Na Zalewie Rybnickim zrobisz patent sternika motorowodnego
Wakacje nad wodą to nie tylko opalanie się i zażywanie kąpieli. Bardzo często turyści kuszeni są możliwością wypożyczenia sprzętu motorowodnego, na przykład motorówki czy skutera. Jednak nie każdy wie, że aby prowadzić taki sprzęt, trzeba mieć specjalne uprawnienia.
![Na Zalewie Rybnickim zrobisz patent sternika motorowodnego](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2015/07/10/110544_1436513677_90903500.webp)
Patent na pływanie
Aktualne przepisy są dość rygorystyczne. Kilka lat temu weszły przepisy o bezpieczeństwie na wodzie i wszelkie jednostki napędzane silnikami spalinowymi powyżej 15 koni mechanicznych, wymagają do prowadzenia dokumentów w postaci patentu sternika motorowodnego. Ten przepis obowiązuje zarówno w Polsce, jak i na przykład w Chorwacji i w Grecji. Okazuje się jednak, że możliwość zdobycia specjalnego patentu nie musi wiązać się z dalekim wyjazdem. Kursy organizuje bowiem żeglarska sekcja klubu Górnik Boguszowice, mieszcząca się na terenie ośrodka Kotwica nad Zalewem Rybnickim. – Od tego sezonu wprowadziliśmy cykl szkoleń i kursów motorowodnych przy współudziale kapitana Piotra Lewandowskiego ze Szkoły Żeglarstwa Morki z Kalisza. W wyznaczonych terminach odbywamy szkolenia motorowodne, które polegają na trzygodzinnej praktyce w załogach liczących trzy, cztery osoby. Są to zajęcia manewrowe na łodzi motorowej typu rib. Uczestnicy odpowiednio wcześniej otrzymują też cały materiał szkoleniowy w celu odbycia indywidualnego szkolenia teoretycznego. Całość zwieńczona jest około półtoragodzinnym egzaminem teoretycznym i półgodzinnym egzaminem z manewrowania łodzią motorową – wyjaśnia Wojciech Sałata, komandor sekcji żeglarskiej w klubie Górnik Boguszowice. Po odbyciu szkolenia i pozytywnym wyniku egzaminów, otrzymuje się patent sternika motorowodnego, który po wejściu w życie nowego rozporządzenia, uprawnia do korzystania z jednostek motorowych, w tym skuterów do długości dwunastu metrów bieżących. – Dzisiaj nie ma też już ograniczenia mocy na tych silnikach. Kiedyś to ograniczenie wynosiło 80 koni mechanicznych. Obecnie na uprawnieniach sternika motorowodnego pływamy bez ograniczenia mocy – przypomina Wojciech Sałata. Warto dodać, że według rozporządzenia Ministerstwa Sportu i Turystyki, korzystający ze sprzętu motorowodnego muszą mieć ukończone czternaście lat. Nie ma górnego ograniczenia wieku czy wymogów posiadania zaświadczenia lekarskiego. Zatem każda osoba zainteresowana szkoleniem, jeśli jest w odpowiednim wieku, może do niego przystąpić.
Bezpieczeństwo i wzajemne poszanowanie
Podczas kursów w Rybniku szczególną uwagę zwraca się na bezpieczeństwo. Woda jest bowiem groźnym żywiołem i nie wybacza błędów. – Zajęcia prowadzone przez szkołę kapitana Piotra Lewandowskiego to profesjonalny cykl szkoleniowy. Przerabiane są wszystkie manewry konieczne do obsługi łodzi motorowej czy skutera wodnego. Ale podstawowa zasada to bezpieczeństwo i trzeba wpoić to wszystkim adeptom. Mam tutaj na myśli bezpieczeństwo wzajemnego użytkowania zbiorników wodnych – tłumaczy Wojciech Sałata i dodaje, że zajęcia w porcie na ośrodku Kotwica prowadzone są z zachowaniem szczególnych środków ostrożności. – Nie powodujemy zafalowania wody w porcie. Szanujemy każdego użytkownika, nasze manewry są wykonywane przy jak najmniejszej prędkości jednostki motorowej. Nie komplikuje to relacji pomiędzy żeglarzami, a naszymi kursantami. My planujemy przeszkalać jak największą liczbę zainteresowanych, aby poprawić to bezpieczeństwo na wodach żeglownych – przekonuje komandor i ujawnia, że choć na Zalewie Rybnickim od wielu lat obowiązuje ograniczenie dla jednostek pływających z silnikiem spalinowym, to jest projekt toru wodnego, który zainteresowani chcą zrealizować wraz z miastem Rybnik. – Miałaby to być wydzielona strefa dla sportów motorowodnych przy północnym brzegu akwenu, wzdłuż betonowego wału. A jeżeli my w sposób prawidłowy wyszkolimy przyszłych użytkowników sportu motorowodnego, to uzasadnienie tego toru będzie na tyle korzystne, że Zalew Rybnicki będzie się rozwijał – podsumowuje Wojciech Sałata.
(kp)