Śledczy: Zabił kolegę. Skatowanego utopił w Odrze
Kiedy w Raciborzu trwały poszukiwania Dariusza T., nurt Odry znosił już jego ciało w kierunku Kędzierzyna. Oskarżony wpadł, bo znalazł się świadek, który widział, jak wieczorem ciągnął ciało w kierunku rzeki.
Z końcem listopada Prokuratura Rejonowa w Raciborzu skierowała do rybnickiego wydziału zamiejscowego Sądu Okręgowego w Gliwicach akt oskarżenia przeciwko 44-letniemu Wiesławowi S. 44-letni elektromechanik z maturą oskarżony jest o zakatowanie 40-letniego Dariusza T. Prokuratura oskarżyła raciborzanina o to, że w drugiej połowie kwietnia działając z tzw. zamiarem ewentualnym, zabił Dariusza T. Oskarżony uderzał leżącego na ziemi kamieniem. Ciosy trafiały w potylicę. Kiedy ofiara straciła przytomność, wrzucił ją do Odry. Tam zachłysnęła się wodą i utonęła.
Byli w ciągu
Wszystko zaczęło się od zaginięcia. 19 kwietnia Dariusz T. wyszedł ze swojego mieszkania i zapadł się pod ziemię. Po 9 dniach, 28 kwietnia, rodzina mężczyzny zgłosiła jego zaginięcie. W mediach pojawiły się zdjęcia mężczyzny z prośbą o pomoc w poszukiwaniach. 8 maja, wędkarze w Cisku (w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim) znaleźli w Odrze zwłoki mężczyzny. – Zgłoszenie odebraliśmy o 17.30. Na miejscu pracował prokurator z Kędzierzyna i grupa operacyjno-dochodzeniowa – mówił wówczas rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu Hubert Adamek. Szybko okazało się, że to zaginiony w kwietniu raciborzanin.– Na tym etapie śledztwa bierzemy pod uwagę wszystkie możliwe wersje. Wszystkie są tak samo prawdopodobne, zarówno nieszczęśliwy wypadek jak i zabójstwo – mówił naszemu tygodnikowi Eugeniusz Węgrzyk, Prokurator Rejonowy w Kędzierzynie-Koźlu. Ciało wyłowione z Odry w Cisku miało obrażenia głowy i kończyn. Już wstępne wyniki sekcji zwłok potwierdziły, że denat żył w momencie kiedy znalazł się w rzece. Wskazuje na to woda w płucach zmarłego. Również obrażenia głowy wskazywały na działania osób trzecich. 15 maja zatrzymano Wiesława S. Kilka dni później został aresztowany na trzy miesiące.
Libacja za Biedronką
Wiesław S. to raciborzanin z bogata kryminalną przeszłością. W przeszłości wielokrotnie karany, między innymi za rozboje. Jak trafiono na jego ślad? Pomógł świadek. Jest nim kobieta, która tragicznego wieczoru spożywała alkohol z oskarżonym i ofiarą. Całe towarzystwo nie stroniło od alkoholu i śledczym do tej pory nie udało się ustalić konkretnej daty mordu. W aktach przyjęto „drugą połowę kwietnia. Jak ustalili śledczy, tego dnia między godziną 16.00 a 17.00 Wiesław S. spotkał się z Barbarą D. i oboje udali się w odosobnione miejsce za parkingiem na zapleczu ul. Bosackiej w Raciborzu, w pobliżu rzeki Odry i torów kolejowych. To znane miejsce gdzie piją bezdomni i osoby z marginesu. Na miejscu przebywał już Dariusz T. Cała trójka spożywała alkohol. W pewnym momencie Wiesław S. odszedł na chwilę, a gdy wrócił zaczął szarpać Dariusza T. Kiedy ofiara przewróciła się, oskarżony usiadł na plecach Dariusza T. i zaczął go okładać kamieniem. Obecna na miejscu kobieta stała w pobliżu i prosiła napastnika aby przestał, jednak ten nie reagował - czytamy w akcie oskarżenia. Kiedy odchodziła, widziała jak Wiesław S. ciągnie pobitego w kierunku skarpy nad Odrą. Ofiara najprawdopodobniej zasłaniała się początkowo przed ciosami stąd obrażenia palców.
Alkoholik, ale poczytalny
W toku prowadzonego postępowania powzięto uzasadnione wątpliwości co do poczytalności Wiesława S. w związku z czym powołano biegłych lekarzy psychiatrów celem przeprowadzenia badań. Z uzyskanej opinii sadowo-psychiatrycznej wynika, że u podejrzanego rozpoznano zespół zależności od alkoholu oraz cechy zaburzonej osobowości w typie chwiejno-emocjonalnym, lecz w czasie popełnienia zarzucanego mu czynu, miał on zachowaną zdolność do rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postepowaniem. Wiesław S. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. W początkowym etapie śledztwa zapewniał, że nawet nie pobił Dariusza T., podczas przesłuchania 2 listopada skorzystał z prawa do odmowy zeznań. – To jedyna osoba, która w tym postepowaniu usłyszała zarzuty. Kobieta, która była przy pobiciu jest świadkiem w sprawie – mówi nam prokurator Mariusz Klekotka, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Raciborzu. Sąd nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy. Ta odbędzie się już w przyszłym roku.
Adrian Czarnota
fot. arch. portalu