Kanalizacja za 73 miliony gotowa za 35 lat. Co na to wójt Anna Iskała?
Smutną prognozę co do terminu ukończenia budowy kanalizacji w gminie Nędza przedstawił radny Norbert Gzuk podczas ostatniej sesji rady gminy.
– Informacje, które uzyskałem na temat kanalizacji są przerażające. Tylko etap pierwszy budowy, obejmujący teren od Ciechowic do Nędzy ma kosztować 73 miliony złotych. A to są ceny z 2010 roku – rozpoczął. Wywołany temat chciał zakończyć przewodniczący rady Gerard Przybyła, według którego sprawy kanalizacji lepiej omawiać podczas obrad komisji. Radny Gzuk jednak kontynuował. – Załóżmy, że jesteśmy w stanie z naszego budżetu wysupłać 1 milion złotych rocznie na tę inwestycję. Optymistycznie załóżmy, że drugie tyle uda nam się pozyskać dofinansowania. Odliczmy to co zostało już zrobione. Wychodzi na to, że zakończymy ten etap kanalizacji za 35 lat – podał i pozostawił temat bez komentarza.
Uderz w stół a nożyce się odezwą – brzmi przysłowie, które sprawdza się również na sali obrad w urzędzie gminy w Nędzy. – Panie radny, zapomniał pan, że przy budowie kanalizacji główną ideą jest pozyskiwanie pieniędzy z zewnątrz – rozpoczęła odpowiedź wójt Anna Iskała. – Zanim zaczniecie to z uporem maniaka krytykować, podajcie swoje propozycje. Słusznie pan przewodniczący zauważył, że jest to sprawa na komisje – przekonywała. Gerard Przybyła skarżył się, że z kolei podczas prac komisji niektórzy radni zarzucają iż omawiane tematy wychodzą poza zakres kompetencji tego kolegium. – Najlepiej siedzieć i krytykować – powtórzył za wójt.
Norbert Gzuk wyjaśnił, że niczego nie krytykuje, a jedynie przedstawia swoje wyliczenia. W odpowiedzi na zarzut nicnierobienia, podał przykład gminy Pietrowice Wielkie. Wójt tamtejszej gminy, Andrzej Wawrzynek gościł miesiąc wcześniej na sesji w Nędzy. Wówczas w skrócie omówił udaną inwestycję w przydomowe oczyszczalnie ścieków, których gmina Pietrowice wybudowała już około 1200, czym niemal rozwiązała kwestię skanalizowania swojego terenu. Przy podobnej liczbie ludności obu gmin koszt przedsięwzięcia w przydomowe oczyszczalnie wyniósł około 25 mln zł. Warto przypomnieć, że według szacunków urzędników z Pietrowic Wielkich, tradycyjna kanalizacja wraz z oczyszczalnią ścieków na ich terenie wymagałaby nakładu ponad 50 mln zł.
– Nie opowiadam się za żadnym rozwiązaniem kategorycznie, jedynie wskazuję inne drogi i możliwości nad którymi warto się zastanowić – podkreślił radny Gzuk. Wójt wtrąciła, że przyjęta w gminie Nędza koncepcja kanalizacji była opracowywana w czasie, kiedy nie było wiadomo o innych rozwiązaniach tego problemu. – Do niczego dobrego nie prowadzi zmienianie co miesiąc przyjętej koncepcji – przekonywała Anna Iskała. – Nieprawda, że co miesiąc. Jeśli natomiast chodzi o oszczędności rzędu stu milionów, to uważam, że takie rozważanie jest jak najbardziej zasadne – podsumował Norbert Gzuk.
(woj)
Ludzie
Były wójt gminy Pietrowice Wielkie.
Radna Powiatu Raciborskiego, była wójt gminy Nędza.
Prezes GMKS 21 Nędza
...tak to właśnie jest. Radni, życzliwi wójtowi odbierają prawo do pieniędzy o których mieszkańcy mogli by sami zadecydować. Ble, ble ,ble z ich ust jest żenujące. To mieszkańcy ich sołectw ich wybrali i to im powinni służyć. Tak się nie dzieje . Gmina dla radnych powinna być sprawą drugoplanową. Tak wygląda dziwna demokracja w gminie.