Węglokoks będzie zwalniał? Trudne porozumienie w górnictwie
17 stycznia podpisano porozumienie w sprawie planów naprawczych dla Kompanii Węglowej. - To zdrowy kompromis dla dobrej przyszłości polskiego górnictwa - powiedziała premier Ewa Kopacz podczas podpisania porozumienia w Katowicach.
17 stycznia podpisano porozumienie w sprawie planów naprawczych dla Kompanii Węglowej. - To zdrowy kompromis dla dobrej przyszłości polskiego górnictwa - powiedziała premier Ewa Kopacz podczas podpisania porozumienia w Katowicach. - Pewnie nie zdarzy się tak, że kogoś nie będzie boleć, ale najważniejsze jest, że utrzymaliśmy przy życiu miejsca pracy i kopalnie, które miały być skazane na szybką likwidację – dodał Dominik Kolorz, szef Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności.
Porozumienie podpisane. Dla nas nic się nie zmienia
RYDUŁTOWy, RADLIN - Uchroniliśmy Kompanię Węglową przed straszną rzeczą: przed upadłością. To było możliwe tylko dlatego, że od początku zarówno jedna, jak i druga strona wierzyła, że to co znajdzie się w porozumieniu, będzie służyło ochronie miejsc pracy i dobrej przyszłości górnictwa - powiedziała premier Ewa Kopacz po podpisaniu porozumienia. Szefowa rządu podkreśliła, że podpisane porozumienie, to początek długofalowego procesu naprawy polskiego górnictwa. - Górnictwo oparte na zdrowych zasadach ekonomicznych dzisiaj nie tylko zabezpieczy miejsca pracy, ale również spowoduje, że we wszystkich polskich domach będzie istniało przeświadczenie, że oparta na polskim węglu energetyka również będzie stabilna - podkreśliła Ewa Kopacz.
Trudne, ale dobre
- Chciałbym podziękować górnikom, ich rodzinom, mieszkańcom Śląska, za to, że byliście razem, za to, że byliście z nami. Było warto - powiedział po podpisaniu porozumienia Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności. - Porozumienie jest trudne, ale dobre. Doprowadziliśmy do tego, że program polskiego górnictwa nie jest zagrożeniem likwidacji jego dużej części. Jest to trudny program naprawczy. Pewnie nie zdarzy się tak, że kogoś nie będzie boleć, ale najważniejsze jest, że utrzymaliśmy przy życiu miejsca pracy i kopalnie, które miały być skazane na szybką likwidację. Teraz w rękach ludzi, zarządów spółek i związków zawodowych jest to, jak te kopalnie i jak nowa Kompania będzie funkcjonować - dodał Dominik Kolorz. Przewodniczący podkreślił, że przed związkami zawodowymi i rządem stoi jeszcze zadanie uzgodnienia programu dla całego górnictwa, bo w trudnej sytuacji znajdują się zarówno Katowicki Holding Węglowy, jak i Jastrzębska Spółka Węglowa.
Co zawiera porozumienie?
Kopalnie Chwałowice, Jankowice, Marcel i Rydułtowy-Anna zostaną sprzedane do spółki celowej utworzonej przez Węglokoks. Zmiany w programie dotyczą 4 kopalń Kompanii Węglowej, które miały zostać przekazane do Spółki Restrukturyzacji Kopalń w celu wygaszenia. Jak ujawnia branżowy portal nettg.pl kopalnia Sośnica-Makoszowy zostanie podzielona na dwa odrębne ruchy. Ruch Sośnica zostanie w starej Kompanii Węglowej, natomiast ruch Makoszowy zostanie przekazany do SRK, skąd odkupi go Węglokoks-Kraj. Rozdzielone zostaną także ruchy kopalni Bobrek-Centrum. Ruch Bobrek trafi bezpośrednio do spółki Węglokoks-Kraj, natomiast ruch Centrum zostanie przekazany do SRK i tam zostanie. Kopalnia Pokój zostanie w Kompanii Węglowej. Kopalnia Brzeszcze, po wniesieniu do SRK, zostanie odkupiona przez Tauron.
(acz)
@ slash, napisałeś: "to pomyśl trzy razy". A czym ten borok mo pomyśleć? Po wpisach tych gości, widać jak ich szare komórki "pracują". Ignorować i tyla nawet ich nie czytać, oni są niereformowalni.
likwidowacwszystko pisze byle pisać . On nie ma pojecia o niczym ,wkurza tylko ludzi na tym forum, i tyle. Powiem krótko ,za ta sytuacje górnictwa odpowiada ten nasz rząd. A nie zwykli górnicy,bo oni tylko wykonuja ciężką prace. A te nieroby ze rządu bawią się ,za nasze pieniądze. Wiec do @ likwidowac wszystko,niż coś napiszesz ,to pomysl trzy razy,bo dla mnie jestes nikim,zwykłym g........m na utrzymaniu rodziców ,co takiego nieroba utrzymuja . Żal mi ciebie naprawde.
Do likwidowacwszytko jak jesteś taki mądry to z czyich pieniedzy bawią sie politycy?Którzy za pieniądze podatnika bawią się za grube miliardy.Zarabiją krocie ,mają wieksze przywileje niż górncy dla twojej wiedzy w górnictwie niema 15 kto ci takie głupoty nagadał?Posłowie mają darmowe telefony,dotacje około 12Tyś. na biuro poselskie miesięcznie,karty kredytowe,darmowe przejazdy itd.To naprawde kosztuje podatników.I kto tu ma przywileje?
"Gazeta "Wyborcza " leje na te gad....wkę ciepłym mo.zem !!!
Gazeta "Wyborcza " leje na te gad....wka ciepłym mo.zem !!!
Wadim Tyszkiewicz zwraca się w tych słowach: - Szanowni górniczy związkowcy, nie wyrwaliście tych miliardów rządowi, tylko nam, zwykłym Polakom. Czas skończyć z terrorem związkowych baronów, broniących przede wszystkim swoich interesów - pisze. - Na ruinach Nowosolskich fabryk pokażę wam kwitki z ZUS ludzi, którzy w ciężkich warunkach na wydziale mokrym fabryki nici, albo przy odlewniczych piecach, z zapylonymi płucami, przepracowali po 40 lat, a teraz odbierają miesięcznie po ok. 1000 zł emerytury. Mam nadzieję, że będziecie mieli odwagę spojrzeć tym ludziom w oczy.W moim mieście pod koniec lat 90. kilkanaście tysięcy ludzi niemal z dnia na dzień straciło pracę. Nikt się nad nimi nie zlitował. Nikt nie pomógł. Nie było 24-miesięcznych odpraw. Żadnych odpraw. Bruk, i tyle. Dzisiaj ci ludzie widzą w TV rozbawionych, wystrojonych górników w barbórkowej karczmie, a potem słyszą ile ta „zabawa” nas kosztuje. Wyrzuceni na bruk, słyszą o trzyletnich bezpłatnych urlopach, o „14” i „15”, o deputatach i innych przywilejach, na które pracuje reszta Polski – relacjonuje Wadim Tyszkiewicz.Górnicy dostają z ZUS trzy razy więcej pieniędzy niż inni Polacy. Dlaczego? Czym ta reszta Polski jest gorsza?
Pokaże wam dwa światy: zgliszcza wielkich fabryk i nową, Nowosolską Strefę Przemysłową. Pokażę wam, że można podnosić się z kolan, bez wyciągania ręki po cudze – pisze Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli.Prezydent Nowej Soli kontynuuje: na ruinach wielkiej fabryki, zatrudniającej niegdyś blisko 5 tys. ludzi, w której ani jedno miejsce pracy nie zostało uratowane, porozmawiajmy o prawach Polaków do godnego życia. Wszystkich Polaków!Zdaniem Tyszkiewicza najwyższy czas sobie uświadomić fakt, że 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm. Jego zdaniem w wolnym kraju życie jednych na koszt innych jest niesprawiedliwe. Polacy walczyli o wolność, ale chyba nie taką, w której jedna grupa społeczna żyje kosztem drugiej.Jeśli kopalnie nie zostaną w jak najkrótszym czasie sprywatyzowane, to czeka je ten sam los, co nowosolskie upadłe fabryki, tylko, że koszty poniosą zwykli Polacy.Wadim Tyszkiewicz podkreśla, że kolejne rządy nie rozwiązują od 25 lat problemu górnictwa, tylko podtrzymują naszym kosztem agonię nierentownych kopalń i chorego systemu. Czas przestać się oszukiwać, że państwowe, to niczyje. Rządowe pieniądze, to nasze ciężko zarobione pieniądze. Jeśli rząd komuś coś daje, to komuś innemu to coś zabiera.
cd. komentarz poniżej " Następnie czy to w porządku, że w zarządach zarabiają bajońskie sumy i dostają ogromne odprawy. Na przykład ministerialna urzędniczka stała się prezesem Kompanii weglowej w 2011, przez 2 lata zarobiła jakieś 2 mln zł. Po czym niby z powodów osobistych czyt. Nieudacznictwa złożyła rezygnację ze stanowiska prezesa zarządu i dostała odprawe w wysokości 2 mln zł. Ilu górników musiałoby na taką kwote zarobić ? Tak jakby tysiąc górników musiałoby oddać ze swojej miesięcznej pensji 2 tyś zł. dla samej odprawy dla prezesa. Odprawa faktycznie niezbędna do życia bo już w lutym 2014 była Pani prezes KW została Prezesem ,,EGW” to twór min. też Kompanii Weglowej. Jeden z nastepnych prezesów KW za pół roku pracy zarobił jakieś 600 tys i dostał z milion odprawy. Są inne przypadki w PGE , PGNiG itd.,
itp. Min. jak były kumpel Tuska i były prezes PGE wraz ze współpracownikami dostali 7 mln zł odprawy. Pomimo tego część ludzi dalej będzie sądziła, że nie należy walczyć o swoje przywileje tak jak to robią Górnicy, a że jest źle to nie jest to ich wina, każdy by chciał zarabiać godziwe pieniądze. Zamiast toczyć walkę z nieudolną władzą aby wszyscy mieli więcej ,,prości” ludzie, obywatele kłócą się i chcą odebrać sobie nawzajem. Część ludzi na pewno z tego powodu się cieszy."
"Górnicy walczą o swoje, każdy tak powinien. Ich pensje, nie są wcale zasadniczym problemem. Problem tkwi głównie w niekorzystnych dla górnictwa systemie podatków, zbyt licznych związkach, w zarządach i emeryturach górniczych. Górnictwo wpłaca do budżetu państwa, budżetów lokalnych oraz państwowych funduszy „parabudżetowych" ponad 30% wpływów ze sprzedaży węgla, co skutecznie blokuje jego rozwój. Trzeba dostosować poziom obciążeń branży do jej możliwości płatniczych, uwzględniając przy tym jej potrzeby inwestycyjne. Należy zredukować związki zawodowe których jest 143 a łączny koszt utrzymania 26 mln zł. Szefowie związków zarabiają po 15 tyś miesięcznie, oczywiście nie schodząc pod ziemie. Niektórzy są w związkach od 20 lat a przepracowali jako prawdziwi górnicy kilka lat. Nastepnie reforma emerytalna górników, tak jak u naszych sąsiadów należałoby zwiększyć wiek emerytalny, nie koniecznie zwiększając lata pracy pod ziemią.
Jerzy Demski nie widzi w składzie rady nadzorczej nic nadzwyczajnego, a publikację uważa za atak na swoją osobę. W grudniu zasłynął tym, że zablokował pomysł zwolnienia z Kompanii Węglowej wszystkich pracowników, w tym związkowców, którzy mają uprawnienia emerytalne. On sam mógłby przejść na emeryturę już w 2010 r., ale nadal pracuje na górniczym etacie w kopalni Piast.W lipcu zarząd Kompanii zdecydował, że z powodu fatalnej sytuacji finansowej zmniejszy liczebność rad nadzorczych i zarządów w swoich spółkach zależnych. Zrobiono tak we wszystkich, z wyjątkiem NAT-u. Rada nadzorcza nadal składa się tam z siedmiu osób. Gdyby zdecydowano się na cięcia, musieliby z niej odejść związkowcy
Wyborcza" dotarła do dokumentów, z których wynika, że od kilku lat zasiadają w radzie nadzorczej Nadwiślańskiej Agencji Turystycznej. To spółka zarządzająca kilkunastoma ośrodka wypoczynkowymi w górach, nad morzem i na Mazurach. Ma też ośrodek narciarski w Wisle.Właścicielem NAT-u jest Kompania Węglowa. Ma 100 proc. udziałów w spółce o wartości ponad 120 mln zł. NAT to perła w koronie Kompanii. W 2013 r. miała przychód w wysokości ok. 60 mln zł i ponad 700 tys. zł zysku. Razem z Potyrałą i Demskim w siedmioosobowej radzie nadzorczej NAT-u zasiadają także Bogusław Hutek, szef "S" w kopalni Piast, oraz Antoni Cyrys, członek zarządu Kadry w Kompanii Węglowej.Górnicza spółka nie informuje, ile zarabiają członkowie rady nadzorczej NAT-u. Ale z dokumentów, do których dotarliśmy, wynika, że w 2013 r. wypłacono im 263 tys. zł. Daje to ponad 35 tys. zł na osobę rocznie.Dlaczego związkowcy nadzorują przynoszącą profity spółkę Kompanii Węglowej? - To efekt porozumienia zawartego w 2006 r. w sprawie restrukturyzacji ośrodków wczasowych. Na jego mocy największe działające u nas organizacje związkowe wskazują swoich przedstawicieli do rady nadzorczej NAT-u - wyjaśnia Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej.
Kompania Węglowa płaci związkowcom, którzy negocjowali z rządem. Są w radzie nadzorczej spółki należącej do KW.Liderzy związków, którzy negocjowali plan ratowania Kompanii Węglowej, zasiadają w radzie nadzorczej należącej do niej spółki. Zarabiają tam ponad 30 tys. zł rocznie.ponad 4 mld zł zadłużenia i stoi na skraju upadłości. Rząd chciał ją ratować - zamknąć cztery kopalnie, które co miesiąc generują prawie 200 mln zł strat. Górnicy rozpoczęli strajki. Rząd usiadł do negocjacji,Na mocy porozumienia żadna kopalnia nie zostanie zlikwidowana i nie będzie zwolnień wśród górników. Ci, którzy zechcą odejść, dostaną wyższe odprawy albo urlopy przedemerytalne.Sygnatariuszami porozumienia byli liderzy wszystkich związków działających w Kompanii Węglowej. Wśród nich Dariusz Potyrała, jeden z głównych negocjatorów, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce, oraz Jerzy Demski, szef Związku Zawodowego Pracowników Dołowych.
ZADŁUŻONE GÓRNICTWO.Dyrektor kopalni wziął łapówkę. Inni też brali.12 lat więzienia grozi Józefowi W., byłemu dyrektorowi KWK Mysłowice-Wesoła. Oskarżony jest o przyjęcie 243 tys. zł łapówki. Za takie pieniądze postawił sobie ogromny dom w Mysłowicach
Korupcja w górnictwie nie ustaje. Dyrektorzy kopalń i prezesi spółek węglowych biorą ogromne łapówki i wystawiają za nie pokaźne wille. Józef W. były dyrektor KWK Mysłowice-Wesoła oskarżony jest o przyjęcie 243 tys. zł. W zamian miał skorzystać z usług firmy, która w latach 1999-2004 dostarczała maszyny do Katowickiego Holdingu Węglowego. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Katowicach. Byłemu dyrektorowi grozi 12 lat więzienia.W sprawę z łapówkami zamieszani są m.in. Maksymilian K., wieloletni prezes KHW i Mirosław K., były wiceprezes KHW. Mężczyźni za skorzystanie z usług firmy Voest-Alpine otrzymywali hojne „honoraria". Pieniądze miały być im wypłacane w szylingach austriackich. – Prokuratura Apelacyjna w Katowicach 14 października ur., skierowała akt oskarżenia przeciwko siedmiu osobom związanych z górnictwem, którym przedstawiono zarzuty polegające na przyjmowania korzyści majątkowych w wysokości od równowartości 21 tys. zł do 243 tys. zł – mówi Tomasz Tadla, prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.Oskarżeni nie przyznają się do winy. Do chwili obecnej nie doszło do odczytania aktu oskarżenia. Wszyscy zamieszani w sprawę cieszą się wolnością. Okazuje się, że Józef W., z górnictwem na wysokim szczeblu miał do czynienia przed objęciem stołka dyrektora w KWK Mysłowice-Wesoła (dyrektor w latach 2008-2011), od 1995 roku, jako inżynier jest prezesem Przedsiębiorstwa Robót Górniczych w Mysłowicach.
http://mysle.salon24.pl/627610,gdzie-sie-podzialo-800-mln-zl ......bardzo ciekawy temat!!!!
Czy nasza głowa państwa ..... nie była by najbardziej zainteresowana?????jest przecież myśliwym .....!!!!!
Tylko dla myslących nie dotyczy jełopów typu kolo i inne lemnigi ! Polski NieRząd: W nocy 18 grudnia, o godz. 0:45 koalicja rządząca próbowała zmienić Konstytucję RP. Chcieli wprowadzić zapisy, które umożliwiłyby wyprzedaż Lasów Państwowych. Na szczęście dla nas wszystkich projekt przepadł, bo ekipie Kopacz zabrakło pięciu głosów. W mediach pro-rządowych standardowe embargo informacyjne na ten temat. Lasy Państwowe, zajmujące niemal 1/4 terytorium kraju, są dobrem ogółu. Dobrem wszystkich Polaków. Obecnie obowiązujące prawo uniemożliwia przejęcie polskich lasów przez podmioty prywatne. Ekipa Platformy Obywatelskiej chciała to zmienić. Co ciekawe - sprytnie to sobie zaplanowali. Po osłoną nocy wprowadzili do porządku obrad Sejmu projekt zmiany Konstytucji. Chcieli dopisać do niej artykuł o następującej treści: "Lasy stanowiące własność Skarbu Państwa nie podlegają przekształceniom własnościowym, z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie.". Kluczowe słowa to "z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie". Ten "wytrych" prawny daje szeroki wachlarz możliwości. Nic bowiem nie stałoby na przeszkodzie, aby ekipa PO-PSL uchwaliła ustawę, w której umożliwiłaby wyprzedaż Lasów w ręce prywatne. Kluczowe głosowanie odbyło się o godzinie 0:45. Do zmiany Konstytucji władza potrzebowała 296 głosów. Na szczęście dla nas wszystkich ekipie Kopacz zabrakło pięciu głosów. Za niekorzystną zmianą głosowali posłowie PO, PSL, SLD i TR. Przeciwko głosowali członkowie PiS i KPSP. Nocna próba zmiany Konstytucji została oczywiście przemilczana przez główne media prorządowe. Przekazanie Polakom prawdy na temat trybu prac (pod osłoną nocy) oraz zamiaru władzy (umożliwienie wyprzedaży Lasów Państwowych) mogłoby niekorzystnie wpłynąć na wizerunek obozu rządzącego. Stąd embargo na te informacje w głównych wydaniach serwisów informacyjnych.
PO prostu POlnische wirtschaft lub PO POlsku "Ch..a dupa i kamieni kupa" tyle w temacie !
@Psychoterapeuta - tam już nic nie pomoże !
To nie jest naprawianie górnictwa". Ile porozumienie kosztuje podatnika?Reforma warta trzy miliony.Teraz on i cały rząd ma trudne zadanie - jak wytłumaczyć, że ostatnie postanowienia to wciąż restrukturyzacja? Przed porozumieniem reforma miała kosztować 2,3 mld złotych. Teraz wiadomo, że wydatek będzie większy. Nawet o kilkanaście procent, czyli łącznie zmiany mogą pochłonąć prawie trzy miliardy.To nie jest żadne naprawianie, bo od tego się górnictwa nie naprawi, to kupowanie spokoju - uważa były wiceminister gospodarki Jerzy Markowski.Znawcy górnictwa mówią, że problem wróci kiedy kopalnie nie zostaną naprawione lub zostaną sprzedane i będzie redukcja etatów
alexxia84 potrzebujesz pomocy?
@Rocco......Jeżeli wywalą 2/3 administracji począwszy od prezesów dyrektorów ogonków -czyli ludzi pętających się po kopalni niby coś robiących + wszystkie firmy z prezesami przez małe ...p...emerytów z- ciągle im mało , zredukują związki dla których liczą się tylko ich dupy ...... jestem w 100% ZA !!!!!!!
alexxia84 tobie cos dolega choroba psychiczna lub alkoholowa ?
A dlaczego mają nie zwalniać ?? 30% można wywalić co to za problem
To znaczy 300 nadsztygarów na jednej kopalni ....pracuje dalej iiiiiiiiiiiiiiiiiiiii szlus !!!!!!
walnijsiewjajatwojamamazapomnialasiewyskrobaciterazsategoskutki!
likwidowacwszystko