Piotr Chmielowski: czas istnienia SLD dobiega końca
- Nowacka zgodnie z przewidywaniami okazała się być najczystszej maści „klaczą trojańską lewicy” a jej klakierzy zwykłymi pajacami. Byli zresztą nimi już wcześniej, ale tylko w mediach, które tak pieczołowicie zawłaszczyli. Dziś chcą poprowadzić SLD w niebyt - pisze Piotr Chmielowski, były poseł SLD z naszego regionu.
Piotr Chmielowski nie zostawia suchej nitki na swoich politycznych towarzyszach. - Wygląda na to, że czas istnienia SLD dobiega końca. Kampania wewnętrzna promująca kandydatów na szefa sojuszu, chociaż jeszcze w toku, jednak powoli zmierza do finału. Odsłaniając całe pogorzelisko intelektualne, które pozostało po „Zjednoczonej Lewiźnie”. W tym miejscu warto przypomnieć tych, którzy za wszelką cenę postanowili na jesieni 2015 zakończyć pobyt lewicy w Sejmie. Są to Czarzasty, Gawkowski, Wenderlich – zwolennicy i pomysłodawcy koalicji. Zbyszek Zaborowski wstrzymał się od głosu i tylko Adam Kępiński nawoływał aby nie słuchać nawiedzonych reformatorów pragnących iść pod rękę z Palikotem. Jakiż to splendor miał spaść na geniuszy politycznych po wygranych przez lewicę wyborach pod przewodnictwem Nowackiej, wiedzą tylko ci nawiedzeni. To oni mieli się rozsiadać w ławach sejmowych i być ubóstwiani przez masy, a koszty koalicji mieli ponosić wszyscy „niegeniusze”. Nowacka zgodnie z przewidywaniami okazała się być najczystszej maści „klaczą trojańską lewicy” a jej klakierzy zwykłymi pajacami. Byli zresztą nimi już wcześniej, ale tylko w mediach, które tak pieczołowicie zawłaszczyli. Dziś chcą poprowadzić SLD w niebyt - pisze Piotr Chmielowski w rozesłanej do mediów informacji.
Jego zdaniem aktualnie gra toczy się o pieniądze dla politycznej wierchuszki SLD i... dostęp do mediów, aby kierownictwo Sojuszu mogło się "ośmieszać emanując głupotą". - Oni już byli i się ośmieszyli i nadal chcą to robić bo niczego innego nie potrafią - uważa Chmielowski. Zdaniem byłego posła jedynie Adam Kępiński jest w stanie wyrwać SLD z zapaści. - Wywodzi się z pokolenia czterdziestolatków, całe życie pracował na siebie, nigdy nie był ani aparatczykiem, ani urzędasem. Wszystko co ma zawdzięcza swojej ciężkiej pracy i myślącej głowie - dodaje P. Chmielowski.
Piotr Chmielowski w 2011 roku z powodzeniem kandydatował w wyborach do Sejmu RP z okręgu rybnickiego jako "jedynka" na liście Ruchu Palikota. Pod koniec 2013 roku został wykluczony z partii Janusza Palikota i przeszedł do SLD. W ostatnich wyborach kandydował z list Zjednoczonej Lewicy.
Ludzie
Poseł na Sejm VII kadencji.