Oni święta spędzą w pracy
Kiedy większość ludzi świętuje, inni muszą jak co dzień być w pracy. Jak wyglądają święta w policji, straży pożarnej i służbie zdrowia?
Najwięcej ludzi będzie pracowało w policji. Tu poszczególne wydziały tak układają grafik, aby do dyspozycji byli zarówno policjanci wydziału kryminalnego jak i prewencji. – Święta to dla nas często nie tylko okres normalnej pracy, ale często nawet bardziej pracowity – mówi sierżant sztabowa Bogusława Poloczek z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. – Właśnie w święta odbywają się między innymi duże akcje drogówki jak powroty czy akcja trzeźwość – dodaje. Pod telefonem będą również prokuratorzy. Tak jak zawsze jeden z nich będzie miał dyżur, aby w razie najpoważniejszych zdarzeń móc ruszyć w teren.
– Straż pożarna nie może sobie pozwolić na świąteczne odprężenie – mówi młodszy brygadier Bogusław Łabędzki z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku. – Zasadniczo zawsze, całodobowo pracuje jednostka ratowniczo-gaśnicza i stanowisko kierowania. To właśnie ci strażacy, którzy wyjeżdżają do akcji. Pozostałe komórki komendy w święta z reguły nie pracują. Praca w JRG odbywa się w trybie zmianowym. Są trzy zmiany, każda licząca w przybliżeniu kilkunastu strażaków. Każda ze zmian pracuje po 24 godziny, a następnie ma 48 godzin wolnego. Wszystko jest tak poukładane, że pojedyncze urlopy, również świąteczne nie paraliżują pracy. Zawsze jest odpowiednia liczba dowódców, kierowców czyli odpowiednia obsada, która może wyjeżdżać do akcji. W przypadku większych zdarzeń posiłkujemy się zastępami OSP – tłumaczy strażak.
W stanie gotowości jest również służba medyczna. Rafał Woźnikowski, ordynator oddziału ratunkowego w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku zapewnia, że w święta każdy z mieszkańców otrzyma niezbędną pomoc w szpitalu. – Wszystko zacznie się pewnie nieco później, bo w świąteczny czas ludzie śpią dłużej – mówi nam szef oddziału. – Cały oddział pracuje normalnie i pacjenci mają zapewnioną pełną opiekę. Spodziewamy się w tych dniach mniejszej liczby wypadków drogowych, bo jest mniejszy ruch i ludziom się raczej tak nie śpieszy jak w normalne dni. Nieco później spodziewamy się ofiar świątecznego obżarstwa, pewnie będzie mniej ofiar przemocy domowej – wylicza lekarz.
(acz)