W MZK powrócił stary układ, bo tak jest najkorzystniej
Gminy wchodzące w skład związku wycofały swoje uchwały o wystąpieniu z Międzygminnego Związku Komunikacyjnego. Taki zabieg jest podyktowany finansami, bo jeśli MZK by się rozpadł, gminy musiałyby zwrócić prawie 12 mln zł. Z burmistrzem Wiesławem Janiszewskim, który pełni funkcję zastępcy przewodniczącego zarządu MZK rozmawiamy o bieżącej sytuacji i planach.
Red. Czy uchwała rady miejskiej o wystąpieniu z MZK straciła ważność?
Wiesław Janiszewski. Podczas sesji Rady Miejskiej w Czerwionce-Leszczynach 23 października radni uchylili czerwcową uchwałę o wystąpieniu ze struktur MZK. Takie same działania podjęto w siedmiu innych gminach, tworzących MZK. Już więc wiadomo, że Międzygminny Związek Komunikacyjny nadal tworzyć będzie dziesięć gmin.
Czy obecnie sytuacja w MZK wraca do „starego porządku”, czy nastąpią zmiany?
Formuła związku międzygminnego jest najlepszym sposobem organizacji transportu publicznego. Dlatego wracamy do uporządkowania spraw związku i podejmujemy działania dla dobra pasażerów. W ramach Gminy i Miasta Czerwionka-Leszczyny będziemy chcieli wprowadzić jeden bilet obowiązujący na terenie naszej gminy, zlikwidować niedogodne przesiadki, wprowadzić korekty w liniach i kursach. Od stycznia będzie można korzystać z biletu za złotówkę, obowiązującego na obszarze trzech przystanków.
Z jakim ryzykiem wiązała się likwidacja Związku?
Likwidacja Związku wiązała się z określonymi konsekwencjami. Istniała obawa, że będziemy mieli do czynienia z bałaganem organizacyjnym i chaosem w komunikacji.
Zagrożony był także projekt unijny „Wsparcie obsługi i bezpieczeństwa pasażerów MZK Jastrzębie innowacyjnymi systemami informatycznymi”, w skład którego wchodzi system e-biletu, tablice informacyjne na przystankach, monitoring oraz system zarządzania ruchem autobusów. Istniało duże ryzyko, że w przypadku likwidacji MZK konieczny będzie zwrot dotacji unijnej w wysokości około 12 mln zł.
Czy władze MZK uznały, że Związek będzie funkcjonować czasowo, tzn. np. do zakończenia projektu unijnego?
Nie ma takiego ustalenia. Istotą funkcjonowania związku jest jego ustawiczna praca i realizowanie zadań, zapisanych w statucie MZK.
Jakie udogodnienia dla pasażerów MZK wprowadził w ostatnim czasie i jakie jeszcze się pojawią?
Na terenie miast i gmin już pojawiły się specjalne świetlne tablice – to element projektu unijnego, który umożliwił nam wdrożenie jednego z najnowocześniejszych w Polsce systemów. Obecnie na tablicach wyświetlany jest rozkład jazdy, wraz z aktualnym czasem dotarcia konkretnego autobusu na przystanek. Znajduje się na nich także herb gminy, na terenie której są instalowane, zegar oraz aktualne informacje ważne dla pasażerów. Już niebawem na tablicach pojawią się imiona solenizantów, data, informacje o wschodzie i zachodzie słońca, długości dnia i inne użyteczne informacje. Projekt pod nazwą „Wsparcie obsługi i bezpieczeństwa pasażerów MZK Jastrzębie innowacyjnymi systemami informatycznymi” to także czytniki e-kart, monitoring (urządzenia zainstalowano w 130 autobusach), 140 punktów doładowań i serwer systemu. Koszt całości to ponad 14 mln zł, w tym blisko 12 mln zł stanowi dotacja unijna. Co warte podkreślenia, istniały obawy, że wprowadzenie biletów elektronicznych spowoduje mniejsze zainteresowanie ich kupnem. Okazało się jednak, że tak nie jest. Do tej pory wydaliśmy ponad 45 tys. kart elektronicznych i systematycznie dokupujemy kolejne. W roku 2016 mamy także w planach wprowadzenie wspólnego biletu z Rybnikiem.
(ska)
MZK po staremu
Już wiadomo, że Międzygminny Związek Komunikacyjny nadal tworzyć będzie dziesięć gmin. Samorządy wycofały uchwały o wystąpieniu z MZK. Przypomnijmy, że przyszłość MZK była niepewna po tym jak w styczniu władze Jastrzębia-Zdroju podjęły uchwałę o wystąpieniu ze Związku. Podobnie uczyniły kolejne gminy – poza Żorami i Pawłowicami – przekonane, że istnienie organizacji bez największego miasta (ponad 50 proc. wozokilometrów wykupuje w MZK właśnie Jastrzębie) mija się z celem. Zwrot akcji nastąpił, gdy okazało się, że wraz z likwidacją Związku, gminy będą zmuszone zwrócić ponad 11 mln zł dotacji europejskiej – otrzymanej na instalację elektronicznego systemu obsługi pasażerów. Zarząd MZK wycofał wypowiedzenia umów z przewoźnikami. Firmy Warbus i PKM w dalszym ciągu będą wozić pasażerów.
Ludzie
Burmistrz Miasta i Gminy Czerwionka-Leszczyny.
do do samego jednego z najnowocześniejszych systemów to ma obecnie sporą wadę. pasażer, który korzysta z biletów jednorazowych (e-portmonetka czy jak to się tam zwie) mając na koncie 3zł nie może skorzystać z stawi 1zł (do 3 przystanków) po prostu za nic w świecie nie jest w stanie zarejestrować przejazdu bo algorytm domyślnie pobiera stawkę maksymalną (4,20) po czym zwraca nadwyżkę przy wysiadaniu. po przejechaniu do 3 przystanków jest to 3,20 do zwrotu. formalnie system kasuje złotówkę. nie uwzględniony jest zatem stan konta na karcie (e-portmonetce). przy 3zł powinna istnieć możliwość skasowania biletu. algorytm powinien działać tak: jeśli stan karty >= 4,20zł pobierz stawkę maksymalną z taryfy przewoźnika (4,20), w przeciwnym wypadku pobierz stan karty (np 3zł). przy wysiadaniu, po naliczeniu odpowiedniej liczby przystanków dokonaj zwrotu zgodnie z taryfą przewoźnika (np. 1zł, 2,40zł itd). trudno winić pasażera za brak doładowania karty powyżej 4,20. z różnych powodów może nie zdążyć, a mimo wszystko stan karty może mu pozwalać na przejazd zgodnie z taryfą przewoźnika.
@mPiter - zapominasz o jednym, ideą komunikacji jest przemieszczanie się po okolicy a nie tylko mieście. twór taki jak mzk nie jest zły, o ile jest dobrze zarządzany. bardziej o głupotę czy lenistwo należy zapytać w kontekście zmiany "władzy" w mzk, bo najwyraźniej gminom się nie chce dbać oto by mieszkańcy szybko przemieszczali się po całym regionie (ekspresowe linie) jak i po mieście (zwykłe linie).
„Od stycznia będzie można korzystać z biletu za złotówkę, obowiązującego na obszarze trzech przystanków.”
Współczujemy mieszkańcom Czerwionki- Leszczyn, że tak późno będą korzystać z czegoś co istnieje od początku listopada na obszarze całego MZK.
Gminy wolą też wydać po kilka milionów na źle zorganizowaną KM, niż oddać nieco po ponad milionie UE i robić samemu KM. Głupota czy lenistwo?