Rudera przy Bosackiej nadal straszy. Dlaczego?
Budynek od dawna oznaczony był tablicami ostrzegającymi przed zawaleniem oraz przeznaczeniem do rozbiórki. Gdy jesienią ubiegłego roku budowlańcy przystąpili do prac, mieszkańcy okolicznych bloków mieli nadzieję, że rozbiórka zostanie doprowadzona do końca, a rudera przestanie „straszyć”. Tak się jednak nie stało – po rozebraniu wyższych kondygnacji budynku i zabezpieczeniu parteru budowlańcy odjechali, pozostawiając to co widać na zdjęciu.
– Czy nie byłoby taniej i łatwiej rozebrać cały budynek? Czy z tego wynika, że budynek będzie dalej straszył i negatywnie wpływał na estetykę bliskiego centrum miasta? Czy gmina Racibórz przekazując 58 tys. nie może domagać się wyburzenia całego budynku lub zrobić to we własnym zakresie? – pytał nas jeszcze w listopadzie ubiegłego roku Czytelnik podpisujący się jako „Obywatel Racibórz”.
Jak udało nam się ustalić, do niedawna nieruchomość była w samoistnym posiadaniu Gminy Racibórz. Miejski Zarząd Budynków, na polecenie prezydenta Raciborza, wszczął postępowanie celem dokonania rozbiórki. – Niestety, Starostwo Powiatowe odmówiło udzielenia pozwolenia na rozbiórkę, ze względu na to, że Miasto nie jest właścicielem nieruchomości – poinformował nas Marek Migus, dyrektor MZB.
Sprawę przejął Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który – ze względu na zagrożenie jakie stwarzał budynek – postanowił o jego zabezpieczeniu w formie częściowej rozbiórki. Miasto udzieliło dotacji na ten cel. W międzyczasie PINB dotarł do spadkobierców nieruchomości i wystąpił do sądu o przeprowadzenie postępowania spadkowego. Sprawa jest nadal w toku – ewentualna decyzja w sprawie dalszej rozbiórki budynku należy do inspektoratu lub ustalonego przez Sąd właściciela.
Wojtek Żołneczko