Wyrok w sprawie podwójnej śmierci w Rudzie Kozielskiej
Kierowca, który w listopadzie 2014 wjechał na chodnik i zabił dwie osoby, nie pójdzie do więzienia. Sąd warunkowo zawiesił mu karę dwóch lat pozbawienia wolności. Sąd Okręgowy w Gliwicach utrzymał właśnie ten wyrok w mocy.
Ankieta
Do tragedii doszło 7 listopada 2014 roku na ulicy Raciborskiej w Rudzie Kozielskiej. Około południa kierowca ciężarowego iveco stracił panowanie nad kierownicą. Pojazd wpadł na chodnik a następnie na pobocze. Samochód na miejscu zabił dwie mieszkanki Rud w wieku 52 i 59 lat. Kobiety chwilę wcześniej wysiadły z samochodu, który zaparkował na parkingu. Rozpędzone iveco jadąc od strony Rud, przejechało po jednej z poszkodowanych następnie najeżdżając drugą i dociskając ją do betonowego murku. Obrażenia jakich doznały kobiety nie pozwoliły na ich uratowanie. Ranna została jeszcze jedna kobieta, która doznała stłuczenia głowy, skręcenia kręgosłupa szyjnego, które to obrażenia naruszyły czynności narządów jej ciała na okres powyżej 7 dni. Kierowca został zatrzymany. Był trzeźwy.
Pierwszy wyrok
Wyrokiem z dnia 21 maja 2015 r. Sąd Rejonowy w Raciborzu uznał 50-latka za winnego tego, że nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że na wskutek niezachowania należytej ostrożności obserwacji toru jazdy utracił panowanie nad prowadzonym pojazdem, wjechał na chodnik a następnie na pobocze i potrącił wysiadające z samochodu osobowego kobiety i wymierzył mu karę 2 lat pozbawienia wolności. Sąd warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres próby 5 lat. Kierowca iveco dodatkowo musi zapłacić 3 tysiące złotych grzywny. Sąd również orzekł zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 5 lat, za wyjątkiem jednej z kategorii.
Mój klient ma padaczkę
Obrońca oskarżonego odwołał się od tego wyroku i wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu przestępstwa ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Obrońca opierając się na wyjaśnieniach oskarżonego złożonych na rozprawie przed sądem I instancji twierdził, że oskarżony w chwili zdarzenia miał atak padaczki.
Nic nie wspominał o ataku
W grudniu 2015 roku sprawa trafiła do rybnickiego wydziału zamiejscowego Sądu Okręgowego w Gliwicach. Rybnicki sąd ponownie przeanalizował zebrany materiał dowodowy i zwrócił uwagę, że oskarżony nic nie wspominał o ataku padaczki bezpośrednio po tragedii. "Oskarżony w swoich wyjaśnieniach złożonych w dniu 8 listopada 2014 r. w których przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu przed prokuratorem dokładnie opisał przebieg zdarzenia, w jaki sposób doszło do tego wypadku. Był słuchany dzień później po zdarzeniu i w ogóle nie wspomniał o tym, że miał atak padaczki w chwili zdarzenia. Słuchany ponownie w dniu 17 grudnia 2014 r. przed prokuratorem oskarżony podtrzymał swoje wyjaśnienia, zasłaniając się niepamięcią, nie wspomniał w ogóle o jakimkolwiek ataku padaczki w dniu zdarzenia. Będąc badanym przez dwóch biegłych psychiatrów oraz psychologa w trakcie udzielania danych podczas wywiadu stwierdził stanowczo, ze neguje napady padaczkowe. Słusznie zatem sąd rejonowy uznał, że wyjaśnienia oskarżonego przedstawione przed sądem stanowią jedynie linię jego obrony zmierzająca do umniejszeni swojej odpowiedzialności - czytamy w uzasadnieniu drugiego, juz prawomocnego wyroku.
Paczka papierosów na podłodze
Opinia biegłego zakresu ruchu drogowego jednoznacznie wskazuje, że oskarżony prowadząc samochód naruszył elementarne zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Obrońca oskarżonego zwracał uwagę, że raciborski sąd wydając pierwszy wyrok uznał, że oskarżony stracił panowanie nad kierownicą schylając się po paczkę papierosów, która mu upadła na podłogę. Obrońca pominął jednak w apelacji zeznania świadka M. S. funkcjonariusza policji który przybył na miejsce zdarzenia, któremu oskarżony podczas badania trzeźwości właśnie o tym mówił.
Sąd: zostawienie prawa jazdy jest bardzo kontrowersyjne
Sąd I Instancji wymierzył oskarżonemu karę 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonani na okres próby 5 lat oraz karę grzywny w ilości 100 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 30 zł. Orzekł również wobec oskarżonego środek karny zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych za wyjątkiem jednej kategorii na okres 5 lat. Sąd I instancji oceniając stopień społeczne szkodliwości zarzucanego czynu oskarżonemu uznał, ze jest on wysoki.
"Faktem jest, że przestępstwo z art. 177 § 1 kk jest przestępstwem nieumyślnym w znaczeniu art. 9 § 2 kk, jednak oceniając zachowanie oskarżonego jako uczestnika ruchu drogowego, mając na uwadze jak stwierdził biegły sądowy naruszenie elementarnych zasad ruchu drogowego przez oskarżonego, skutek w postaci śmierci dwojga ludzi, wymierzona oskarżonemu karę należy uznać jako rażąco łagodną. Również umożliwienie oskarżonemu poruszania się pojazdami mechanicznymi kategorii przy jego twierdzeniu, że ma ataki padaczki jest bardzo kontrowersyjne. Jednak brak środka odwoławczego wniesionego na niekorzyść oskarżonego powoduje, że zgodnie z treścią art. 434 § 1 kpk sąd odwoławczy nie może orzec na niekorzyść oskarżonego. Z tych też względów nie uznając zasadności zarzutów apelacji obrońcy oskarżonego, nie podzielając przytoczone na jej poparcie argumentów Sąd Okręgowy zaskarżony wyrok utrzymał w mocy " – uzasadnia drugi wyrok sędzia Sławomir Klekocki
Wyrok jest prawomocny.
Adrian Czarnota
Fot. Adrian Czarnota
Panie Adrianie Czarnota, gratuluję rzetelnego przedstawienia sytuacji. Artykuł/ komentarz, bo nie wiem, jak to nazwać na wysokim poziomie. Redakcji gratuluję ankiety nt. Prawomocnego wyroku. Państwa poziom jest taki, jak waszych dziennikarzy. Jeśli macie tak dalej działać, to może lepiej zmienić branżę?
powiem krotko to nazywa się " wymiar niesprawiedliwości " po Polsku !