Urząd kupi starą cukrownię jeśli uda się ją szybko odsprzedać
Prezydent Lenk wróci do tematu nabycia przez gminę nieruchomości po byłej cukrowni. Syndyk chciał ją sprzedać w cenie 32 zł za m kw, samorząd był gotów zapłacić 25 zł. Sprawą zainteresował się radny Zbigniew Sokolik.
Miasto zamierza za 730 tys. zł dozbroić specjalną strefę ekonomiczną - zbudować drogę w kierunku trzech działek czekających na nabywców oraz poprowadzić kanalizację deszczową, sanitarną i media. - Czy uda się strefę na Ostrogu poszerzyć o teren byłej cukrowni i objąć go ulgami podatkowymi - dopytywał ostatnio prezydenta miasta radny Zbigniew Sokolik (KWW Czas na zmiany w mieście).
Zdaniem Mirosława Lenka najlepiej byłoby gdyby te tereny kupił podmiot prywatny "z konkretną działalnością inwestycjną". Plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje tam działalność przemysłową ale syndyk wnioskował w magistracie kilkakrotnie o zmianę tego planu. - Chciał koniecznie wprowadzenia tam funkcji handlu i usług. Przekonywał, że wtedy uda się sprzedać tę nieruchomość - przekazał radnemu Sokolikowi włodarz Raciborza.
Według Lenka jej cena jest teraz przystępna. - Nie tak dawno ofertą był zainteresowany przedsiębiorca z Raciborza. Nie upoważnił mnie do wyjawienia jego danych ale jest znanym, dużym przedsiębiorcą. Zmienił jednak profil inwestowania i nie kupił. Ale inni też interesują się starą cukrownią - dodał prezydent. Zapewnił, że gdyby się znalazł inwestor lub grupa zainteresowanych przedsiębiorców to "można rozważyć w jaki sposób przejąć ten teren na rzecz miasta".
Cena początkowa terenu opiewała na 80 zł za m. kw. a ostatnio wynosiła 32 zł (taką zainteresował się magistrat oferując 25 zł za m. kw.). - Na strefie sprzedawano ziemię po 27 zł + VAT. Moglibyśmy kupić nieruchomość ale sprzedać musimy ją bez straty. Gmina jest oceniana pod kątem gospodarności. Wspierania przedsiębiorczości nie można robić z pieniędzy podatnika - zaznaczył M. Lenk.
Prezydent przyznał, że miał 2 miesiące przerwy jeśli chodzi o zainteresowanie losem terenu po byłej cukrowni i tym jak kształtuje się jej cena.
- Jest możliwość wprowadzenia tego gruntu do specjalnej strefy ekonomicznej, a najszybciej poprzez wykup i sprzedaż na rzecz inwestora. Potrzebna byłaby umowa przedsiębiorcy z gminą o chęci zakupu od niej i zainwestowania w nieruchomość. Gdyby Gmina tylko kupiła, dozbroiła i czekała na chętnych - będzie to kosztowne rozwiązanie - sądzi Lenk.
Włodarz miasta zapowiada, że przyszłość terenów inwestycyjnych w Raciborzu będzie tematem rozmów na forum raciborskiego samorządu w tym roku.
Zaznaczył, że chodzi o tereny strefy, cukrowni i działek przy ul. B. Lasoty. Bo dużymi terenami inwestycyjnymi miasto nie będzie się na razie interesować. - Dziś są to tereny rolne, uprawiane. Np. za Rafako. Ale gdyby pojawił się duży inwestor to pojawią się także nasze starania o nabycie tych ziem. Ich współwłaścicielem jest m.in. Agencja Rynku Rolnego i Skarb Państwa - poinformował Lenk komisję budżetu.
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.