Michał Wojaczek: Staramy się pokazywać rzeczy interesujące ludzi
Wywiad z Michałem Wojaczkiem, dyrektorem Domu Kultury w Chwałowicach.
Kuba Pochwyt: Dlaczego warto odwiedzać Dom Kultury w Chwałowicach?
Michał Wojaczek: Dlatego, że jest to fajne miejsce. Warto tutaj przychodzić i spotykać się ludźmi, którzy tu przebywają. Ale przede wszystkim dlatego, że mamy bardzo szeroką ofertę dla wszystkich klientów, którzy chcą z naszej placówki korzystać. Każdego dnia organizujemy tak zwany amatorski ruch artystyczny, są też różne zajęcia w formie kursów. Oprócz tego organizujemy wiele imprez, które cieszą się powodzeniem i wyróżniają się na tle Rybnika, co pokazuje frekwencja.
Kultura to wiele różnych aspektów. Na jakich jej dziedzinach chwałowicka placówka skupia się najbardziej?
Nasza działalność jest bardzo szeroka i nie jesteśmy stricte sprofilowani w jakimś danym kierunku. Staramy się po prostu wykorzystać bazę, którą tutaj mamy i organizować różnego rodzaju wydarzenia. Mamy tutaj pracownię wikliny, ceramiczną, zdobienia przedmiotów i kilka innych. Są też koła zainteresowań artystycznych, takie jak taniec oraz balet, ale również jest na przykład i klub filmowy. Prowadzimy też kursy nauki gry na instrumentach, kursy nauki języków. Są także zajęcia typu fitness, a więc zahaczamy nawet o działalność sportową. Prowadzimy trzy galerie sztuki: dwie fotograficzne i jedną malarską. Staramy się tam pokazywać rzeczy ciekawe i interesujące. Bardzo dużym powodzeniem cieszą się też takie warsztaty okazjonalne, które nie są organizowane cyklicznie. Wszystkie informacje na ten temat, a jest tego dość sporo, znajdują się na naszej stronie internetowej. Zapraszam, żeby tam zajrzeć i zapoznać się z ofertą.
Mimo wszystko Dom Kultury w Chwałowicach kojarzy mi się głównie ze sztuką filmową.
To dlatego, że działa tutaj Klub Filmu Niezależnego. Jest to instytucja dość rozpoznawalna, szczególnie przez działalność Gienka Klucznioka, który wraz z pozostałymi członkami tworzy filmy o tematyce śląskiej. Te produkcje na prawdę cieszą się wśród widzów bardzo dużym powodzeniem. Oni trafili w taką niszę, bo mało jest filmów gwarowych, które dotyczą naszego podwórka. Ci ludzie robią bardzo fajną robotę. W tym roku szykujemy się do kolejnych dwóch produkcji. Jedna to będzie fabuła właśnie w kanwie filmu śląskiego. Druga to fabularyzowany dokument o Jerzym Malcherze. To jest człowiek, który wywodzi się z Chwałowic, a został generałem w wojsku angielskim. Jest to świetny przykład dla młodych ludzi mieszkających na osiedlach robotniczych, bo z takiego miejsca pan Malcher właśnie się wywodził.
O jakich jeszcze ludziach należałoby wspomnieć, mówiąc o działalności kulturalnej w Chwałowicach?
Przez nasz Dom Kultury przewinęło się wiele osób, które zaznaczyły się na kulturalnej mapie Rybnika, a nawet szerzej. Kiedyś była to placówka zakładowa kopalni Chwałowice, aż do roku 1994, kiedy to przejęło ją miasto. Jednak już za czasów kopalnianych Dom Kultury przeżywał swoje dobre lata. Pracowała tutaj cała masa bardzo dobrych instruktorów, między innymi znany fotograf, pan Ludwik Wacławczyk. Pracował tutaj także pan Tadeusz Paprotny, świetny muzyk, który bardzo mocno zaznaczył się w działalności tej placówki. Prężnie działały zespoły tańca ludowego, a zajęcia prowadziła pani Danuta Adamczyk. Aktualnie również jest sporo osób, które znakomicie pracują dla dobra tej placówki i właściwie musiałbym wymienić wszystkich pracowników.
Jaką bazą dysponuje chwałowicki Dom Kultury?
Uważam, że mamy dobrą bazę jeśli chodzi o organizację wydarzeń koncertowych i scenicznych. Jest z tym coraz lepiej, bo miasto w Dom Kultury inwestuje. Aczkolwiek jest jeszcze trochę braków, ale mam nadzieję, że w najbliższych latach zostanie to rozwiązane. Największy problem jest z małymi salami pod pracownie. Idealnie byłoby, gdyby jedna pracownia miała jedno pomieszczenie. No ale niestety, takich warunków nie mamy i z reguły w jednym pomieszczeniu znajduje się kilka pracowni. Musimy jednak sobie jakoś z tym radzić. Ale generalnie uważam, że baza jest niezła.
Z jakimi cyklicznymi imprezami powinna być kojarzona wasza placówka?
Takich imprez jest kilka. Na przykład festiwal podróżników, który kiedyś nazywał się „Rozjazdy”. Jednak teraz zmieniliśmy jego nazwę na rybnicki festiwal podróżników „Karawana”. To impreza, która przyciąga wiele osób z całej Polski. Mamy wspaniałych gości, rewelacyjne filmy, dobre wystawy. Ten festiwal stał się jednym z jednym z bardziej znaczących wydarzeń w naszej placówce. W takim nieregularnym cyklu, mniej więcej raz na półtora miesiąca proponujemy wydarzenie pod nazwą Wieczór Sztuk. Są to takie spotkania artystyczne z różnych dziedzin sztuki, które też mają swoją publiczność. Mamy też kilka imprez o charakterze festiwalowym, takie jak festiwal piosenki europejskiej, festiwal muzyki instrumentalnej, festiwal piosenki dziecięcej im. Tadeusza Paprotnego czy festiwal filmowy, czyli Rybnickie Prezentacje Filmu Niezależnego. Charakterystyczną imprezą stał się też konkurs fotografii przemysłowej i industrialnej Foto Pein. Trzeba też wspomnieć oczywiście o Rybnickiej Jesieni Chóralnej.