Konserwator zabytków wcale nie taki straszny
Rybnickim konserwatorem zabytków jest Aleksandra Frydrychowicz, której biuro znajduje się w urzędzie miasta. Miejski konserwator zabytków zajmuje się, mówiąc ogólnie, działaniami związanymi z ochroną zabytków i obszarów pod ochroną konserwatorską na terenie miasta. Dzięki temu Rybnik może poszczycić się wieloma obiektami o wartości historycznej.
Szymon Kamczyk. Czy Rybnik jest bogaty w zabytki, a może wręcz przeciwnie?
Aleksandra Frydrychowicz. Rybnik jako wielowiekowe miasto ma oczywiście sporo zabytków z wielu różnych dziedzin działalności człowieka. Po ponad 800 latach istnienia miasta, musiały pozostać materialne świadectwa w postaci zabytków. Niektóre z nich są wyjątkowe i mają wartość ponadregionalną, ale zdecydowana większość posiada regionalny, lokalny charakter. Jakość architektoniczna, artystyczna oraz zachowanie zabytków są różne, bo często zależy to m.in. od świadomości właściciela zabytku
Co pani zdaniem jest najcenniejszym zabytkiem Rybnika?
Dla mnie od zawsze jest nim gotyckie prezbiterium dawnego kościoła parafialnego p.w. Wniebowzięcia NMP, obecnie kościółek akademicki. Jest to najstarszy zabytek Rybnika. Ten obiekt powstał na zrębach starego kościoła romańskiego, prawdopodobnie o konstrukcji drewnianej z podbudową kamienną. Obecny kościółek pochodzi z końca XV wieku. Niedawno odkryte zostały tam pochówki, podwaliny starego kościoła, więc istnieją odpowiednie świadectwa archeologiczne.
Mamy również perełkę w zakresie zabytków techniki – zespół Zabytkowej Kopalni Hoym-Ignacy. Mamy też bardzo ciekawy i oryginalny zespół szpitala psychiatrycznego z końca XIX w., wybudowany przez Niemców i pod względem obszaru i zabudowy unikalny w skali całej Europy. Ciekawy jest też rybnicki zamek. Historia zamku jest bardzo barwna. Nasz zamek, tak jak w innych miastach Śląska, jest położony blisko centrum. Warto wspomnieć, że nigdy nie posiadał murów obronnych, bo okoliczne tereny były podmokłe i to stanowiło naturalną barierę dla ewentualnych najeźdźców. W układzie urbanistycznym miasta, a raczej śródmieścia, do dziś czytelne są ślady słowiańskiej owalnicy. Mamy też wiele ciekawych kamieniczek i są wśród nich perełki.
Co jest zabytkiem i jak można to chronić?
Chronimy je w różny sposób, ale podstawowym aspektem jest to, że je w ogóle dostrzegamy i widzimy sens ich zachowania. Prawo daje nam narzędzia w postaci przepisów, które odnoszą się zarówno do urzędników jak i do właścicieli i użytkowników. Ochroną jest też – o ile nie najważniejszą – właściwa opieka nad zabytkiem. Prawo chroni zabytki stosując różne formy ochrony, m.in. rejestr zabytków, zapisy w MPZP, gminna ewidencja zabytków, parki kulturowe i inne. W Rybniku najwyższą formą ochrony jest rejestr zabytków, prowadzony przez Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Na dzień dzisiejszy 27 obiektów i zespołów jest wpisanych do rejestru zabytków. Dzięki przekazaniu części kompetencji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków samorządowi – w urzędzie miasta sprawujemy ochronę nad pozostałymi zabytkami, nie wpisanymi do rejestru. Choć wobec niektórych rejestrowych zabytków z racji prawa właścicielskiego, jako gmina, mamy obowiązek opieki, co realizowane jest poprzez renowacje, remonty i modernizacje, a przede wszystkim: użytkowanie właściwe dla obiektu zabytkowego. Wszystkie zabytki są pod ochroną, bo to nasze dziedzictwo, zarówno materialne jak i niematerialne. Ochrona zabytków to także ochrona historii ludzi, związanych z danym miejscem i obiektem.
Czy obejmuje pani swoim zasięgiem działania również powiat rybnicki?
Nie, jednak zdarzają się przypadki, kiedy pomagam w uzgodnieniach wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków. Czasem jeździmy wspólnie na wizje lub sprawdzam dany obiekt, bo mam po prostu bliżej. To współpraca konserwatorska, branżowa
Jakie konsekwencje grożą za zniszczenie zabytku, będącego w rękach prywatnych?
W przypadku obiektów wpisanych do rejestru, Wojewódzki Konserwator Zabytków składa doniesienie do prokuratury i prokuratura (czasem wspólnie z Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego w przypadku katastrof) bada całą sprawę. Zabytki to delikatna materia i trzeba mieć świadomość ich wartości, aby dobrze się nimi opiekować i je chronić przed utratą wartości.
Czy w przypadku wieży ciśnień w dzielnicy Meksyk, o której pisaliśmy w ostatnim numerze, już wiadomo cokolwiek o zaistniałym remoncie obiektu?
Niestety, nie mamy możliwości wejścia na teren prywatny bez pozwolenia właściciela. Sprawę sprawdzamy, jednak nie zostaliśmy poinformowani o żadnych konkretnych działaniach remontowych. Podobnie w przypadku zwiększonego ruchu w dzielnicy Meksyk. Spotkałam się z opinią, że zwiększony ruch będzie oddziaływać na zabytkową zabudowę. Niestety, nie ma instrumentów, które pozwoliłyby mi ograniczyć ruch. Jeśli obiekty zabytkowe faktycznie zostaną uszkodzone, wtedy możemy uruchomić odpowiednie procedury. Samo domniemanie: co by było gdyby, nie wystarczy. Potrzebne są konkretne zaistniałe fakty i dowody, aby podjąć działania konserwatorskie
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.