Milion złotych dla dzielnic. Kto stracił, kto zyskał?
Podział jednego miliona zł między rady dzielnic był najgoręcej komentowanym punktem podczas prac nad budżetem miasta na 2015 rok. Wszystko z powodu aktualizacji danych, które stanowią podstawę podziału środków.
Wysokość kwoty uzależniona jest w połowie od liczby mieszkańców danej dzielnicy i powierzchni. Wskaźniki te nie były aktualizowane od 1996 r. Jeszcze w zeszłym roku komisja rewizyjna zawnioskowała o opracowanie nowych danych. O ile zmiany w liczbie mieszkańców nikogo nie dziwiły - są narodziny, zgony, migracje, to emocje wzbudziła aktualizacja danych o powierzchni poszczególnych dzielnic.
Okazuje się, że choć żadne zmiany administracyjne nie nastąpiły, miasto na papierze zmalało o 0,13 km kw., czyli o 13 hektarów. Skąd ta zmiana? W powiatowej ewidencji gruntów i budynków Wodzisław Śl. liczył 49,62 km kw. Tę wartość przyjmowano dotąd jako podstawę do obliczania pieniędzy na dzielnic. Jednak w zeszłym roku dane zaktualizowano i okazało się, że Wodzisław zmniejszył się do 49,49 km kw.
Dorota Krasek, pracownik wydziału Inwestycji, Architektury i Geodezji wyjaśniała 30 grudnia na sesji, że powierzchnia obliczana z ewidencji gruntów obarczana jest błędem. Kolejne podziały geodezyjne traktują powierzchnię działki pozostałej po podziale jako wartość resztową, a w wyniku odtworzenia granic pojawiają się wielokrotnie różnice powierzchni - ubytki i przybytki. Przez lata trochę się tego nazbierało. Urzędnicy chcąc dokładnej poznać powierzchnię miasta sięgnęli jeszcze po dane Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii a także Systemu Informacji Przestrzennej. Wyszły kolejne kwiatki, bo według GUGiK powierzchnia Wodzisławia Śl. wynosi 49,51 km kw, zaś według SIP 49,50.47 km kw.
Urzędnicy doszli do wniosku, że przy obliczaniu pieniędzy dla dzielnic należy bazować na danych SIP, które ich zdaniem są najbardziej dokładne. Według danych SIP przemierzono też ponownie powierzchnie poszczególnych dzielnic, skutkiem czego jedne nieznacznie zmalały, inne się powiększyły. Jak łatwo się domyślić, zastrzeżenia zgłaszali przedstawiciele dzielnic, którym dotacja spadła. Najbardziej po kieszeni dostało centrum, czyli Stare Miasto. Według Alojzego Szymiczka, przewodniczącego zarządu tej dzielnicy została ona wręcz ograbiona, tymczasem z racji lokalizacji jest ona priorytetowa.
- Systemu obliczania nie zmienię, natomiast mam uwagę, że jeśli coś takiego będzie opracowywane, żeby to nastąpiło po konsultacji. Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym - mówił. Jan Zemło z Zawady uważa, że straciły dzielnice o silnym pofałdowaniu terenu, ponieważ powierzchnię obliczano w poziomie, tymczasem z racji wypukleń rzeczywisty obszar był większy.
Ireneusz Górecki, przewodniczący zarządu dzielnicy Radlin II zwracał uwagę, że obliczeń dokonywał komputer, a bywa on zawodny. Dał przykład swojej działki. Jej granice zmierzyła wynajęta firma. Okazało się jednak, że granice różnią się od pół metra do metra w stosunku do SIP. - Zwracałem na to uwagę w urzędzie, do dziś nie mam odpowiedzi - mówił na sesji. - Ja też ubolewam, że mojej dzielnicy ubyło - dodał Jan Grabowiecki, przewodniczący rady miejskiej.
Ogólnie padały propozycje, żeby pulę dla rad dzielnic zwiększyć, bo pozostaje niezmieniona od lat.
(tora)
Fundusze dla rad dzielnic na rok 2015
- Jedłownik Osiedle 22 500 zł (23 500 zł) -1000 zł
- Jedłownik, Turzyczka, Karkoszka 93 000 zł (93 500 zł) -500 zł
- Kokoszyce 107 000 zł (99 000 zł) +8 000 zł
- Nowe Miasto 150 500 zł (139 500 zł) +11 000 zł
- Osiedle XXX-lecia, Piastów, Dąbrówki 100 000 zł (103 500 zł) -3 500 zł
- Radlin II 158 500 zł (163 000 zł) -4 500 zł
- Stare Miasto 117 000 zł (136 500 zł) -19 500 zł
- Wilchwy 183 000 zł (168 000 zł) +15 000 zł
- Zawada 68 500 zł (74 500 zł) -6 000 zł
(w nawiasach kwoty na rok 2014)