Prokurator: Proboszcz z Wojnowic wykorzystał seksualnie upośledzoną nastolatkę
W Wielki Czwartek ksiądz Krzysztof wszedł na ambonę i rzekł: – Wszyscy jesteście grzesznikami, ale największym jestem ja. Trzy tygodnie później biskup zabrał go z Wojnowic. Za seks z upośledzoną dziewczynką grozi mu do ośmiu lat więzienia.
– A gdyby to zrobił twojej córce, też trzymałbyś kwiaty? – rzucił parafianin do parafianina, podczas uroczystego pożegnania ks. Krzysztofa. Wojnowice są podzielone do dziś. Parafia Podwyższenia Krzyża Świętego niewielka. Raptem tysiąc dusz. Emocje za to ogromne. – Zobaczycie, będzie jeszcze z tego smród – groził palcem członek jednej z rodzin, która przestała chodzić do kościoła w Wojnowicach. On i jeszcze kilka obrazili się na proboszcza. Kiedy na wojnowickiej wieży dzwon wzywał na mszę, kolumna aut pędziła do sąsiedniej parafii. I tak co niedzielę, aż kuria odwołała proboszcza. – Oficjalnie z powodów zdrowotnych, ale coraz więcej ludzi zaczęło podejrzewać, że coś jest na rzeczy. Zresztą proboszcz od stycznia dawał nam sygnały. Mówił o szatanie, który jest wśród nas.
Gdzie teraz jest ksiądz Krzysztof? Odnajdujemy go w innej parafii na Opolszczyźnie. Większa niż ta w Wojnowicach. Jest tu rezydentem, zajmuje skromny pokój na piętrze. Nadal nosi sutannę. Rezydentura oznacza jednak, że formalnie nie sprawuje żadnej funkcji. Pogodna twarz, okrągła sylwetka, budzi sympatię. – Nie mogę się wypowiadać na temat sprawy. Mam zakaz – rozkłada ręce kiedy nasz dziennikarz odwiedza go na Opolszczyźnie. Nie wyjaśnia, kto nałożył ten zakaz, jednak wyraźnie ubolewa, że nie może się bronić. Daje do zrozumienia, że nadal się nie przyznaje. – Nie wiem czy ktokolwiek w kurii się wypowie, oni też mają zakaz – kiwa głową zamykając drzwi.
Adrian Czarnota
Powyżej niewielki fragment tekstu. O sprawie piszemy obszernie w aktualnym wydaniu Nowin Raciborskich z dnia 17 listopada 2015 - wersję elektroniczną można kupić TUTAJ
"Gazet nie kupuja płaca za internet i to mi wystarczy". I właśnie o tym pisałem. Książki pewnie stosujesz do stabilizacji mebli. Ehhh, dokąd zmierza to nasze społeczeństwo. Pozdrawiam cię Ben50.
Ps. Pozdrowienia też dostałeś w cenie internetu.
Mazud - Gazet nie kupuja płaca za internet i to mi wystarczy a co do regulaminu to mogą mnie pocałować w d..ę . Naroz znojd się regulamin !
Ben50 czyta tylko to, co może znaleźć w sieci, oczywiście za darmo. W kiosku po gazetę nigdy nie był. Typowy produkt gimnazjów i znak naszych czasów. Co do tekstu, NR poświęcają tej sprawie całą stronę w gazecie, szerzej się chyba nie da. Kto czyta, ten od razu ma komplet informacji w ręku, a nie dziaduje po internecie, szukając postprodukcji po Nowinach. Pozdrawiam
dlaczego został usuniety artykuł z " Dz" gdzie jest to szerzej opisane a nie po " łebkach" (XXXX komentarz został zmoderowany zgodnie z punktem 8 regulaminu serwisu nowiny.pl -> http://www.nowiny.pl/regulamin)
gdzie jest prawda a gdzie krótkotrwała sensacja ! (XXXX komentarz został zmoderowany zgodnie z punktem 8 regulaminu serwisu nowiny.pl -> http://www.nowiny.pl/regulamin)
Przeczytałam właśnie artykuł w gazecie i myślę iż autor zapomniał umieścić znak zapytania w tytule. Czytamy w nim bowiem, iż w grudniu rusza proces , a panie redaktorze jeszcze żyjemy w państwie w którym do puki ktoś nie ma prawomocnego wyroku nie jest oficjalnie winny. (przykładem może być chociażby pewien poseł-minister). Nie należą do grona zwolenników księdza, nawet mogę napisać, że jest nie z mojej bajki,grzecznie mówiąc i jeśli dopuścił się tego czynu musi ponieść KARE. Wiem, jednak, że zniszczyć komuś życie można łatwo, samym tylko pomówieniem, odbudować potem trudno. Poczekajmy na wyrok, a potem osadzajmy. Artykuł fajny na cała stronę i jak najbardziej należy o tym pisać tylko wydaje mi się,że w dziennikarze jeśli chcecie wykonywać wasza prace należycie musicie być na tym etapie bezstronni. Ciekawa jestem jakie będzie sprostowanie jeśli trzeba będzie takie pisać, na pewno na ostatniej stronie kilka słów, które mało kto zauważy.
A w woli uściśnienia " kolumny aut pędziły do sąsiedniej wioski" mieszkam w Wojnowicach i wiem o jednym.