Czy kultowa dyskoteka Labirynt będzie klubem seniora?
Reprezentujący raciborskich emerytów i rencistów członkowie Rady Seniorów od pierwszego, marcowego jej spotkania, trwają przy swym postanowieniu otwarcia w mieście Dziennego Domu Seniora.
– Starość jest najgorsza, gdy jest się człowiekiem samotnym. Spotykamy się i wiem, że jest dużo takich osób, które są nieszczęśliwe, bo są samotne. Stąd inicjatywa utworzenia dziennego domu pobytu i cieszy nas, że pan prezydent ją zaaprobował – przyznała na kolejnym „półmetkowym” posiedzeniu, wiceprzewodnicząca rady Danuta Szulik.
Stworzenie takiej placówki o charakterze klubu, przy pozyskaniu funduszy unijnych i innych środków pomocowych, to wysiłek rozłożony na co najmniej półtora roku, a nawet dwa lata. Dlatego czas poświęcony na jego tworzenie dla radnych – seniorów jest bezcenny.
– Państwo pozwoliliście wybrać się do Rady Seniorów, nie po to aby się tym szczycić, ale pokazać, że wasza praca jest potrzebna i efektywna. Wasza kadencja, roczna jest niezmiernie krótka i przez ten czas trudno wykazać się konkretnymi działaniami. Ta Rada Seniorów powstała, by przygotować grunt pod działalność następnej, wybranej na cztery lata. Waszą rolą jest rozpoznanie potrzeb, stworzenie atmosfery, przygotowanie warunków w kierunku, w którym należy pójść na przyszłość – obecny na posiedzeniu prezydent Mirosław Lenk starał się uspokoić radnych zaniepokojonych brakiem konkretnych efektów w tworzeniu domu dziennego pobytu dla seniorów.
Prezydent przyznał, że nie jest to zadanie łatwe, bo napotyka się na bariery, najczęściej finansowe, ale też np. brak pomieszczeń na konkretną działalność. – Nie mamy wolnych lokali. Rozważałem przedszkola, z których sześciolatki idą do szkół. Nabór jest jednak bardzo dobry i nie zwolni się żadna placówka, która mogłaby się podzielić pomieszczeniami z seniorami, a na pewno nie w najdogodniejszym dla nich miejscu, jakim jest centrum miasta. Nie może to być również biblioteka, gdzie przeniesiona zostanie filia naukowa znajdująca się na Rynku – wyjaśniał włodarz Raciborza.
Miasto chce przystąpić do programu Senior-WIGOR. – Warunki są wygórowane, środki zaproponowane przez rząd nie starczą i pewnie połowę trzeba będzie dołożyć z budżetu. Główny problem to jednak spełnienie wymagań lokalowych – tłumaczył, że hamulcem jest przede wszystkim lokalizacja.
Prezydent rozważał wykorzystanie na ten cel budynku po policji, gdzie planowane jest Centrum Usług Społecznych z mieszkaniami wspomaganymi. – Tam może powstać dzienny dom seniora z prawdziwego zdarzenia. Wszystko zależy od tego, jakie pozyskamy środki i ile będzie pieniędzy na remont pozwalający kompleksowo przygotować budynek pod mieszkania. Koszt szacowany jest na 7 – 10 mln zł – tłumaczył prezydent.
Przełomowym w tej trudnej sytuacji okazał się pomysł wykorzystania na dom dziennego pobytu dla seniorów należącego do RCK Labiryntu. Jego pomieszczenia zostały wyremontowane i do aranżacji jest ponad 200 m. Prezydent przekonywał, że byłoby to doskonałe miejsce dla osób starszych, które chcą wyjść z domu, poczytać prasę, wypić kawę, spotkać się, żeby nie siedzieć samemu w domu. Na jego uruchomienie powinno wystarczyć 500 tys. zł. – Dobrze byłoby Labirynt zobaczyć – zachęcał włodarz Raciborza.
Przekonywał też, że do prowadzenia takiego klubu potrzebny będzie partner społeczny, którym mógłby być Śląski Uniwersytet Trzeciego Wieku w Raciborzu lub Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów.
– My ogłosimy konkurs na prowadzenie klubu seniora, wyliczymy ile będzie to kosztowało, a stowarzyszenie będzie realizowało jego program. Zarówno uniwersytet, jak i związki emeryckie to najlepsi partnerzy, którzy mogliby się tym zająć. Nie poprowadzi tego OPS, ponieważ ma to być klub, a nie miejsce świadczenia pomocy społecznej – przekonywał prezydent Mirosław Lenk.
Za czy przeciw klubowi w Labiryncie
Za namową prezydenta, członkowie Rady Seniorów zwiedzający pomieszczenia Labiryntu podzielili się w swych opiniach. Krystynę Loch zaniepokoiły pomieszczenia piwniczne bez okien, a poza tym zbyt duża powierzchnia i być może konieczność rezygnacji z części sal. Dla innych jest to miejsce, które śmiało można wykorzystać na potrzeby seniorów. – Do pracy klubowej Labirynt nadawałby się w 100 procentach, jest duża sala i kilka małych sal, które można rozdzielić na kąciki zainteresowań. Trzeba byłoby tylko przygotować programem, w którym sprecyzujemy działalność takiego klubu. Mogłyby powstać kółka zainteresowań, a także organizowane zajęcia np. obsługi komórki, która dla wielu osoby starszych stanowi problem – mówi członek rady Seniorów Michał Pudło.
– Żeby przeprowadzić nabór ludzi, należałoby zorganizować zebrania środowiskowe w dzielnicach, aby wcześniej rozeznać, kto byłby chętny do udziału w takich zajęciach klubu. Musimy wiedzieć, ilu ludzi będzie uczestniczyło w nich, aby to miało sens – dodał Józef Gurk.
Możliwość zagospodarowania na klub pomieszczeń Labiryntu widzi też wiceprzewodnicząca Danuta Szulik: – W naszych organizacjach emeryckich są osoby, które potrafią poprowadzić ciekawe zajęcia, osoby reprezentujące rożne zawody, pasjonaci elektroniki czy fotografii. Jako przykład podała dobrze funkcjonujący dom dziennego pobytu w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie nie od razu udało się doposażyć cały obiekt.– Dużo zależy od kierowniczki, która w Kędzierzynie-Koźlu zwróciła się o rzeczową pomoc do zakładów pracy, w ten sposób np. wyposażono w sprzęt salę do ćwiczeń – tłumaczyła.
Po uzgodnieniu wspólnego stanowiska, na najbliższym posiedzeniu członkowie Rady Seniorów podejmą decyzję, co do utworzeniu klubu w Labiryncie. Niełatwą, biorąc pod uwagę, że mogą stracić okazję na zagospodarowanie atrakcyjnego, a być może na najbliższe lata, jedynego tak dogodnego miejsca na dzienny dom dla seniorów.
(ewa)
Radni – seniorzy na półmetku
Od pierwszego marcowego spotkania Rady Seniorów minęło pół roku. Kadencja trwa rok, dlatego na półmetku członkowie jej pokusili się o podsumowanie. Przewodniczący Andrzej Drozd przypomniał, że złożone zostały dwie uchwały: w sprawie zmian kursowania autobusów do ZUS i utworzenia dziennego klubu seniora. O ile w przypadku klubu seniora, działania wymagają czasu, o tyle bez większych problemów udało się uruchomić dodatkowe kursy autobusów, którymi seniorzy mogą dojechać do najważniejszej dla nich instytucji, jaką jest ZUS.
– Sytuacja seniorów w naszym mieście jest dosyć dobra, przykładem może być Karta 60+, która jest rzadkością na Śląsku – podkreślił dobrą współpracę z urzędem i radą miasta przewodniczący Andrzej Drozd.
Potwierdziła to również wiceprzewodnicząca Danuta Szulik uczestnicząca w szkoleniu, gdzie przedstawiciele innych gmin relacjonowali, jak wygląda u nich sytuacja seniorów. – Na tle miast śląskich, Racibórz wypadł bardzo pozytywnie. Nasze władze wyjątkowo dbają o seniorów i błyszczymy przykładem jeśli chodzi o województwo śląskie, a przecież jest dużo więcej większych miast niż nasze. Opowiadając, jak żyją seniorzy i jakie mają możliwości stworzone przez gospodarzy innych miast, mieliśmy się czym pochwalić – dodała Danuta Szulik.
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.