SP 1 w Rybniku: Gdzie jest kasa? Śledztwo trwa
Na początku listopada, Zdzisław Plisz, dyrektor Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 1 w Rybniku, złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Jak się okazało, z konta działającej przy szkole rady rodziców zniknęła znaczna suma pieniędzy, choć nadal nie wiadomo, ile dokładnie.
Podejrzenia padły na Iwonę M., byłą już skarbnik rady rodziców. Postanowiliśmy sprawdzić, na jakim etapie znajduje się aktualnie śledztwo policji, jak z kłopotami finansowymi radzi sobie szkoła oraz czy i jakie kroki podjęło w tej sprawie Miasto Rybnik, a więc organ prowadzący placówkę.
Dobro śledztwa i brak konkretów
Jako, że sprawę zniknięcia pieniędzy z konta rady rodziców SP nr 1 bada rybnicka policja, postanowiliśmy zasięgnąć informacji w tutejszej komendzie. Niestety, mundurowi o całej sytuacji mówią niewiele, zasłaniając się dobrem śledztwa. – Postępowanie oparte jest na dokumentacji, której jest sporo i wciąż jest ona analizowana. W sprawie, poza dyrektorem szkoły, zostały przesłuchane również inne osoby. Dla dobra postępowania nie możemy jednak ujawnić, czy wśród nich jest była pani skarbnik – informuje Anna Karkoszka, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. To właśnie na Iwonę M., która przez ostatnie lata sprawowała funkcję skarbnika rady rodziców przy SP 1, padły podejrzenia związane ze zniknięciem pieniędzy.
„Wydałam pieniądze na remont”
Tuż po wybuchnięciu afery, z kobietą udało się porozmawiać dziennikarzom jednej z ogólnopolskich stacji telewizyjnych. – Drugi raz bym tego nie zrobiła. No ale...nie ukradłam tych pieniędzy – tłumaczyła pokrętnie Iwona M., próbując wyjaśnić, że pieniądze przeznaczyła na remont szkoły. – To nie była decyzja tych rodziców, że oni powiedzieli: „Masz i wydaj na remont”, tylko ja sobie podjęłam tę decyzję, że wydam te pieniądze na remont. Nie dlatego, że chciałam zrobić rodzicom na złość, tylko dlatego, że chciałam, żeby w tej szkole rzeczywiście coś było zrobione. Myślałam, że uda mi się te pieniądze z następnych składek, częściowo pewnie z własnych funduszy zwrócić – mówiła kobieta przed kamerami.
Do szkoły wciąż napływają zobowiązania
Z byłą panią skarbnik żadnego kontaktu nie ma obecnie Zdzisław Plisz, dyrektor SP nr 1, który obecnie robi wszystko, by mimo problemów, placówka mogła funkcjonować w miarę normalnie. – Sprawę bada policja. Zeznają poszczególni świadkowie. My zaś staramy się, w ramach możliwości prawnych, rozwiązywać sprawy finansowe. Wiem, że w tej sprawie spotykają się również rodzice, którzy rozważają złożenie pozwu cywilnego. Ja póki co nie mogę powiedzieć o jakimkolwiek upłynnieniu pieniędzy – wyjaśnia dyrektor, po czym dodaje, że do szkoły co chwila wpływają monity od firm, które przyjęły zamówienia, zrealizowały je, ale nie otrzymały zapłaty. – Zgadza się, wpływają do nas zobowiązania finansowe, zaciągnięte na szkołę. Dotyczą one na przykład książek, na kwotę około 17 tysięcy złotych (stan na 19 listopada). Szacunki są jednak regularnie ustalane, gdyż co jakiś czas napływają kolejne zobowiązania. Mimo to szkoła musi funkcjonować normalnie. Dzieci mają zapewnione wszystko to, co powinny mieć. My porządkujemy wszystkie rzeczy na tyle, na ile możemy i staramy się te problemy zniwelować – wyjaśnia dyrektor Plisz.
Miasto: bierna postawa czy związane ręce?
Biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację, być może warto zadać sobie pytanie, czy nie sprawdzić, jak wyglądają finanse w innych placówkach oświatowych. Z tym tematem udaliśmy się do Urzędu Miasta, który jest organem prowadzącym rybnickie placówki oświatowe. Zapytaliśmy, czy magistrat ma jakąkolwiek możliwość przeprowadzenia audytu finansowego w radach rodziców rybnickich placówek oświatowych, a jeśli nie, to czy w związku problemem w SP 1, ma zamiar zobligować rady rodziców w innych szkołach do przeprowadzenia kontroli finansowej? – Miasto nie może zobligować rady rodziców w szkołach do przeprowadzenia kontroli finansowej. Nie ma też możliwości przeprowadzenia audytu finansowego w radach rodziców rybnickich placówek oświatowych. Zgodnie z Ustawą o Systemie Oświaty, rada rodziców jest społecznym organem szkoły. W celu wspierania działalności statutowej szkoły lub placówki, rada rodziców może gromadzić fundusze z dobrowolnych składek rodziców oraz innych źródeł. Zasady wydatkowania funduszy rady rodziców określa regulamin rady rodziców. Rada rodziców nie podlega dyrektorowi szkoły, a jedynie z nim współpracuje. Dyrektor nie jest również uprawniony do kontrolowania działalności rady rodziców, a zwłaszcza jej finansów – odpowiedziała Agnieszka Skupień, asystent prezydenta Rybnika. Podsumowując, w szkole trwa liczenie strat, zaś w komendzie policji prowadzone jest śledztwo. Przedstawiciele ani jednej, ani drugiej instytucji nie są obecnie w stanie określić, kiedy poznamy efekty prac. Zaś miejscy urzędnicy, powołując się na przepisy prawa, odcinają się od całej sytuacji i postanowili nie angażować się w tą jedną z największych afer w historii rybnickiej oświaty.
(kp)