Ogromne wyróżnienie dla nauczycielki z „Powstańców”
Ewa Gatnar, nauczycielka języka angielskiego z Zespołu Szkół nr 1 im. Powstańców Śląskich w Rybniku, znalazła się w gronie 13 osób z kraju, nominowanych do tytułu „Nauczyciel Roku 2015”.
Podniosła uroczystość
Do konkursu, organizowanego od 2002 przez tygodnik „Głos Nauczycielski” we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej, Ewę Gatnar zgłosiła jej uczennica z lat 1985-1989, a obecnie koleżanka z grona pedagogicznego – Marzanna Bogusz. – Dokumentacja przedstawiająca mój dorobek zawodowy, a także kilkadziesiąt opinii i wypowiedzi moich współpracowników, zwierzchników, instytucji, obecnych i byłych uczniów i rodziców wychowanków obejmowała ponad 500 stron. Jury konkursu powołane przez organizatora przeanalizowało w tym roku sto kilkanaście wniosków, spośród których 13 nagrodzono nominacją do tytułu Nauczyciel Roku 2015. W tej szczęśliwej trzynastce znalazła się moja skromna osoba – wyjaśnia nauczycielka ZS nr 1 im. Powstańców Śląskich, która we wtorek, 13 października, wzięła udział w gali finałowej konkursu, która odbyła się na Zamku Królewskim w Warszawie. – Wrażenia były mocne. Na szczęście czułam wsparcie moich gości: dyrektora szkoły Tadeusza Chrószcza, koleżanek po fachu Marzanny Bogusz i Barbary Zaparty-Piaseckiej, jak również przedstawicieli rodziny: męża, syna i brata. Sala Wielka Zamku Królewskiego – przepiękne miejsce, a uroczystość podniosła, z udziałem przewodniczącego jury, profesora Stefana Kwiatkowskiego, ministra edukacji narodowej Joanny Kluzik-Rostkowskiej, redaktora naczelnego „Głosu Nauczycielskiego” Jakuba Rzekanowskiego. Była możliwość poznania Nauczycieli Roku z lat 2002-2014, m.in. Barbary Halskiej z Jastrzębia-Zdroju i Bogumiły Bąk z Raciborza, które osobiście pogratulowały mi nominacji ciesząc się, że w pierwszej trzynastce 2015 znalazł się ktoś z naszego regionu – wspomina nauczycielka.
Praca coraz bardziej „odhumanizowana”
Ostatecznie tytuł Nauczyciela Roku 2015 otrzymała Katarzyna Nowak-Zawadzka, pedagog szkolny z Warszawy. Dla pani Ewy Gatnar sama nominacja była już jednak ogromnym sukcesem. – Jakie to uczucie? Prócz oczywistej radości i dumy – świadomość „bycia na świeczniku”, a także świadomość ogromnej odpowiedzialności za swoje dalsze działania – komentuje anglistka, dla której obecny rok szkolny jest 32. rokiem pracy nauczycielskiej. – Zaczynałam „w innej epoce”, gdy jako studentka piątego roku zostałam zaproszona przez panią Edytę Koreptę, ówczesną dyrektor I LO im. Powstańców Śląskich w Rybniku, do pracy w szkole, której sama jestem absolwentką. Trudno to sobie teraz wyobrazić, lecz w latach 80-tych dla niemal wszystkich rybnickich piętnastolatków przychodzących do liceum kontakt z językiem angielskim zaczynał się w szkole średniej! Jedyny dostępny podręcznik, czarno-biały i siermiężny, nie zmieniał się przez lata. Ja sama jeszcze uczyłam się angielskiego z tej książki – wspomina początki swojej pracy Ewa Gatnar. A czy w obecnej rzeczywistości łatwo jest być dobrym nauczycielem? – Oj, coraz trudniej... Można by rzec, że pracuję w komfortowych warunkach. Uczę zmotywowaną i uzdolnioną młodzież, mam swoją stałą dobrze wyposażoną salę lekcyjną, dyrekcja daje mi „zielone światło” na wszelkie pomysły edukacyjne, wychowawcze i organizacyjne, jakie chcę realizować. Ale przerażająca jest np. wymagana przez polskie prawo oświatowe ilość dokumentacji do przygotowania, której z roku na rok przybywa, a która w odczuciu większości moich koleżanek i kolegów nauczycieli niczemu nie służy, a w żadnym wypadku dobru ucznia. Uczeń zresztą coraz mniej jawi się jako człowiek. Symboliczna tygodniowa ilość godzin pewnych przedmiotów sprawia, że nauczyciele nie mają szans zapamiętać swych podopiecznych, nie ma czasu na rozmowy i wypowiedzi ustne. Nawet przepisy dotyczące ochrony danych osobowych sprzyjają zasłanianiu imion i nazwisk podopiecznych numerami z dziennika czy numerami PESEL. Nasza praca, która przecież ma wspomagać kształtowanie młodzieży, staje się coraz bardziej „odhumanizowana”. Często słyszy się sformułowanie, że uczniowie i ich rodzice są „klientami” szkoły. Jako długoletni praktyk i nauczyciel z powołania, nie mogę się z tym pogodzić, jak i z wieloma innymi sprawami, na których omówienie brak tu miejsca – podsumowuje nauczycielka nominowana do tytułu Nauczyciel Roku 2015.
(kp)