Rybniccy strażnicy kontra dzikie taksówki
Wystarczy magnetyczna naklejka, kogut z napisem taxi i cywilne samochody stają się wieczorami taksówkami. Najczęściej tańszymi niż te prawdziwe, bo ich kierowcy pracują na czarno.
Rozpoczęli kontrole
Dzikie taksówki, to problem, za który chcą się wziąć rybniccy strażnicy miejscy. – Planowaliśmy tę akcję we wrześniu, ale ostatecznie zaczęliśmy 1 października. Musieliśmy dopiąć kilka szczegółów, ale już kontrolujemy – mówi Dawid Błatoń, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Rybniku. Powodem kontroli są skargi ze strony oszukanych klientów i korporacji taksówkarskich na tzw. dzikie taksówki. Komu przeszkadzają? W Rybniku działa kilka korporacji taksówkarskich oraz wielu niezrzeszonych, zawodowych taksówkarzy, którzy w oczekiwaniu na klientów, uczciwie zatrzymują swoje pojazdy w specjalnie wyznaczonych i odpowiednio oznakowanych dla nich miejscach. Klient musi jednak na taki postój dojść. Zawodowym taksówkarzom opinie najczęściej psują kierowcy, trudniący się przewozem osób z pominięciem zasad obowiązujących zawodowych taksówkarzy. – Tacy taksówkarze najczęściej pojawiają się przed dyskotekami, pubami oraz w miejscach, gdzie zwłaszcza w weekendy można spotkać najwięcej potencjalnych klientów. Czekanie na klientów w bardziej atrakcyjnych, a niżeli odpowiednio oznakowanych miejscach, brak odpowiedniego oznakowania pojazdu, a nawet brak zgłoszonej działalności gospodarczej, to najczęstsze „grzechy” kierowców podbierających klientów zawodowym taksówkarzom – wylicza strażnik.
Można zgłosić „lewą” taksówkę
Strażnicy kontrolują taksówki wieczorami i nad ranem. Wtedy ruch w tym biznesie jest największy. Funkcjonariusze szczególną uwagę zwracać będą m. in. na oznaczenia taksówek – zarówno te zewnętrzne jak i wewnętrzne. Prawidłowo oznakowana taksówka powinna posiadać naklejkę na przednich prawych i lewych drzwiach, zawierającą logo i nazwę miasta oraz numer boczny taksówki, który przyznawany jest przedsiębiorcy wraz wydaną licencją na wykonywanie transportu drogowego. Naklejki te, powinny być rozmieszczone centralnie na przednich drzwiach pojazdu. Taksówka powinna mieć dodatkowo oznaczenie w postaci owalnej naklejki umieszczoną z tyłu pojazdu – na prawej stronie pokrywy bagażnika, a w przypadku kiedy jest to niemożliwe, np. ze względów konstrukcyjnych, dopuszcza się umieszczenie naklejki w dolnym prawym rogu tylnej szyby pojazdu. Inne wymogi określa szczegółowo odpowiednia uchwała rady miasta. – Każdy, kto zauważy wszelkiego rodzaju nieprawidłowości zarówno w oznakowaniu pojazdów Taxi, jak i naruszaniu przez tego typu pojazdy przepisów ruchu drogowego, może to zgłosić pod numer alarmowy 986. W zgłoszeniu należy podać miejsce postoju danej taksówki, jej numer boczny, a w przypadku braku numeru bocznego – numer rejestracyjny pojazdu. Każde tego typu zgłoszenie skutkować będzie kontrolą pojazdu, na który wpłynęło zgłoszenie – zapewnia strażnik.
(acz)
Dlatego powtarzam, że lepiej kraść i iść do MOPSu, niż zarabiać. Komu niby te taksówki przeszkadzają, skoro są tansze. Doprowadziliście ten kraj do absurdu biurokratycznego, dlatego ludzie wolą iść do MOPSu i nic nie robić, niż robić jakiś biznes. Komu przeszkadza gość, który mnie podwozi? Jak dam kumplowi kasę, aby mnie gdzieś zawiózł, to co, nie wolno mi? Komu to przeszkadza? Proponuję w tej biurokracji, aby jeszcze taksówkarz musiał mieć na czole wytatuowane numery taksówki...Dalej głosujcie na POPIS a za chwilę będziecie w takim absurdzie, że masakra, a Islam puka coraz głośniej....