Rybnik – miasto (BEZ) teatru
Za nami arcyciekawa impreza kulturalna w Rybniku, cykliczny – już siedemnasty – Festiwal Sztuki Teatralnej pn. Teatr Polskiej Prowincji, organizowany przez Fundację EDF Polska. Trzy dni uczty dla koneserów i łaknących odrobiny strawy duchowej zwykłych zjadaczy chleba. Dodajmy, iż tegoroczny festiwal przypadł w 250. rocznicę powstania polskiej sceny narodowej (1765 r.). Przy tej okazji nasuwa się kilka refleksji natury ogólniejszej.
Trochę wspomnień
Rybnik miastem teatralnym – to brzmi dumnie. Jest w tym ziarno prawdy, szkoda tylko, że niestety przyprawione nutką goryczy. Już od ponad 50 lat góruje nad Rybnikiem okazały gmach, zwany teatrem. Owa budowla ulokowana w samym centrum, pomiędzy strefą edukacyjną (ul. Kościuszki), a starą częścią handlową (Rynek i Plac Wolności), nie porywa architektoniczną maestrią, ale przez pół wieku zdołała wpisać się w krajobraz miasta i stać jedną z jego pocztówkowych wizytówek. W ostatnich latach wrażenie klocowatości obiektu udało się zniwelować estetyczną przebudową topornych wcześniej schodów od strony zachodniej. Kaskady wodne, wielobarwne kwiatowe klomby i bujna zadbana zieleń cieszą oczy i robią wrażenie na gościach tudzież mieszkańcach.
W tym miejscu często rozbrzmiewała muzyka, z tego bowiem Rybnik od wieku słynie. Przed powstaniem szkoły muzycznej w Rybniku, rybniczanie korzystali z lekcji zmarłego przed wojną cenionego nauczyciela muzyki nazwiskiem Steuer. Postaci choćby związanych z regionem rybnickim muzyków, braci Szafranków, Lidii Grychtołówny, Henryka Mikołaja Góreckiego, Adama Makowicza, Piotra Palecznego, Czesława Gawlika, Lothara Dziwokiego, Wiesława Pieregorólki, a także wielu innych (Adam Drewniok, Maciej Paszek, Zbigniew Seyda, Marek Sochacki, Dariusz Sojka, Bogdan Wita – cały Carrantuohill) przypominać nie trzeba, bo znani są w kraju, Europie i w świecie.
Znaczenie nowej placówki niepomiernie wzrosło po 1970 roku, po zawaleniu się (w trakcie remontu) Domu Kultury Ryfamy, budynku ciekawego architektonicznie, usytuowanego tuż przy południowym skrzydle rybnickiego zamku, z kultowym klubem Bombaj w środku. Przez wiele lat TZR, obok kina Górnik i Ślązak, pełnił ponadto rolę najważniejszej sali kinowej w Rybniku, czemu sprzyjał prężnie działający Dyskusyjny Klub Filmowy z Wojciechem Bronowskim na czele. Rybniczanie „szlachetniejszych” roczników z rozrzewnieniem wspominają całonocne maratony filmowe (lata 70. ub. wieku) z lektorem tłumaczącym dialogi pod sceną – na żywo.
Najwybitniejsi aktorzy
Gdy chodzi o teatr w Rybniku, to jest w tym jakaś koszmarna groteska. Na Barbórkę 1964 roku oddano duże gmaszysko, gabarytami (i klocowatością) przebite dopiero przez rybnickie centra handlowe, świątynie nowych czasów. Ów przybytek kultury nazwano spontanicznie Teatrem Ziemi Rybnickiej. Nazwa piękna, tyle że nieadekwatna. Na mapach w otoczeniu gmachu zwanego teatrem pojawił się nawet plac Teatralny. Rybniczanie od początku chcieli teatru. Staraniem sędziego Józefa Musioła przy TZR w 1965 roku powstał i ponad 10 lat działał społecznie tzw. Sąd Młodych, jako teatr faktu. Na scenie, owszem, występowały również teatry zawodowe, ale tylko gościnnie. Deski rybnickiej sceny gościły najwybitniejszych polskich aktorów z Krystyną Jandą, Januszem Gajosem, Janem Kobuszewskim, Franciszkiem Pieczką, Wojciechem Pokorą, Romanem Wilhelmim i innymi, równie znanymi i popularnymi. W pamięci pozostają niezapomniane spektakle z udziałem najwybitniejszych artystów scen polskich. Ale, bądźmy konsekwentni!
Zasług wybitnego społecznika, dyrektora Rybnickiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego, twórcy potęgi rybnickiego speedway’a oraz m.in. rybnickiego aeroklubu, Jerzego Kucharczyka, nie sposób przecenić. Skoro mądrością ówczesnych władz postawiono swego rodzaju „pałac” i nazwano go szumnie „teatrem”, to celem potomnych winien być teatr prawdziwy. Miasto Rybnik jest wśród 25 największych miast w Polsce, nie ma żadnego powodu, by pozostawało na marginesie życia teatralnego. Jeśli Rybnik chce zyskać na prestiżu, to ważniejsze od koncertów rockowych na stadionie byłoby utworzenie przy Rybnickim Centrum Kultury profesjonalnego teatru, gdzie oprócz sceny jest własny repertuar, cotygodniowe próby, garderoba, wreszcie kadra ludzka – reżyser, grupa aktorów zawodowych, skromna administracja, przysłowiowy woźny. To kosztuje, nie dając gwarancji zwrotu nakładów. Za to z rewelacyjnym skutkiem promuje miasto. Rybnik zasługuje na teatr, rybniczanie zasługują na swój teatr – dużo bardziej niż np. na Straż Miejską, która drenuje ich domowe budżety.
Ktoś powie: mamy przecież teatr w Rybniku – Teatr Mariana Bednarka – i to jest fakt. Mowa jest jednak o grupie pasjonatów, działającej przy Klubie Energetyka. Ci ludzie spotykają się, własnym sumptem gromadzą rekwizyty, kostiumy, robią kunsztowne scenografie, piszą dialogi, aranżują i montują podkłady muzyczne, grają. Słowem: realizują marzenie kulturalne mieszkańców Rybnika – robią teatr. Nad wszystkim czuwa, wszystko de facto osobiście kreuje Marian Lech Bednarek. Całość wypływa z radości życia, bezgranicznego oddania dla sztuki i bezinteresownej pasji. Ci ludzie po nocach nie śpią i robią coś fajnego – praktycznie za friko. Satysfakcja jest całą ich zapłatą. Jeśli twórca tej miary co Marian Bednarek zwyczajnie klepie biedę na peryferiach Rybnika, to coś zgrzyta i nie daje nikomu dobrego świadectwa. Kwalifikacje Bednarka są wyjątkowe, w swym rozwoju i dorobku już dawno wypłynął on na szerokie wody. Nasz twórca jest także malarzem, poetą i pisarzem. Jego zasługi i nagrody trudno zliczyć.
Duże miasto w Europie
Stworzenie teatru w Rybniku od strony merytorycznej – artystycznej – wydaje się sprawą banalnie prostą. Wystarczy na bazie istniejącej przy elektrowni Rybnik grupy Bednarka stworzyć teatr godny dużego miasta w środku Europy. Na jego nazwę rozpisać by można otwarty konkurs. Moja propozycja to rybnicki Teatr BZU – bzy bowiem kwitną w maju, festiwal w maju, a pomysł też jest majowy. Do realizacji tego celu nie trzeba szukać ludzi z zewnątrz. Wystarczy skorzystać z doświadczenia i kreatywnego żaru twórcy teatralnego Mariana Bednarka, dać mu stały etat i uczynić szefem nowej placówki na mapie teatralnej Polski. Potem powoli budować markę. O owocne efekty takiego przedsięwzięcia można być spokojnym. W sprawach menedżerskich i organizacyjnych, związanych z tworzeniem teatru w Rybniku, Bednarek oprzeć by się mógł na autorytecie Adama Świerczyny, który sprawdził się znakomicie jako szef całego Rybnickiego Centrum Kultury. Ci dwaj panowie w latach siermiężnych – słusznie minionych – lecz na swój sposób trudem pięknych, współdziałali ramię w ramię w niedobczyckim Domu Kultury (lata 80.) i życie kulturalne w tej dzielnicy Rybnika rozkwitało wówczas wyjątkowo pięknie. Czas na powtórkę z rozrywki.
Niechaj – ku pożytkowi wszystkich – twórcy sceny rybnickiej dane będzie wyśpiewać frazę z pieśni Horacego: „Melpomeno, weź chlubę, co z zasługi rośnie, / I delfickim wawrzynem wieńcz mi skroń radośnie”.
Stefan Smołka
Marian Lech Bednarek
Absolwent Uniwersytetu Opolskiego. Poeta, malarz, prozaik, scenograf, twórca teatralny. Uprawia malarstwo, rysunek, grafikę, instalację, poezję konkretną, a także krótki film eksperymentalny. Od 1996 r. działa przy Fundacji EdF Polska w Rybniku. Redaktor naczelny pisma artystycznego „Plama” w latach 1997-2005, do końca wydawania tego pożytecznego periodyku.
Organizator 16 edycji Festiwalu Sztuki Teatralnej w Rybniku (o zasięgu międzynarodowym), 22 edycji Ogólnopolskiego Konkursu Sztuki im. Vincentego van Gogha w Rybniku, 5 edycji Prezentacji Poezji Wizualnej w Rybniku (o zasięgu międzynarodowym). Założyciel rewelacyjnego Przewoźnego Klubu Literackiego przy Fundacji EdF Polska.
W 2007 nagrodzony Nagrodą Prezydenta Miasta Rybnika w dziedzinie kultury. Otrzymał także „Nagrodę Internautów – Człowiek Roku 2012. Rybnik.Com.Pl”. Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, Górnośląskiego Towarzystwa Literackiego w Katowicach.
Teatr Mariana Bednarka powstał w 1992 roku w Rybniku – pierwsza nazwa Paparapa, od 1996 przy Fundacji EDF Polska. Głównym tworzywem jego teatru jest obraz, dynamicznie budowany przez aktora, scenografię, kostium, światło, taniec, ruch – jako jego elementy, a ostatnio też słowo. Fabuła i muzyka (właściwie specyficzny dla tego teatru rytm) stanowią spoiwo i urodę każdego spektaklu. Teatr zrealizował 20 spektakli, 3 etiudy i 3 performance. Najważniejsze nagrody teatralne to: Grand Prix podczas XXI Tyskich Spotkań Teatralnych – 1994, wyróżnienie na XXVI Rybnickich Dniach Literatury 1995, dwa wyróżnienia aktorskie – „Dionizje” – Ciechanów 1996, nagroda główna na Międzynarodowym Festiwalu Twórczości Młodzieży w Cieszynie – 1998; Grand Prix podczas Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „DRABINA” – Lwów 2007, Nagroda Niezwykła i Nagroda Krytyka na XI Ogólnopolskim Przeglądzie Teatrów Niesfornych – Teresin 2012, I nagroda XII Ogólnopolskiego Przeglądu Teatrów Niesfornych – Teresin 2013, I Nagroda XIII Ogólnopolskiego Przeglądu Teatrów Niesfornych – Teresin 2014, I Nagroda 8. ogólnopolskich Prezentacji Teatrów Poszukujących o Nagrodę im. Tadeusza Kantora – Wielopole Skrzyńskie 2014, Srebrna Misa Borowiny (nagroda indywidualna za reżyserię) na 36. Biesiadzie Teatralnej w Horyńcu Zdroju – 2015.
Marian Bednarek to autor książek: „Kawałek Życiorysu”, Katowice 1991 (wiersze, debiut); „Notatki z Prowincji”, Rybnik 1998 (wiersze); „Granice Graniczki”, Katowice 2004 (wiersze); „Kim Jestem?”, Katowice 2007 (wiersze); „Obrazowiersze”, Rybnik 2008 (wiersze); „Sianoskręt”, Katowice 2012 (proza); „Rozmowa z ptakiem”, Warszawa 2014 (wiersze).
@Botak - teatry tworzono 100-200 lat temu i wtedy była to sztuka dla mas. Dzisiaj sztuką dla mas jest kino, a teatr to bardziej dla pasjonatów. Szanuję różne rybnickie grupy teatralne i ich słynny festiwal jaki organizują ale jak większość - wolę kino i cieszę się, że w Rybniku jest DKF, są świetne multipleksy. Ale raczej już bym nie poparł inicjatywy teatru opłacanego z kasy miejskiej. Niech powstanie jako prywatny i się sam utrzymuje lub ze sponsorów - skoro jest potencjał i są ludzie i aktorzy. :) A co do sylwety TZR to tylko głupki mogą pogardzać tak pięknym obiektem. Poza Spodkiem to jeden z najpiękniejszych obiektów kulturalnych na Śląsku z czasów PRL. Projektowała go ta sama grupa architektów co słynne Osiedle Tysiąclecia w Katowicach które do dzisiaj uchodzi za jedno z piękniejszych osiedli w Polsce. @Wieloryp - nie chciałbym dobijać Jastrzębia ale nie tylko ośmiesza się na całą Polskę brakiem centrum miasta i odcięciem od kolei. W Jastrzębiu dom kultury to niski klocek - który nie ma absolutnie żadnej prezencji. Jakby go ktoś przystosował z jakiegoś magazynu i przerobił na kino. Kultura w Jastrzębiu nie jest potrzebna - taka zwykła kultura też by się przydała, nie byłoby wtedy na tym portalu takiej skali hejtingu.
Idąc tokiem rozumowania rybnickiej bufonady, to za niedługo każdą remizę strażacką będzie można nazwać teatrem. Żałosne.
Po pierwsze co to za brednie dotyczące samego budynku? TZR jest pięknym okazem modernizmu powojennego - tak strasznie zachwycamy sie kazdym jednym pruskim familokiem (choc niektorym daleko do uroku) ale majestatyczny gmach modernistów polskich wyśmiewamy i nazywamy "późnym Gierkiem"... Nie rozumiem tego masochizmu...
Po drugie: jeśli stworzenie teatru jest takie proste i logicznie uzasadnione - niech autor założy prywatny teatr. No chyba że chodzi o kolejne "pan da!" z publicznej kasy... To wtedy ja, w kontrze, zaprotestuje i będę domagać się profesjonslnej, rybnickiej drużyny bobslejowej. Bo tak!
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Fragment artykułu: "W tym miejscu często rozbrzmiewała muzyka, z tego bowiem Rybnik od wieku słynie. Przed powstaniem szkoły muzycznej w Rybniku, rybniczanie korzystali z lekcji zmarłego przed wojną cenionego nauczyciela muzyki nazwiskiem Steuer. Postaci choćby związanych z regionem rybnickim muzyków, braci Szafranków, Lidii Grychtołówny, Henryka Mikołaja Góreckiego, Adama Makowicza, Piotra Palecznego, Czesława Gawlika, Lothara Dziwokiego, Wiesława Pieregorólki, a także wielu innych (Adam Drewniok, Maciej Paszek, Zbigniew Seyda, Marek Sochacki, Dariusz Sojka, Bogdan Wita – cały Carrantuohill) przypominać nie trzeba, bo znani są w kraju, Europie i w świecie." Miło słyszeć, że wiele muzycznych sław związanych jest z Rybnikiem i z tym obiektem. :)))
@skinheadzik - to ty jesteś dziwolągiem, bo zawsze tylko hejtujesz innych. Hejterzy to osoby które kwalifikują się do leczenia u psychiatry. Ja jedynie prostuję lub piszę fakty czy dyskutuję z frustratami. Zawsze jak coś fajnego jest w Rybniku - jest to bardzo atakowane przez okoliczną masę czy to galerie handlowe, czy centrum miasta, kultura, miejsca pracy - a teraz teatr, obiekt którego w Wodzisławiu i Jastrzębiu nigdy nie było i nie będzie.
@skinheadzik - hehehehehehehe tym razem to już naprawdę przegiąłeś porównując powszechny mały powiatowy domu kultury z GMACHEM - który projektował jeden z najlepszych architektów w Polsce. Ma nawet wmurowaną tablicę pamiątkową. Takich domów kultury jak ten wodzisławski są w Rybniku 4, ale Teatr Ziemi Rybnickiej - jest jeden na cały region. Sorry w Wodzisławiu nie ma świeżego powietrza, nie ma ludzi kultury (dyrektorów od lat sprowadzacie z Rybnika bo ludzi kultury na miejscu nie ma), za to jest wszechstronny hejting, frustracje i urodziny Adolfa w lasach... ;)
Arteks, ten twój "teatr" to niczym się nie różni od Wodzisławskiego Centrum Kultury, którego nie nazwano szumnie TEATREM, gdzie także odbywają się spektakle aktorów przyjezdnych. W tym waszym teatrze, to jedynie co się dzieje, to kursy krawcowych i turnieje w ping-ponga
Widzę, że trochę prawdy ci tu napisali, aż się zagrzałeś. Walisz w nerwach post za postem. Wyjdź na świerze powietrze. Sorry w Rybniku nie ma świerzego powietrza.
@Smiech - Jastrzębie to miasto górnicze, Rybnik to miasto różnorodne pod kątem realizowanych funkcji. Zauważ, że Rybnik nie zależy od Jastrzębia czy żadnego okolicznego miasta pod żadnym względem, wy - podlegacie pod przeróżne rybnickie instytucje. To nie jest przypadek. Po prostu jak je tworzono - albo byliście wsiami, albo nikt się z wami nie liczył. Ostatni prestiżowy nabytek Rybnika to Sąd Okręgowy który otwierał sam minister sprawiedliwości. :)))
@Lloyd - w Rybniku jest biurowiec K1, takich wysokich obiektów nie ma w niektórych miastach wojewódzkich jak Opole czy Gorzów. W Rybniku jest najwyższy kościół na Śląsku, jeden z największych szpitali w Polsce, największy budynek ZUS na Śląsku, największa szkoła średnia na Śląsku, wysokie gmachy galerii handlowych... Jak przystało na duże miasto. :))) To u was nic nie ma - a jedyne czym się chwalicie w dyskusjach to kopalnie, czyli coś co zaczyna być dla wielu passe.
@LLoyd - Jastrzębie powstało z wioski - nagle na rozkaz PZPR i niestety wioską zostało bo z wioski się miasta zrobić nie da... A z miasta małego da się zrobić miasto duże przez zwyczajny rozrost zabudowy. W Rybniku w Śródmieściu ciągle się coś buduje, w Jastrzębiu nie ma Śródmieścia!!! Nawet porządnego kina w Jastrzębiu nie ma, ani domów kultury, ani centrum miasta, ba... nawet dworca kolejowego. I wy chcecie coś na innych pokazywać? A Rybnik ma przepiękny gmach teatru - nadający się na przedstawienie każdego rodzaju - balet, opera, operetka, teatr, koncert, jubileusz. 100 lat temu teatry musiały być na miejscu bo przemieszczanie się było utrudnione, a czasami jeśli chodzi o stroje czy ekwipunek teatralny - niemożliwe. Dzisiaj grupa wsiada do autokaru i objeżdża najlepsze sale koncertowe. Niestety do Jastrzębia nikt nie dojeżdża - bo tam nie ma warunków do wystąpienia.Jak to w Rybniku nie ma hal sportowych? Jest nawet kilka. Za to w Jastrzębiu nie ma porządnej krytej pływalni, nie ma stadionu lekkoatletycznego, nie ma lotniska sportowego, nie ma zalewu dla sportów wodnych, nie ma toru żużlowego, nie ma pump trucków rowerowych...
Jak w górniczym mieście może być teatr? A po upadku górnictwa babki z biedry tam będą chodziły? Zostawcie to kilku dużym miastom w PL
W Rybniku to nawet hali sportowej nie ma, to ewenement na skalę światową! To że w Rybniku nic nie ma, to wina sprzed 45 lat, kiedy to NAGLE z 40 tysięcznej mieścinki, gdzie nic nie było, nagle przyłączono kilkanaście miasteczek i wiosek, gdzie też nic nie było. I tak się z dnia na dzien z zadupia 40 tysiecznego zrobiło się zadupie ponad 100 tysięczne, gdzie do dziś nic porządnego nie ma, na miarę ponad 100 tys miasta.
@fortepianista - czemu ciągle zmieniasz nicki hejterku? Zawsze Rybnik będzie górował nad okolicą - która składa się z mieścin które mają bloki, chatki i ... nic innego. My mamy przynajmniej gmach teatru do którego bez wstydu można zaprosić artystów z Rosji z najlepszym baletem, artystów z Warszawy z najlepszym przedstawieniem teatralnym czy artystów na jeden z nielicznych w Polsce występów. Mamy świetnych artystów jak Bednarek, mamy świetne grupy kabaretowe, mamy jeden z najlepszych zespołów dziecięcych w Polsce - Przygoda, mamy świetne domy kultury i imprezy. Za jakiś czas Hoym może być jednym z ciekawszych zespołów kulturalno-muzealno-industrialnych na Śląsku. Rybnik to miasto z klasą nawet jeśli nie ma swojej grupy teatralnej. Po co - jak można do naszego gmachu zapraszać najlepszych i najbardziej znanych z filmów aktorów z Warszawy czy Krakowa? Dzięki tej klasy artystom na widowni jest komplet. Taka ciekawostka. Czy wiecie, że gmach TZR ma większą scenę i większą widownię od słynnego Teatru Śląskiego w Katowicach? :D
Rybnik nigdy nie był i nie będzie miastem teatralnym z własnymi aktorami z garderobą i próbami teatralnymi. 50 lat temu komuniści postawili tam betonowy klocek, nie wiedzieć czemu, nazywając go teatrem.
Prawdziwe teatry są w poważnych miastach jak Cieszyn Gliwice Chorzów Zabrze Bielsko Katowice i wiele innych w okolicy.
Tak samo Rybnik nigdy nie był i nie będzie choćby miastem mini-akademickim. A szumnie nazwane budynki-kampusem, mogą jedynie służyc jako magazyny.
Rybnik także nigdy nie będzie miastem biznesu, jak niektórzy fanatycy go kreują. Przereklamowany budynek biurowca k1 wyremontowany 4 lata temu, do dzisiaj nie został wynajęty, nawet w połowie.
Takie to smutne, ale prawdziwe.
Rozumiem, że sens tego artykułu ma sprowadzać się do zdania: dajcie Marianowi etat. Ok, tylko po co w takim razie było rozpisywać się nad "bryłą" teatru i jej "klocowatością"? A taki termin w architekturze jak "modernizm" coś Panu mówi ?