Prezydent skrytykował interpelacje. Radni wyszli z sesji
Zgłaszane przez rajców niektóre z problemów Mirosław Lenk uznał za niewłaściwe do przedstawiania na sesji. Oberwało się Zbigniewowi Sokolikowi, po którego wystąpieniu prezydent nie wytrzymał.
Ostatnie posiedzenia rady obfitują w zgłoszenia radnych - interpelacje. Na marcowej było ich (wg naszych danych) 126, a dziś samych wygłoszonych na sesji 56. Dojdą do nich jeszcze zgłaszane pisemnie. Włodarz podkreśla, że urzędnicy skupiając się na odpowiedziach dla radnych mogą doprowadzić do paraliżu w funkcjonowaniu samorządu.
Na kwietniowej sesji sam Piotr Klima przedstawił 18 interpelacji. Wzburzenie włodarza nastąpiło gdy Zbigniew Sokolik prosił o naprawę chodnika przy przedszkolu i zasypanie dziur pod sklepem mięsnym.
Prezydenta Lenka irytuje ten wysyp licznych tematów do załatwienia. Wskazuje, że są wśród nich takie, które można zgłosić poza sesją. Nie krył dziś podejrzeń, że rajcom zależy na liczbie interpelacji i ma to związek m.in. z rankingiem jaki publikują Nowiny Raciborskie. Adresaci jego uwag zgodnie zaprzeczali.
Wystąpienie M. Lenka oburzyło zwłaszcza radnych z komitetu Czas na zmiany. Dotknięty poczuł się radny Sokolik, którego Lenk zaraz przeprosił. Franciszek Mandrysz ironizował, że rada powinna zmienić się w "Sejm niemy". - Po co tu jesteśmy? - obaj pytali włodarza na sesji.
Po przedstawieniu wszystkich kwietniowych interpelacji szef rady Henryk Mainusz ogłosił ponad 20-minutową przerwę by Mirosław Lenk przygotował się do odpowiedzi. Decyzji o wprowadzeniu przerwy nie poddał pod głosowanie, czemu głośno dziwił się radny Piotr Klima. W trakcie pauzy salę opuścili radni NaM-u, Czas na zmiany i dwaj niezależni rajcy. Nie wrócili już na obrady.
Sesję dokończono w obecności 12 członków rady miasta. Pomimo nieobecności autorów interpelacji prezydent wygłosił odpowiedzi na ich zgłoszenia.
Ludzie
Radny Gminy Racibórz.
Radny Miasta Racibórz, były przewodniczący rady.
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Radny Gminy Racibórz
Tup tup foch i sobie poszli, gdyż w ten sposób na pewno wywalczą zmiany... ;) Tak więc radni porozmawiali sobie o dziurach chodnikowych większych i mniejszych... A nie prościej i szybciej zgłosić taką sprawę u osoby najbardziej kompetentnej? Ja takie rzeczy zgłaszałbym naczelnikowi Dróg Miejskich... ;p A gdzie te pomysły na rozwój miasta, przyciągnięcie kapitału? Podejrzewam, że brak. Tylko w duchu mam nadzieję, że się mylę i to bardzo. :)