PIP: Wyzysk pracowników na stacjach paliw w regionie
PIP zrobił nalot na stacje paliw w regionie. Jak się okazało, szefowie zmuszają personel do nadgodzin, nie wypłacają w terminie pensji, a załoga pracuje w niebezpiecznych warunkach. Na jednej ze stacji odkryto nawet tajny zeszyt z prawdziwą liczbą godzin przepracowanych przez pracowników.
Rzeczywiste godziny pracy
Inspektorzy kontrolują stacje w powiatach rybnickim, wodzisławskim i raciborskim. Część z nich właśnie trwa, inne już się zakończyły. – Przedmiotem kontroli była prawna ochrona pracy pracowników oraz techniczne bezpieczeństwo pracy – wyjaśnia Beata Sikora-Nowakowska, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach. Co już zdążyli wykryć inspektorzy?
Na jednej ze stacji w Rybniku, inspektor pracy dowiedział się między innymi o wypłacaniu pracownikom wynagrodzeń za wykonaną pracę w kwotach wyższych niż kwoty wykazane na listach płac, od których naliczano zaliczki na podatek dochodowy. Kontrola ujawniła również istnienie zeszytu, w którym pracownicy wskazywali swoje rzeczywiste godziny pracy. Z danych tam zawartych wynikało, że praca była wykonywana po 12 godzin, a niejednokrotnie nawet po 24 godziny na dobę. W zeszycie odnotowane były także wypłacane wynagrodzenia netto – w kwotach wyższych niż wynika to z okazanych w trakcie kontroli „oficjalnych” list płac sporządzonych przez biuro rachunkowe. Dodatkowo inspektor pracy stwierdził przypadki niewypłacenia wynagrodzenia za pracę. – Po zakończeniu kontroli do pracodawcy skierowano nakaz wypłaty zaległego wynagrodzenia dla 3 pracowników w łącznej wysokości 7677 zł brutto. O ujawnionych nieprawidłowościach poinformowano również Urząd Kontroli Skarbowej w Katowicach oraz Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w Rybniku – informują inspektorzy.
Pieniądze z opóźnieniem
To nie wszystkie nieprawidłowości na stacjach w regionie. Na innej stacji stwierdzono naruszenie przepisów z zakresu czasu pracy oraz odprowadzania składek na Fundusz Pracy. – W zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy stwierdzono niewłaściwy stan techniczny pomieszczeń higieniczno-sanitarnych, stosowanie niebezpiecznych substancji i mieszanin chemicznych nieoznakowanych w sposób widoczny, prowadzenie eksploatacji urządzeń i instalacji w sposób zagrażający bezpieczeństwu obsługi i otoczenia – wylicza Beata Sikora-Nowakowska. Wobec szefostwa stacji został skierowany wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego.
W wyniku drugiej przeprowadzonej kontroli stwierdzono nieprawidłowości w zakresie prowadzenia dokumentacji pracowniczej i zgłaszania pracowników do ubezpieczenia społecznego. Problemy były również z płaceniem za prace. Pracownicy otrzymywali wypłatę z opóźnieniem lub nie otrzymywali pieniędzy za nadgodziny. – Polecenie inspektora pracy dotyczące wypłacenia należności wykonano w trakcie kontroli. W zakresie bhp stwierdzono nieprawidłowości m.in. w obszarze szkoleń z zakresu bhp, oceny ryzyka zawodowego z możliwością wystąpienia w miejscach pracy atmosfery wybuchowej, nieprawidłowości dotyczące miejsc stanowisk pracy, na których może wystąpić atmosfera wybuchowa – wylicza rzeczniczka.
(acz)