Restauracja Opavska: knedliki i czeskie piwo w Raciborzu
Idąc w stronę Lidla ul. Opawską natykam się na niewielki wolno stojący budynek. Zawsze przyciągał moją uwagę, ponieważ od wielu miesięcy stał pusty. Jakież było moje zdziwienie, gdy zauważyłam rozświetlone wnętrza, firany i kwiaty, a wokół zadbany uporządkowany ogródek i szyld „Restauracja Opavska".
Nie ukrywam, że ucieszył mnie ten widok. Lato przypomniało sobie o nas i lejący się żar z nieba sprawił, że z przyjemnością pomyślałam o chłodnym, orzeźwiającym napoju czy lodach. Czyżby można się czegoś napić i posiedzieć w miłej atmosferze ładnego lokalu również w tej części miasta? I rzeczywiście, wchodząc do środka napotykam na ciepłe i zachęcające wnętrze, tworzące przytulny nastrój. Okazuje się, że restauracja jest nie tylko z nazwy Opavska, ale także z menu. Można tutaj skosztować czeskich knedlików, różnego rodzaju pieczonych mięs, podawanych po czesku najczęściej z kapustą oraz oczywiście znanego piwa Pilsner, które serwowane tu jest na 3 czeskie sposoby. Ciekawą propozycją wśród dań głównych jest pieczona noga z kaczki czy schab z kością. Jak się dowiaduję od właściciela, w ten sposób postanowił zachęcić Raciborzan do rozsmakowania się w czeskiej kuchni bez konieczności opuszczania miasta. - Jesteśmy u zbiegu kultur z bogatymi tradycjami kuchni śląskiej, czeskiej i morawskiej, dlatego też chcemy przypomnieć dania na nich oparte - kontynuuje właściciel restauracji. Otwierając kartę menu moją uwagę przykuwają shakes czy smoothie na bazie naturalnych owoców. Zachęcający dla klientów jest także ogródek „letni", który pomimo że znajduje się przy ruchliwej ulicy, zapewnia ciszę i spokój oraz komfortową i bezpieczną przestrzeń zarówno dla par, jak i rodzin z dziećmi. Można tu odpocząć i zrelaksować się. Dowiaduję się, że w każdy piątek sezonu letniego w ogródku rozstawiony zostanie grill, a restauratorzy będą serwować rybkę, szaszłyki i tradycyjną kiełbasę z grilla. Lokal zachęca także do organizacji przyjęć rodzinnych i biznesowych. Zamówiony przeze mnie czeski gulasz z knedlikami i kapustą zasmażaną okazał się wyśmienity. Na deser zaproponowano mi sernik lub inne ciasto własnej roboty, pieczone tu na miejscu. Naprawdę wyglądało imponująco, a co najważniejsze, w Restauracji Opavska można zjeść całkiem niedrogo. Ze spokojem mogę więc polecić to miejsce.
(tol)
Tekst sponsorowany