Jan Pospieszalski w Syryni: Polaków dbających o polską rację stanu nazywa się fundamentalistami
"Biały Krzyż" - utwór oddający hołd Żołnierzom Wyklętym i "Nie spoczniemy", z repertuaru Czerwonych Gitar wykonał dziś w Syryni Jan Pospieszalski, muzyk, publicysta, kompozytor.
Materiał wideo:
Pospieszalski gościł na sympozjum „Patriotyzm na Śląsku dawniej i dziś … rola kościoła lokalnego” zorganizowanym przez Adama Gawędę w ramach obchodów 90-lecia parafii św. Antoniego w Syryni.
Muzyk znany szerzej z telewizyjnego programu "Warto rozmawiać" przekonywał, że trzeba kultywować historię narodu polskiego i takie wartości jak Bóg, honor i ojczyzna, bo to daje człowiekowi silne oparcie i poczucie własnej wartości. - Tymczasem obserwacja ostatnich 25 lat uprawnia mnie jako dziennikarza do stwierdzenia, że niektórzy liderzy opinii próbują te wartości z Polaków wykorzenić jako szkodliwe izmy. Ludzi stawiających na pierwszym miejscu polską rację stanu nazywa się fundamentalistami - mówił Pospieszalski. Jego zdaniem to nie przypadek, że mówi się o zbrodni w Jedwabnem, za to mordowanie polskich robotników przez komunistów w 1970 roku w Gdańsku nazywa się wydarzeniami grudniowymi. - Wydarzenia grudniowe, znaczy się co, Bałtyk wylał? Urodziło się cielę z dwiema głowami? Celowo stosuje się takie nazewnictwo, aby ludzie nie kojarzyli faktu. Za to o zbrodni w Jedwabnem każdy coś słyszał i ktoś zadbał, by ocena moralna tego wydarzenia była do niego przyspawana na wszystkie czasy. To zróbmy zamianę - zbrodnia gdańska i wydarzenia jedwabiańskie - mówił Pospieszalski. Innym przykładem jest poznański czerwiec i pogrom kielecki. - A co się stało w czerwcu? Śnieg spadł w Poznaniu? Nie. Ludzie z orzełkami na czapkach z polecenia komunistycznej władzy strzelali do swoich rodaków. Krew płynęła strumieniami, a najmłodsza ofiara miała 13 lat. A strajkujący w Poznaniu upomnieli się o hasła "pracy, chleba, Boga, prawdy". Natomiast prowokacja enkawudowska, która zaowocowała zamordowaniem 49 obywateli polskich pochodzenia żydowskiego została po wsze czasy ochrzczona mianem pogromu kieleckiego - mówił publicysta.
Jego wystąpienie zostało nagrodzone gromkimi brawami. Więcej o obchodach 90-lecia parafii w Syryni w Nowinach Wodzisławskich z 30 czerwca.
Ludzie
były poseł i senator
Nikt się o nic "nie wadzi". Czytaj ze zrozumieniem, wtedy nie będziesz musiał flood'ować tego forum.
Nie rozumia chopy o co się wadzicie? Dyć przeca międzyt PO a PISem nie ma żadnej różnicy, oni jedynie mają inny pogląd na temat smoleńska czy jakiś innych pierdół, a po za tym nie ma żadnej różnicy, to jest tak naprawdę jedna partia, zresztą ludzie przechodzą jedni z PIS do PO a inni z PO do PIS, przykład to Kluzik-Rostkowska, była w PISie a teraz minister w PO, za niedługo wcale się nie zdziwie jak znów będzie w PISie, oni są jak Pawlak z Kargulem, tacy sami ale wojna musi zawsze być.
może komuchy się boją, ja się nie boję. Zwłaszcza nawiedzonych jak ty.
O, jak komuchy już się boją o swoje emeryturki i o to, że pójdą do kryminału :D
no i podniosłeś swoje ego. Boję się tylko że po jesiennych wyborach wasze PiS-owskie bojówki o 6.rano będą wywalać drzwi takich jak ja. Jak za lat kaczyzmu i komuny.
ciebie w młodości nazywano ruski agent, a teraz mówią zwykły bałwan...
A w latach młodości nazywano go polskim Stingiem. Niestety, wiara czyni czuba.
Ściślej rzecz biorąc to śmierć jest tam gdzie życie. Chrześcijanie wierzą w życie wieczne i oni śmierci się nie boją , a przynajmniej nie powinni. Nie zauważyłem też by w jakimś miejscu Nowy Testament nawoływał do zabijania kogokolwiek w imię wiary chrześcijańskiej. Podobnie jest zresztą w religii muzułmańskiej, a buddyzm jest szczególnie wyczulony na szacunek do życia - też życia zwierząt. Czy wszyscy chrześcijanie, muzułmanie i buddyści postępują zgodnie z tymi kanonami to inna sprawa.
Czyli wyszło na to, ze gdzie Bóg tam śmierć. Oczywiście te rzeczy są ze sobą nierozerwalnie związane. Bo każdy kościół ma swych zasadach część która straszy Bogiem i śmiercią. Niestety tylko niewłaściwa interpretacja, którejkolwiek z religii prowadzi do śmierci z ręki człowieka. I przed takimi fanatyzmem, czasem fundamentalizmem trzeba się bronić.