W styczniu przetargi na dokończenie Rodzinnego Parku Rozrywki
Jeszcze w styczniu mają być ogłoszone przetargi na wyłonienie wykonawców brakujących części Rodzinnego Parku Rozrywki.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami władze Wodzisławia Śl. zamierzają powierzyć realizację poszczególnych elementów odrębnym wykonawcom. Jak wyjaśnia Winicjusz Kulej, naczelnik Wydziału Inwestycji, Architektury i Geodezji UM Wodzisław Śl. takie rozwiązanie ma na celu maksymalne przyspieszenie prac.
Przed ogłoszeniem przetargów konieczne okazało się uzupełnienie dokumentacji. - Część dokumentów jest już gotowa, co pozwala na ogłoszenie przetargów jeszcze w tym miesiącu. Możemy się spodziewać, że w styczniu rozpoczną się poszukiwania wykonawcy, który ukończy budowę budynku kontenerowego oraz firmy lub firm, które zajmą się ukończeniem ciągów pieszo-jezdnych, w tym ścieżki dla biathlonistów - informuje Anna Szweda-Piguła, rzecznik prasowy UM Wodzisławia Śl. Wybrany wykonawca będzie miał przed sobą niemałe zadanie – do wykończenia na terenie Trzech Wzgórz pozostało ponad 10 tys. m kw. ścieżek.
W następnym etapie zaplanowano przetargi na dokończenie budowy labiryntu, strzelnicy, budowę ogródków jordanowskich, miejsc do rekreacji. – Równolegle przygotowujemy się do oddania do użytku innych atrakcji. Myślę o boiskach, których budowa jest zakończona oraz o górce saneczkowej, przy której pozostało przede wszystkim uporządkowanie terenu. Chcielibyśmy, by górka mogła służyć dzieciom w czasie ferii, jeśli tylko zimowa aura dopisze – informuje naczelnik Kulej.
Prawdopodobnie do końca stycznia potrwa inwentaryzacja po poprzednim wykonawcy. Dostarczona przez niego dokumentacja nie została przyjęta przez inżyniera kontraktu. Obecnie jest ona przez niego odpowiednio uzupełniana. Ukończenie inwentaryzacji wykonanych prac jest konieczne dla podjęcia kolejnych działań na placu budowy.
Kluczową sprawą jest utrzymanie dofinansowania z funduszy unijnych. – W listopadzie w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach złożyliśmy odpowiedni wniosek, którego celem było przedłużenie terminu rzeczowej realizacji inwestycji, a co za tym idzie, również terminu rozliczenia projektu – mówi Justyna Kubala-Grześ, kierownik Biura Funduszy Europejskich w Urzędzie Miasta. – Zgodę taką otrzymaliśmy. Na ukończenie robót na terenie parku mamy czas do końca czerwca tego roku. Do końca lipca mamy natomiast czas na rozliczenie finansowe projektu – dodaje kierownik. Dofinansowanie nie jest zatem zagrożone. – Nadal możliwa jest również pełna realizacja inwestycji. I to jest naszym celem, do którego nieustannie dążymy – podsumowuje Winicjusz Kulej.
(tora)
Dlaczego Nowiny nie zadadzą prostego pytania: Czy naliczone kary mogą pomniejszyć 10mln dotację? Warto dodać, że obecnie kary to 5,6mln. Jak to jest możliwe, że inwestycja zaawansowana jest w rzekomo 70% z 16 mln przetargu, a kolejne przetargi na brakujące 30% miasto szacuje na ok.8mln zł? Mamiono mieszkańców informacjami, że urządzenia są wykonywane/składowane w magazynach i dlatego niewiele widać na placu budowy. Jaka jest zatem prawda? Gdzie są urządzenia? Urzędnicy są w stanie je pokazać? Trzeba jeszcze dorzucić ok.50% poprzedniego przetargu, a podobno roboty ziemne i "wszelka" infrastruktura to podobno największe koszty. Czy po zakończeniu inwentaryzacji placu budowy redakcja Nowin wyciągnie rzeczywisty stan zaawansowania robót? Bo odnoszę wrażenie, że ktoś tu kogoś dyma. Proszę zapytać czy przez przypadek miejskie służby (SKM, ZGMiR) nie będą wykonywały części zadań poza przetargiem - wówczas możemy mówić o dodatkowych (ukrytych) kosztach. Szanse na skończenie inwestycji w czerwcu są po prostu znikome. Do czego pośrednio przyznaje się sam naczelnik Kulej mówiąc o napiętym harmonogramie. Mała obsuwa i inwestycja leży. Wówczas pewnie trzeba będzie wdrożyć plan B - nie ważne jak wykonane byle by wyglądało na wykonane. Coś na styl "malowania trawy na zielono" w komunie. Później przez rok czy dwa SKM będzie robił poprawki. Realnie zatem koszt inwestycji zamknie się dużo wyższym wkładem własnym niż to pierwotnie planowano (2mln z hakiem)
Jakie to miłe dla ucha płyną słowa wypowiadane ustami urzędników. Prawdziwi bajarze i zaklinacze rzeczywistości. A tak po prawdzie i w realu: syf, kiła i mogiła;)