Zmiany w monitoringu. Kamera nad skwerem Pieczki

Czy wystarczająco dużo kamer strzeże Raciborza? Czy są we właściwych miejscach? Czy można je interwencyjnie przenosić? Jaka jest wydajność osób, które obsługują system? - tymi pytaniami zarzucił komendanta straży miejskiej radny Piotr Klima na posiedzeniu komisji gospodarki.

Pytań ze strony radnego było w sumie 12. Klima wypowiedział je jednym tchem. Gdyby nie prezydent Lenk, który głośno spytał komendanta czy ten spisuje pytania rajcy, kwestii mogło być jeszcze więcej. Wiesław Buczyński poinformował radę, że monitoring obsługuje 10 kamer, stacjonarnych i obrotowych. - Czy to dużo? Centrum miasta jest monitorowane. Ja jestem za rozbudową i kontrolowaniem terenów gminnych, zwłaszcza tych gdzie przebywają dzieci - przekazał szef straży. W komendzie pracuje przy ekranach 5 osób, które na 3 zmiany śledzą co się dzieje w mieście przez całą dobę. Nie są strażnikami.

Według prezydenta Lenka system monitoringu "jest wypełniony". Nie można go rozbudować, a jedynie połączyć z nowym systemem ale takie rozwiązanie oznacza konieczność zatrudnienia dodatkowych pięciu osób do obsługi. Raciborski monitoring działa już 5 lat. Aktualnie przechodzi modernizację.

Włodarz przyznał, że wnioskowano w magistracie aby monitoringiem objąć tereny osiedli oraz drogi wjazdowe do Raciborza. - Uznaliśmy, że 10 kamer ustawiamy przy obszarach publicznych. Zarządcy budynków powinni obserwować osiedla w odrębnych systemach - uważa Mirosław Lenk. Szkoły mają własny monitoring.

- Przed remontem skweru Pieczki przeniesiono kamerę z placu Długosza na ul. Browarną. Tam zrobiło się bezpieczniej a nowy skwer wymaga objęcia monitoringiem. Zrobimy to kosztem innego miejsca, wrócimy z Browarnej na plac Długosza - zapowiada prezydent Lenk. Czy w Raciborzu przybędzie kamer? - Musiałoby ich być znów 10. Trudno podejmować takie zobowiązanie. Warunkuje to zatrudnienie kolejnych 5 osób do obsługi sprzętu niezależnie czy dołożymy 2 czy więcej kamer - wyjaśnia M. Lenk.