Autokar był w złym stanie technicznym. Dzieci czekały cztery godziny
Wyjazd do Byczyny zaplanowano na godz. 8.00, jednak rutynowa kontrola autokaru skończyła się niedopuszczeniem pojazdu do jazdy. W efekcie dzieci z dwóch klas szkoły podstawowej nr 1 na Ostrogu czekały prawie cztery godziny na podstawienie przez przewoźnika autokaru zastępczego.
- Jestem rodzicem dziecka z klasy 2a, które dziś razem z kolegami i koleżankami miało wyjechać na wycieczkę. Autokar jest zepsuty, dzieci czekają już czwartą godzinę, a dyrekcja nic sobie z tego nie robi - poinformował wczoraj około godz. 11.30 naszą redakcję zatroskany rodzic.
Kontrolujący autokar policjanci nie dopuścili pojazdu do jazdy ze względu na jego zły stan techniczny (zatrzymali również dowód rejestracyjny pojazdu). - Nie był to pierwszy taki przypadek w Raciborzu. Co moglibyśmy zrobić? - komentuje zdarzenie dyrektor SP1 Beata Stępień.
Przed godz. 12.00 przewoźnik podstawił autokar zastępczy, tym razem w dorym stanie technicznym - po niemalże czterech godzinach oczekiwania dzieci ruszyły w drogę.
Raciborska policja dodaje, że prowadzone przez funkcjonariuszy kontrole (oprócz stanu technicznego pojazdu, sprawdza się również trzeźwość kierowcy/kierowców) będą przebiegać sprawniej, jeśli organizatorzy szkolnych wycieczek będą uprzedzać o planowanym wyjeździe dwu-trzydniowym wyprzedzenim. - Pozwoli to na odpowiednie zaplanowanie służby policjantom, co z pewnością usprawni przeprowadzenie czynności - wyjaśnia podkom. Mirosław Szymański z KPP w Raciborzu.
Zgłoszenia należy kierować na adres: Wydział Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu ul. Bosacka 42 lub telefoniczne - 32 459 42 90.
Może z Travela, z nimi ciągle są jakieś problemy.
Z jakiej firmy był ten autokar?
Oszczędzają wynajmując autobusy od prywaciarzy, zamiast dać zarobić naszemu PKS to niech się nie dziwią...
W takich przypadkach trzeba dzwonić wcześniej. Poinformować przewoźnika, że będzie kontrola i ma podstawić autobus wcześniej. Dzieci mają mniej stresu, przewoźnik i szofer się stresują i d...py nie dają.