Czym grozi kąpiel w żwirowni? Akcja Straży Miejskiej i WOPR-u [ZDJĘCIA]
Kąpiel w wyrobiskach pożwirowych na Ostrogu może skończyć się tragicznie. Dlatego ratownicy WOPR Racibórz wspólnie ze Strażą Miejską odwiedzili wypoczywających nad wodą raciborzan.
W ubiegłych latach Polski Związek Wędkarski zrezygnował z dzierżawy żwirowni na Ostrogu - za kąpiel, biwakowanie, a nawet spożywanie alkoholu nie groziła wówczas żadna kara. W tym roku wyrobiska ponownie zostały wydzierżawione przez PZW, który wprowadził tam wewnętrzny regulamin. Kąpiel w żwirowniach jest zabroniona, tak samo jest ze spożywaniem alkoholu. Ponadto bezpośredni dojazd samochodem do wielu stanowisk został ograniczony - wyjątek stanowią wędkarze i uczestnicy zawodów wędkarskich (biwakować również mogą tylko oni).
Teren codziennie sprawdzają Strażnicy Miejscy, choć w tym roku nie wystawili jeszcze ani jednego mandatu. W sobotnie popołudnie wspólnie z raciborskim Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym przestrzegali wypoczywających nad wodą przed konsekwencjami kąpieli w żwirowniach, w których utopiło się już wiele osób (ostatni taki przypadek miał miejsce rok temu). Akweny na Ostrogu są niebezpieczne - poziom wody w zależności od miejsca różni się diametralnie, zdarza się, że wypłycenie kończy się kilkumetrową głębiną. Nie brak również zimnych prądów - wpłynięcie w nie może spowodować szok termiczny.
Jednak lata kiedy nad wodą na Ostrogu bawiły się tłumy odeszły już do przeszłości - z jednej strony ludzie mają większą świadomość (akcje edukacyjne WOPR-u przynoszą skutek), z drugiej strony raciborzanie częściej wybierają kąpieliska zorganizowane - z przebadaną przez sanepid wodą, dostępem do sanitariatów i gastronomii. Ze żwirowni korzystają więc głównie wędkarze oraz ci nieliczni, którzy wypoczynek na łonie przyrody przedkładają nad wygody basenów - zorganizowanych, bezpiecznych, ale jednocześnie zatłoczonych i mało kameralnych.
@koło - ale przecież do głupoli którzy kąpią się na żwirowniach i narażają swoje życie na niebezpieczeństwo sam należysz... Pisałeś kilka dni temu, że byłeś na żwirowni i jeszcze jak "modelowy głupek" chwaliłeś się tym i faktem, że zaoszczędziłeś na bilecie na basen...
Ludzie jadą nad wodę na Czechy i dlatego brak ludzi na żwirowniach, za to w Czechach większość na auta na polskich rejestracjach niż czeskich. Kąpieielska żwirowe w Czechach to czysta bajka, tak czysta woda chyba nie występuje nigdzie w naszych okolicach.
Ciekawe kiedy straż miejska oraz policja zajmie się patrolowaniem ulic Raciborza w nocy,bo jak do tej pory nigdzie Mundurowych nie widać a pijani , być może naćpani " bohaterowie " napadają na ludzi.
Nawet po zgłoszeniu pobicia policja przyjeżdża po półgodzinnym czekaniu i kilku ponaglających telefonach,kiedy bandzior spokojnym krokiem zdąży się już oddalić.Wczoraj taka sytuacja miała miejsce,kiedy policja przyjechała na miejsce zdarzenia i zamiast rozpocząć poszukiwania we wskazanym miejscu,Panowie zrobili sobie rundkę główną ulicą przejeżdżając dookoła dwóch rond i oczywiście nie udało im się nikogo namierzyć. Nie wzięli nawet danych od osób ,które widziały i opisały bandziora.
BRAWO RACIBORSKA POLICJO!