Lubimy pomagać - wolontariusze WOŚP wyszli na ulice
Wolontariuszki przyznają, że w tym roku na ulicach miasta jest mniej ludzi niż w roku ubiegłym, ale mają nadzieję, że "jeszcze się to ruszy".
Dla Magdaleny Janowicz z Raciborza, tegoroczny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest siódmym, w który angażuje się jako wolonatriuszka WOŚP. - Gdy zaczynałam byłam jeszcze niepełnoletnia - wtedy chodziłam kwestować z rodzicami. Teraz jestem już w takim wieku, że mogę robić to z koleżankami - mówi, wskazując na Urszulę Lucię i Basię German, z którymi "patroluje" ulicę Opawską w Raciborzu.
Wolontariuszki przyznają, że w tym roku na ulicach miasta jest mniej ludzi niż w roku ubiegłym, ale mają nadzieję, że "jeszcze się to ruszy".
Nie wszyscy wolontariusze w Raciborzu mają tyle doświadczenia. Alicja Pawluch i Milena Kowalczuk - uczennice Gimnazjum nr 2 w Raciborzu - kwestują po raz pierwszy. Do aktywnego wsparcia WOŚP zostały namówione przez koleżanki. Dotychczas dziewczęta nie spotkały się z niechętnym podejściem ze strony przechodniów. - Raczej każdy wrzuca - mówią.
Czego zdaniem wolontariuszy brakuje finałowi WOŚP w Raciborzu? - Rockowych koncertów na rynku - mówi Magdalena Janowicz, dodając, że właśnie tak wyglądały początki jej przygody z Orkiestrą. - Od tego to się zaczęło. Ludzi interesowały głównie koncerty. Przychodzili się pobawić, posłuchać muzyki i przy okazji pomagać. Teraz tego na rynku nie ma, może dlatego, że jest zimno. Ale zawsze można iść do Raciborskiego Centrum Kultury i tam sobie posłuchać muzyki, przy okazji pomagając - kończy.
Czytaj również:
- Co łączy morsy ze strażakami, muzykami i tancerzami? Wszyscy zagrają na finale WOŚP w Raciborzu
- Fryzjerzy z Raciborza i Tworkowa dla WOŚP i przeciw przemocy
- WOŚP w Raciborzu. To oni będą zbierać pieniądze na Wielką Orkiestrę
- Finał WOŚP w Raciborzu. Sprawdź, co będzie można wylicytować w niedzielę
- Pierwsi wolontariusze WOŚP ruszyli w miasto wczesnym rankiem