Czy elektrownia pójdzie pod młotek?
„Co z nami będzie”? – tak zaczyna się list do naszej redakcji jednego z czytelników, który na co dzień pracuje w rybnickiej elektrowni. Skąd ta niepewność? Czytelnik tłumaczy, że od kilku tygodni głównym tematem rozmów na zakładzie, jest planowana sprzedaż przez EDF elektrowni w Rybniku. Postanowiliśmy sprawdzić, czy faktycznie francuski koncern chce się pozbyć tego zakładu pracy.
O problemach EDF napisał francuski portal „Les Echos”, który swój artykuł opatrzył zdjęciem rybnickiej elektrowni. Można w nim przeczytać, że francuski koncern energetyczny zamierza, do roku 2020, pozbyć się aktywów o wartości nawet 10 mld EUR. Konieczność wyprzedaży aktywów wiąże się z planami budowy przez EDF dwóch bloków atomowych w Wielkiej Brytanii, a ponadto z koniecznością wspierania finansowo francuskiej jądrowej Arevy. W artykule nie ma wyszczególnionych zakładów, które miałby pójść pod młotek, ale samo zdjęcie daje wiele do myślenia.
Enea obserwuje
O planowanych zmianach w polityce EDF pisał tez ostatni Puls Biznesu. Jak podaje branżowe pismo, Krzysztof Zamasz, prezes państwowej Enei przyznaje, że kontaktowali się już z nim „wysłannicy” EDF, francuskiego koncernu energetycznego. „Szukali chętnego na Rybnik, bo w ciepłownictwie EDF raczej zostanie. Z naszych informacji wynika, że byli to przedstawiciele banku inwestycyjnego Morgan Stanley” – czytamy dalej. Postanowiliśmy zapytać na ile Enea jest rzeczywiście zainteresowana elektrownią w naszym mieście. W odpowiedziach na pytanie, które zadał Tygodnik Rybnicki, spółka jest już o wiele ostrożniejsza w precyzowaniu swoich planów. – Analizujemy wiele projektów, ale żadne decyzje, poza tymi publicznie ogłoszonymi, nie zapadły – zapewnia Sławomir Krenczyk, rzecznik prasowy Enei. – Stale, uważnie śledzimy to, co dzieje się na rynku energii elektrycznej, gazu, ciepła i węgla. Szukamy okazji akwizycyjnych, które zwiększą wartość naszej grupy, takich jak niedawne przejęcia LW Bogdanka czy MPEC Białystok. Każda nasza decyzja akwizycyjna musi budować długoterminowo wartość dla akcjonariuszy. W przypadku każdej decyzji akwizycyjnej, gdy już uzyskamy pewność, że buduje ona wartość dla akcjonariuszy oraz, że nas na dany projekt stać, będziemy to komunikować zgodnie z właściwymi procedurami – tłumaczy.
To prywatna spółka
Odpowiedź z Enei nieprzypadkowo jest bardzo mało precyzyjna. Medialna wrzawa nie sprzyja negocjacjom, brak informacji powoduje jednak rosnący niepokój wśród pracowników zakładu. Niewiele mają do powiedzenia również przedstawiciele państwowych podmiotów. – Kwestie nadzoru właścicielskiego nie leżą w gestii Urzędu Regulacji Energetyki. Jeśli chodzi o spółki z udziałem Skarbu Państwa, to jak do tej pory kwestie nadzoru właścicielskiego leżały w gestii ministerstwa Skarbu Państwa, które jest obecnie w trakcie przekształceń. Natomiast zmiany w spółkach prywatnych wynikają z polityki prowadzonej przez właściciela – tłumaczy Agnieszka Głośniewska, rzecznik prasowy URE. Ministerstwo Skarbu tłumaczy, że nic mu do prywatnej własności. – Skarb Państwa nie posiada udziałów w EDF Polska S.A Oddział w Rybniku. W związku z powyższym pana pytania powinny być zaadresowane do właściciela rybnickiej elektrowni – czytamy w lakonicznym komunikacie udzielonym przez anonimowego urzędnika z maila Ministerstwa. Pytamy więc właściciela, czyli EDF. Odpowiedź jest krótka. – Szanowny Panie Redaktorze, nie komentujemy tego tematu – pisze Beata Kisiel z EDF Polska S.A. Jerzy Chachuła, były prezes rybnickiej elektrowni, a dziś dyrektor w centrali spółki, również nie chce zdradzić nic więcej. – Pracuję w tej samej spółce co pani Kisiel. Jako dziennikarz chyba pan rozumie – ucina rozmowę dyrektor.
Kupmy to
Przed wyborami poseł PiS Czesław Sobierajski, na swoim profilu FB, informował, że jest pomysł aby odkupić elektrownię od Francuzów. – Jak nie będzie rybnickiej elektrowni, to nie będzie również dwóch kopalń z boku. Plajta totalna – przyznaje w rozmowie z Tygodnikiem Rybnickim. Jego zdaniem, rybnicki zakład jest strategicznym podmiotem i jako taki, powinien znajdować się w polskich rękach, najlepiej państwowych. – Tak, jest pomysł na to, aby odkupić rybnicką elektrownię. Teraz będziemy to konsultować z ministrem Tchórzewskim (Krzysztof Tchórzewski, szef nowego resortu – Ministerstwa Energetyki – przyp. red). Już rozmawiałem z nim na ten temat. Zobaczymy jaki to finał przybierze. Zakład może odkupić nie tyle sam Skarb Państwa, co różnego rodzaju agencje, które mają takie możliwości. Ostatnio przedstawialiśmy szczegółowo te mechanizmy – mówi Sobierajski. Zapytaliśmy również prezydenta Rybnika, czy słyszał o planach koncernu EDF.– Docierają do nas sygnały, że EDF być może będzie się chciał pozbyć elektrowni. Francuski koncern, jako gracz globalny na tym rynku, planuje swój majątek w Polsce, z tego co wiem, sprzedać innemu podmiotowi. Dla nas najważniejsza jest przewidywalność nowego właściciela, który ewentualnie u nas by się pojawił i jego zaangażowanie w działalność społeczną na terenie miasta. EDF sponsorował chociażby Dni Rybnika, mamy fundację EDF. Chciałbym, żeby te działania były kontynuowane – mówi Piotr Kuczera.
Adrian Czarnota, Marek Pietras
Czym się tu martwić? Odebranie Francuzom dobrze prosperującego zakładu to byłaby dobra wiadomość, szczególnie gdyby znalazł się na nowo w polskich rękach.