Rawa Blues Festival 2015: Największy Klub Bluesowy w Polsce
35. urodziny obchodził w sobotę Rawa Blues Festival. Odbywające się w Katowicach największe święto bluesa w tej części Europy zgromadziło w Spodku tysiące miłośników tego gatunku muzyki.
Rawa to miejsce, gdzie fani bluesa przybywają całymi rodzinami i panuje niepowtarzalna atmosfera. Laureat nagrody „Keeping The Blues Alive” każdego roku udowadnia, iż na nią zasłużył. Z roku na rok organizatorzy podnoszą sobie poprzeczkę serwując uczestnikom coraz wspanialszych wykonawców, coraz lepsze nagłośnienie i bardziej wyszukane oświetlenie. Rawa daje niepowtarzalną okazję słuchać i podziwiać najwybitniejszych przedstawicieli bluesa. Co roku do stolicy Śląska przybywają legendy, a dyrektor festiwalu - Irek Dudek dba o to, by publiczność mogła odkrywać różne odmiany i koloryty bluesa.
Podczas tegorocznej Rawy nie zabrakło największych – gwiazdą wieczoru był Elvin Bishop, który należy do grona artystów „Rock and Roll Hall of Fame”. Podczas swojego niezwykle energetycznego i kolorowego koncertu udowodnił światową klasę. Mimo swoich 72 lat artysta nadal elektryzuje i obdarza publikę pozytywną energią. Najnowsza płyta Bishopa - „Can’t Even Do Wrong Right” ukazała się w 2014 roku nakładem słynnej bluesowej wytwórni Alligator, której założyciel Bruce Iglauer był również gościem tegorocznej Rawy.
Zanim na scenie pojawił się Elvin Bishop swój niezwykle piękny i melancholijny koncert zagrała Bettye La Vette – kolejna wielka bluesowa gwiazda. Ta znakomita amerykańska wokalistka zaprezentowała w Katowicach swoje największe hity, a także materiał z najnowszego albumu „Worthy”. W jej pięknym, mocnym, przeszywającym głosie można usłyszeć soulowe akcenty i wpływy takich gatunków muzycznych jak funky czy r’n’b’.
Na tegorocznej Rawie nie zabrakło także młodych przedstawicieli bluesa. Współczesną odmianę tego gatunku zaprezentowali: najpierw Selwyn Birchwood, a dalszej kolejności Jarekus Singleton. Pierwszy – pochodzący z Florydy gitarzysta i wokalista, zaprezentował bardzo pozytywną, wesołą i melodyjną odmianę bluesa – uciekając czasami inne gatunki muzyki. Jarekus natomiast, coraz bardziej rozpoznawalna postać w bluesowym świecie, zabrał słuchaczy w podróż w mocne, gitarowe regiony, przeplatane nieco hip-hopowymi tekstami.
Jak co roku fani mogli także posłuchać mocnych polskich reprezentantów bluesa: Blues Junkers, Wielka Łódź, Romek Puchowski i Boogie Boys. Na koniec polskiej części zaprezentował się weteran sceny Sławek Wierzcholski ze swoją Nocną Zmianą Bluesa. W części finałowej swoje kilkadziesiąt minut miał także dyrektor i sprawca festiwalu, niekwestionowany bluesman Irek Dudek, który podczas festiwalu celebrował rocznicę 50 lat gry na harmonijce. Artysta wystąpił z towarzyszeniem big bandu i przypomniał licznie zgromadzonym fanom, między innymi, materiał z płyty „Irek Dudek No. 1”.
Rawa Blues Festiwal należy niewątpliwie do tych festiwali, których nie można pomijać - tutaj po prostu trzeba być. Jeśli ktoś jeszcze nie spróbował, nie doświadczył, nie dał się ponieść bluesowym dźwiękom – niech już dziś rezerwuje przyszłoroczną październikową sobotę i w towarzystwie rodziny czy znajomych pojawi się na niezapomnianej i wielopokoleniowej Rawie.
Maciej Kanik | nowiny.pl