Naćpany jechał pod prąd... na oczach policjantów. Miał przy sobie amfetaminę
Mężczyzna tłumaczył policjantom, że nie zna Rybnika, jednak jego nerwowe zachowanie wzbudziło podejrzenia policjantów. Okazało się, że w samochodzie przewoził znaczną ilość narkotyków.
15 września policjanci z drogówki zauważyli kierującego nissanem, który przejechał przez Plac Armii Krajowej "pod prąd". Mundurowi ruszyli za nim i zatrzymali go na ulicy Chwałowickiej. 26-latek z Czyżowic wyjaśnił stróżom prawa, że nie zna Rybnika i nie wiedział, że jedzie niezgodnie z przepisami.
Mężczyzna w czasie rozmowy zachowywał się dziwnie - był pobudzony i mocno podenerwowany. W trakcie kontroli policjanci znaleźli w samochodzie narkotyki - 60 porcji amfetaminy i marihuanę. Kierujący nissanem przyznał się, że jest pod wpływem środków odurzających. Mężczyźnie pobrano krew do badań, aby potwierdzić ten fakt. Zatrzymano mu również prawo jazdy.
- 26-latek trafił do policyjnego aresztu. Podczas dzisiejszego przysłuchania przyznał się do zarzucanego mu czynu. Zatrzymanemu śledczy przedstawili zarzut posiadania narkotyków. O jego dalszym losie zdecyduje wkrótce sąd. Grozi mu kara do 3 lat więzienia - informuje rybnicka policja.
źródło: KMP Rybnik, oprac. żet
To jest chodzenie po bardzo cienkim lodzie.
Tu się podłożył, bo jechał pod prąd. Ilu jest takich którzy jeżdżą w miarę przepisowo, a narkotyki traktują jako mocniejszy substytut kawy.