Rydułtowy: Zaczęliśmy się bać, że budynek się rozpadnie
- W pewnym momencie córka krzyczy - tato, dom się wali - wspomina mieszkaniec kamienicy potworną nawałnicę, która w sobotę przetoczyła się nad Rydułtowami.
Materiał wideo:
Informacja o zerwanym dachu z budynku wielorodzinnego przy ul. Traugutta obiegła cały kraj. Kilkaset kilogramów krokwi, dachówek, tynku runęło na ulicę, chodnik. Cudem nikt nie zginął. Strażacy zakończyli sprzątanie i zabezpieczanie budynku oraz terenu wokół niego w sobotę tuż przed północą. Cztery rodziny mieszkające w uszkodzonym budynku musiały go opuścić. Zamieszkały tymczasowo u bliskich. - Kłopot był z 90-letnią babcią. Mówiła, że partyzantkę przeżyła to i teraz da radę. Ale udało nam się ją skłonić do wyjścia - mówi Jerzy Krymowski, właściciel mieszkania na piętrze.
Wspomina, że akurat zasiadał z rodziną do sobotniego obiadu, kiedy rozszalała się burza. Domownikom zdawało się, że drzwi trzaskają na dole. - Wziąłem klucz, zszedłem do piwnicy. Taka trąba podchodziła rurami wentylacyjnymi, to jak mam trochę lat, przestraszyłem się, że dom się zawali. Ze strachu wyszedłem z piwnicy. Patrzę za okno, była taka ściana deszczu, że dosłownie nie widziałem stojących samochodów. To była ściana wody z piaskiem. W pewnym momencie córka krzyczy - tato, dom się wali - wspomina mieszkaniec. Wkrótce się przekonali, że dom stracił dach. Podkreśla, że strażacy sumiennie pracowali nad uprzątnięciem zniszczeń. - Dokładnie o 23.53 podpisałem protokół zdania budynku przez strażaków - mówi Jerzy Krymowski.
W niedzielę rano na miejscu był starosta wodzisławski Tadeusz Skatuła. Polecił energetykom doprowadzić tymczasowy prąd do uszkodzonego budynku, tak, by w momencie, kiedy ekipy budowlane przystąpią do odbudowy miały już zasilanie. W poniedziałek zaplanowane było spotkanie poszkodowanych mieszkańców z władzami Rydułtów w temacie odbudowy kamienicy.
Najbardziej żywioł dał się we znaki Rydułtowom, ale uszkodzenia były też w Radlinie, Pszowie, Wodzisławiu Śląskim. Najważniejsze, że nikt nie ucierpiał. W sumie straż pożarna odnotowała 25 lipca 110 interwencji w powiecie wodzisławskim. W całym powiecie wiatr zerwał też dach z jednego budynku gospodarczego, uszkodził 16 dachów w budynkach mieszkalnych i trzy w gospodarczych.
Nawałnica przewaliła 79 drzew. Przewracały się na samochody, płoty, linie energetyczne. Prądu pozbawione były całe dzielnice. Zasilania pozbawione były m.in. szpital w Rydułtowach i komenda straży pożarnej w Wodzisławiu Śl. - Na szczęście mamy własny generator i jakoś sobie radzimy - mówił w sobotnie popołudnie Jacek Filas, dowódca JRG Wodzisław Śl.
(tora)
Ludzie
Były radny powiatu wodzisławskiego, wicestarosta i starosta wodzisławski.