Pietrowice Wielkie przekonują młodych do biznesu a między słowami...
Wójt Krzyżanowic Grzegorz Utracki przestrzegł, że Racibórz wcale nie musi być gospodarczym centrum powiatu raciborskiego - Krzyżanowice i Pietrowice Wielkie są zdolne do przesunięcia tego punktu ciężkości.
9 lutego w Pietrowicach Wielkich odbyło się spotkanie promujące program „Start-Up” – czyli edukację biznesową i promocję przedsiębiorczości w samorządach. Jednym z celów programu jest zapoznanie mieszkańców (przede wszystkim tych młodszych) gmin Krzyżanowice i Pietrowice Wielkie z podstawami prowadzenia własnej działalności gospodarczej. Oba samorządy liczą na to, że choć garstka uczestników w przyszłości założy swoje firmy. Tymczasem na spotkaniu mówiono wiele o sprawach dotyczących bieżącej polityki samorządów.
Okiem ekspertów
W spotkaniu zorganizowanym w Centrum Kulturalnym udział wzięli m.in. prezes RAFAKO Agnieszka Wasilewska-Semail, prezes Eko-Okien Mateusz Kłosek oraz red. Tomasz Wróblewski.
Szefowa największego zakładu na Raciborszczyźnie wyjaśniła, że to co samorządy mogą zrobić dla rozwoju przedsiębiorczości to nie szkodzić. Wytknęła również nasze narodowe przywary takie jak: brak dumy z sukcesów biznesowych swoich rodaków i promocji rodzimych producentów.
Prezes Kłosek przyznał, że z działalnością gospodarczą miał do czynienia od młodości, gdy najpierw pomagał swojej babci w prowadzeniu sklepu z 1001 drobiazgów, a potem rodzicom w zakładzie szklarskim. – Zawsze mi mówili, że klient jest najważniejszy – wspomniał. Dodał, że sam bardzo utożsamia się ze swoją firmą i wcale nie uważa jej obecnej sytuacji za sukces. – Moim marzeniem jest mieć 100 tysięcy pracowników – powiedział.
Redaktor Wróblewski przedstawił sytuację biznesu za oceanem, w USA. – Tam przedsiębiorczość kwitnie bo rząd wspiera takie inicjatywy, zaś inwestorzy rozliczają rządzących z ich obietnic. Wszyscy wiedzą, że bez pieniędzy nie ma rządu – wyjaśnił. Według niego, rówieśnicy w USA i w Polsce nie różnią się niczym oprócz właśnie warunków do realizacji swoich marzeń. Przekonywał również, że warto zmienić podejście do prób i błędów popełnianych przez wschodzących biznesmenów. – Jeden z najbogatszych Amerykanów bankrutował dziesięć razy zanim dorobił się fortuny. U nas po pierwszej plajcie miałby problem z założeniem konta w banku – skwitował.
Doświadczeni samorządowcy
W radzie gminy Pietrowic Wielkich większość radnych to osoby doświadczone w prowadzeniu działalności gospodarczej. To zdaniem przewodniczącego tejże rady Henryka Marcinka ma bezpośrednie przełożenie na atmosferę sprzyjającą rozwojowi biznesu. Nauczycielom i lekarzom tak często wybieranym na wysokie stanowiska często brakuje wyczucia jak pomóc, albo właśnie nie przeszkadzać przedsiębiorcom. – Gdy do naszego urzędu przychodzi petent to staramy się go obsłużyć na miejscu, tak żeby oszczędzać jego czas i nie stwarzać dodatkowych barier. – Nie kalkulujemy czy firma jest duża czy mała, chcemy zatrzymać u nas każdego – podkreślił.
Obecny na sali starosta Ryszard Winiarski, który od początku lat 90. prowadził firmę transportową powiedział, że przez urzędników znalazł się na skraju upadku. – Obejmując posadę starosty chcę zrobić to co zrobiłem w firmie, aby każdy klient/petent wychodził od nas zadowolony – zapowiedział. Dodał, że wiele jest do poprawienia i jako przykład podał swoje problemy: czeka na pozwolenie na budowę od prawie roku i podobnie wolno ciągną się procedury z przyłączem prądu.
Dukaty dla najlepszych
Program Start-up był już wcześniej realizowany w gminie Krzyżanowice. Wówczas jednak nie przemyślano go dokładnie i dużo energii zmarnowano na urzędniczy przekaz nudnych przepisów. Tym razem nauczeni na błędach wójt Krzyżanowic Grzegorz Utracki wspólnie z wójtem Andrzejem Wawrzynkiem z Pietrowic Wielkich zmienili charakter akcji. W ramach tegorocznego szkolenia 30-osobowa grupa młodych, przyszłych biznesmenów pojechała na dwudniowe warsztaty do Zakopanego. Nauka połączona z rekreacją lepiej wchodzi do głowy. Tam mieli się zastanowić nad pomysłem na swoją firmę. W maju swoje biznesplany będą reklamować mieszkańcom gminy. Ci dostaną dukaty, którymi obdarują pomysł, który im się najbardziej spodoba. Kto uzbiera najwięcej tej waluty zdobędzie nagrodę (nie wiadomo jeszcze co).
Historyk Paweł Newerla, który krótkim wykładem o przedwojennej przedsiębiorczości otworzył opisane spotkanie, przekonywał, że mieszkamy w nie najgorszej lokalizacji, a powodzenie zawodowe zależy od gospodarności i pomysłu. Przypomniał np. że kiedyś w samych Pietrowicach były dwie stacje benzynowe, sześć restauracji, siedem sklepów mięsnych, cegielnia i 300 krawców.
(woj)
Jako jeden z najważniejszych problemów gminy Pietrowice Wielkie wymieniono fatalny stan drogi i sam wjazd do stolicy powiatu. Już obecnie w godzinach szczytu na przejazd przez raciborskie rondo tzw. nerkę czeka się pół godziny. Problemy z przejazdem tym odcinkiem drogi krajowej mają niemal wszystkie TIR-y.
Ludzie
Były wójt gminy Pietrowice Wielkie.
Wójt Gminy Krzyżanowice
Właściciel firmy Eko-Okna.
Starosta Raciborski
Problem nie jest z tzw Nerka ale brakiem obwodnic w Raciborzu.
1 .Pierwsza powinna być wybudowana miedzy ul Głubczycką przed cmentarzem z trasą na Opole.
2 .Brak rąda na ul Głubczyckiej na wysokości Mleczarnia min 2 pasy.
3. Poszerzyć kosztem chodników Nerkę o dodatkowy pas jezdny od ul głubczyckiej do rozwidlenia na Opole i Centrum.
Czy problem z wjazdem do Raciborza nie wiąże się czasem z rondem-nerką? Czy ono na pewno jest dobrze zaprojektowane?