O krwiodawstwie najlepiej mówić za zamkniętymi drzwiami
Temat, który na forum rady miasta wywołał Michał Fita swym apelem "Co z tym robimy?" został podsumowany podczas komisji budżetu. Radni za sugestią Jana Wiechy uznali, że nie warto nagłaśniać sprawy bo mogą jej zaszkodzić. Z zapowiadanej wizyty szefowej RCKiK woleli zrezygnować by nie kusić losu. Obawiali się, że któremuś z radnych wpadłoby do głowy spytać gościa o niewygodne kwestie.
Po tym jak radny Fita rozesłał ministerialne pismo do swoich kolegów z rady Piotr Klima postulował u przewodniczącego Henryka Mainusza aby ten zaprosił na sesję osoby obeznane z tematyką łączenia centrów krwiodawstwa z Raciborza i Katowic. Chciał sciągnąć z Warszawy wiceminister Annę Łukasik, a z Raciborza dyrektor RCKiK Agnieszkę Wiklińską oraz jej poprzedniczkę Marię Wiechę. Ostatecznie wycofał się ze wszystkich swoich propozycji.
Przekonał go Jan Wiecha mówiąc, że taka dyskusja na sesji zaszkodziłaby przyszłości RCKiK a on tego nie chce. Choć Klima tłumaczył, że to Maria Wiecha telefonowała doń nie kryjąc oburzenia, że rada zaprasza A. Wiklińską a ją pomija, to Jan Wiecha wyjaśnił, że zmieniły się okoliczności i teraz jego żona, była dyrektor krwiodawstwa woli nie zabierać głosu. Narzekał na medialność sprawy i hejt w internecie. - Czas ku temu nie jest dobry. Dobre będzie wyciszenie emocji. Proszę dać sobie spokój - radził Klimie.
Wiecha skrytykował przy okazji posła Henryka Siedlaczka, który według niego wcześniej w ogóle nie wiedział gdzie jest w Raciborzu krwiodawstwo. Jego zaangażowanie w sprawę uznał za nieefektywne. - Strzelił z interpelacją, trochę trafił, resztę nie - skwitował radny.
Zdaniem Wiechy RCKiK potrzeba pilnego konkursu na dyrektora. Klima pytał czy A. Wiklińskiej zależy na obronie raciborskiej placówki. Twierdząco odparł na to pytanie prezydent Lenk ale zgodził się też z opinią J. Wiechy.
Z pasywną postawą samorządu w sprawie krwiodawstwa polemizował Marek Rapnicki. Jego zdaniem bicie na alarm na poziomie lokalnym to forma nacisku na decydentów w centrali. - To już lepiej jedźmy protestować pod ministerstwo - ironizował M. Lenk. - Nie bójmy się, nie bądźmy maluczcy - spierał się Rapnicki stając po stronie Michała Fity.
Prezydent przypomniał, że w sprawie straży granicznej, której komendę w Raciborzu obroniono, podejmowano działania polityczne i sprawa nie była omawiana na forum rady miasta. Nie zgodził się z tym Piotr Klima przypominając swoje zaangażowanie w tym temacie, także na sesji w urzędzie.
Ostatecznie komisja budżetu, choć bez głosowania w tej sprawie, uznała, że z RCKiK wpłynie do rady miasta pisemna informacja o bieżącej sytuacji placówki. Lider NaM-u Leon Fiołka stwierdził, że lepszy czas na zaproszenie do dyskusji o krwiodawstwie będzie za miesiąc, na podstawie materiału jaki poznają rajcy teraz.
Na koniec P. Klima spytał prezydenta Lenka co sądzi o liście do radnych jaki rozesłał radny Michał Fita. - Czy to było właściwe działanie? - dociekał. Włodarz odparł, że chętnie mu odpowie ale na spotkaniu za zamkniętymi drzwiami, bez udziału mediów. Zaproponował by ten temat omawiać w radzie wyłącznie w tej formie.