promile. Na dodatek okazało się, że mężczyzna w ogóle nie posiadał uprawnień do kierowania.
LISTOPAD
Wypadek na Autostradzie
6 listopada przed godz. 15.00 na 44 kilometrze autostrady A1 na wysokości Skrzyszowa doszło do wypadku. Kierujący busem uderzył w bariery i doprowadził do wywrócenia pojazdu. Osoby jadące w środku o własnych siłach opuściły pojazd. Na miejsce skierowano strażaków z Jastrzębia i Wodzisławia Śl. Utrudnienia na autostradzie trwały kilka godzin.
GRUDZIEŃ
Gaz w studzienkach
9 grudnia po godz. 18.00 wodzisławska straż pożarna została zaalarmowana, że na ulicy Nowej w Czyżowicach ze studzienek kanalizacyjnych czuć gaz. Na miejsce skierowano cztery zastępy strażaków z PSP Wodzisław oraz trzy okoliczne OSP. Do zdarzenia doszło w pobliżu rozlewni gazu. - Na samej powierzchni jego stężenie było niewielkie, jednak w samych studzienkach osiągnął poziom wybuchowości. Przez kilka godzin przewietrzaliśmy studzienki. Nie wiadomo jak dostał się do nich gaz. Na terenie samej rozlewni nie znaleźliśmy wycieku - relacjonowali strażacy.
Święta idą
18 grudnia w miejscowości Rogów doszło do napadu na placówkę bankową. „Kasa , święta są!” - usłyszała obsługa. Napastnik groził przy tym przedmiotem przypominającym broń. Pieniędzy jednak nie zobaczył - został spłoszony przez klienta banku, który wszedł do placówki. Zaledwie kilkadziesiąt minut zajęło śledczym z Komisariatu Policji w Gorzycach ustalenie i zatrzymanie sprawcy. Okazał się nim 40-letni mieszkaniec Rogowa. W jego domu mundurowi zabezpieczyli również pistolet gazowy, którym sterroryzował pracowników banku.