Czy ptaki w zimie potrzebują pomocy?
Temat dokarmiania ptaków co roku powraca jak bumerang. Jedni apelują o to, by pomagać naszym małym latającym przyjaciołom, inni twierdzą, że poradzą sobie sami. O to jak powinno być naprawdę, zapytaliśmy leśników z regionu.
– Są dwie szkoły. Według jednej ptaki od milionów lat radzą sobie same i znajdują pożywienie nawet w trudnych warunkach zimowych, więc nie trzeba im pomagać. Według drugiej szkoły ludzie przyzwyczaili ptaki do karmienia, dlatego warto to robić – mówi Tomasz Majer, leśniczy z Książenic, który zajmuje się także sokolnictwem.
Jak twierdzą specjaliści, jeśli już decydujemy się na dokarmianie, należy robić to regularnie. – Na terenie naszego Nadleśnictwa Rybnik stosujemy dokarmianie ptaków, ale ono odbywa się w obrębie ludzkich siedzib i tak powinno być także, jeśli ktokolwiek chce ptaki dokarmiać na własną rękę. Nie ma sensu, by pożywienie umieszczać w terenie leśnym, bo w lesie ptaki zawsze coś mogą dla siebie znaleźć. Warto jednak utworzyć karmnik dla ptaków w pobliżu domu i tam umieszczać dla nich pożywienie – wyjaśnia nadleśniczy Janusz Fidyk.
– Warto jednak pamiętać, że nie możemy dawać ptakom wszystkiego. Do dokarmiania nadają się różne nasiona i pestki, lub mieszanki nasion z roślin oleistych np. słonecznika. Absolutnie nie należy dokarmiać ptaków resztkami „ludzkiego” jedzenia, np. resztkami z obiadu. Dla ptaków bardzo szkodliwa jest sól, a w naszych potrawach jest jej dużo – dodaje Fidyk. W Zagrodzie Leśnika, czyli szkółce rybnickiego nadleśnictwa można znaleźć pełny asortyment do dokarmiania ptaków – od karmników do mieszanek nasion. Leśnicy zaszczepiają również ideę dokarmiania podczas sprzedaży choinek – do każdej sztuki dodawana jest kulka nasion, którą możemy powiesić na zewnątrz.
Zima to dla ptaków trudny okres, choć z natury są przystosowane do jej przetrwania. Ich pióra układają się w taki sposób, aby jak najmniej przesiąkały wodą, przez co zwierzę nie wychładza się tak szybko. Ptaki również przystosowują się do zimy pokarmowo. Niektóre gatunki zmieniają dietę z owadów, których latem jest pod dostatkiem, na ziarno. Niektórym gatunkom (np. mazurkom) na zimę nawet zmieniają się dzioby, by lepiej mogły dziobać ziarno. Jeśli zima jest bardzo sroga, część ptaków przemieszcza się w południowe rejony, gdzie panują nieco lepsze warunki. Ptakami zimującymi w Polsce są m.in. wróble, sikory, gile, dzięcioły, drozdy, kawki, gawrony, ptaki drapieżne – np. myszołów i krogulec, a także sowy – puszczyk i puchacz. Zimują także ptaki wodne, jak łabędzie i kaczki, a także nieloty - np. bażant i kuropatwa.
(ska)
zefel-Zwierzę zwierzęciu nie równe, dziki czy sarny poradzą, bo to ich naturalne środowisko, po prostu wygrzebią żołędzie z pod śniegi, trawy itp, albo bydą zjadać zboża ozime, kłopot mają fazany, który się nie poradzą w śniegu bez dokarmiania, bo to ptaki sprowadzone z Kaukazu. Z drugiej strony jak sorniki czy dziki pójdą na pola, kaj są posiote zboża ozime, to zajś chaje bydą.
No i nareszcie doczekałem się mądrej i rzeczowej odp.dot.dokarmiania zimowego zwierząt.Pamiętam,że fanatycy z kół łowieckich,grozili nawet karami,za dokarmianie,twierdząc,że poprzez dokarmianie je przyzwyczajamy do pewnych zachowań,aby następnie bez problemu je wyłapać.Teraz w Naszym regionie już tak ostrych i śnieżnych zim nie ma,ale pamiętam jak mieszkaliśmy za Raciborzem,to te ptaki przychodziły na plac,do stodół,zupełnie się Nas nie obawiając.Takie zachowanie jest wymuszone przez głód.Jak nie ma śniegu,to sobie zwierzęta poradzą,ale jak wszystko jest pokryte,to należy pomagać przetrwać ten okres.