Notorycznie blokują miejsce karetki pogotowia
Już blisko 100 razy Straż Miejska w Wodzisławiu Śl. interweniowała w sprawie blokowania miejsca dla karetki pogotowia przez kierowców. Dla jasności - mowa o interwencjach w styczniu i lutym tego roku.
Rzecz dotyczy parkowania na kopercie obok szpitalnej przychodni przy ul. 26 Marca.
Bezmyślność kierowców widoczna jest jak na dłoni na zdjęciach z monitoringu miejskiego. - Na zdjęciach widać, jak obydwa miejsca postojowe zastrzeżone dla karetek zostały zajęte przez kierowców pojazdów nieuprawnionych do parkowania w tych miejscach. W tym czasie pod budynek ośrodka zdrowia podjeżdża karetka. Z powodu braku miejsca do parkowania karetka musi zatrzymać się na jezdni blokując na jakiś czas ruch na jednym pasie drogi. Personel medyczny transportując do karetki pacjenta na wózku musi wieźć go przez jezdnię pośród przejeżdżających obok samochodów. Również załadunek musi się odbywać na jezdni - opisuje Janusz Lipiński, komendant Straży Miejskiej w Wodzisławiu Śl. Ten konkretny przypadek zauważyli też przejeżdżający tamtędy policjanci i zainterweniowali.
- Niektórym kierowcą wydaje się, że skoro w danej chwili te miejsca są wolne, to nic się nie stanie jeśli „na chwilę” z nich skorzystają. Zazwyczaj ta chwila przeciąga się w trochę dłuższy okres, gdyż wiadomo, że uzyskanie porady medycznej u lekarza zabiera więcej czasu - dodaje komendant.
Kierowcy blokujący miejsca dla karetek muszą się liczyć z mandatami.
Zdjęcia pochodzą z miejskiego monitoringu w Wodzisławiu Śl.
problem pewnie wynika z zbyt łagodnego traktowania takich kierowców-idiotów i zbyt małej liczby mandatów i interwencji.
Jest taka grupa osób, która wszędzie najchętniej wjechałaby samochodem do budynku, a conajmniej tuż pod same drzwi, bo zaparkowanie kilka metrów dalej od wejścia, ani myślenie o innych ludziach w ogóle nie mieści się w ich światopoglądzie. Że niepełnosprawna osoba sobie nie poradzi? choć i tak ma w życiu ciężko...Że karetka nie wjedzie? przecież nie do nich będzie jechała... Obawiam się, że bez surowych i (przede wszystkim!) nieuchronnych kar ten typ człowieka nie ma szans na zrozumienie problemu i zaprzestanie takich głupich, cwaniacko-prostackich zachowań.
No to w czym problem, straż miejską mamy, laweciarze jak się dowiedzą to w kolejce się ustawią żeby auto zabrać.
Najskuteczniejszym sposobem jest laweta, w myśl prawa w Polsce straż miejska i policja jest wręcz zobowiazana do usunięcia pojazdów m.in. stwarzających zagrożenie bezpieczeństwa (w ruchu drogowym lub np. bezpieczeństwa chorych). Na zdjęciach doskonale widać, że oba przypadki mają tutaj uzasadnienie (złe parkowanie wymusza blokowanie drogi - 26 marca przez karetkę oraz stwarza niebezpieczeństwo dla chorego który "pakowany" jest do karetki na jezdni). Kiedy możemy narazić się na odholowanie naszego auta? "Art. 130a. Prawa drogowego wymienia kilka sytuacji, kiedy usunięcie pojazdu jest obligatoryjne. Po pierwsze, gdy samochód zostanie pozostawiony w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch lub w inny sposób zagraża bezpieczeństwu." https://www.youtube.com/watch?v=Qi-andnnfkk Bezzwłocze usunięcie pojazdów m.in. blokujących miejsca karetek jest nie tylko wskazane ale jest OBOWIĄZKIEM służb porządkowych.
Nikt normalny takich rzeczy nie robi. Założe się, że parkują tam urzędasy i cwaniaki "koledzy kolegów" - "święte krowy". Kiedy w końcu straż miejska zacznie za takie wykroczenia karać? Ile mandatów na te 100 interwencji wypisano? Burdel jakich mało w tym mieście się robi, bo nikt nie dba o porządek, bo wszyscy to "koledzy". Mieszkańcy powinni dzwonić i zgłaszać stojące w takich miejscach samochody, wraz z podaniem numeru rejestracyjnego, żeby cwaniak się nie wymigał od mandatu za parkowanie w miejscu niedozwolonym. Zaś szczególnie załogom karetek pogotowia proponuję fotkę z telefonu i wysłanie zdjęcia na policję http://moto.pl/MotoPL/1,88389,16526583,Nagrales_pirata_drogowego__Powiadom_policje.html .
ale tam prawie cały czas kyos parkuje,co by się nie jechało,czy ten monitoring działa?można sądzic że nie albo wybiórczo
może autor artykułu zainteresuje się brakiem miejsca dla niepełnosprawnych, które zlikwidowano poprzez nieudolność urzędników przy przebudowie tego odcinka drogi? Najciekawsza mimo wszystko jest argumentacja Szymczaka, który sugeruje, że nic takiego się nie stanie jeśli osoba niepełnosprawna zaparkuje na miejscu zarezerwowanym dla karetki pogotowia.