Spada liczba kradzieży drewna
W ubiegłym roku strażnicy leśni z Nadleśnictwa Rybnik mieli pełne ręce roboty. Odnotowali 10 przypadków ukarania użytkowników motocrossów i quadów na jeździe po lesie. Te interwencje skończyły się nałożeniem mandatów i postępowaniami sądowymi.
Mandaty i zasądzone odszkodowanie łącznie wyniosły 4500 zł. Jak twierdzą strażnicy, większość interwencji kończy się na pouczeniu, bo dzięki tej formie przyłapany na wykroczeniu sprawca szybciej może się nauczyć, aby nie robić tego ponownie. – Niszczenie lasu najbardziej nas boli i walczymy z tym jak tylko się da, m.in. organizując akcje wspólnie z policją. Razem ze służbą terenową nałożyliśmy 91 pouczeń. Czasem pouczenie daje więcej niż mandat. Oczywiście to czy zastosujemy pouczenie czy mandat zależy od typu wykroczenia – podkreśla Kazimierz Szweda, komendant Straży Leśnej Nadleśnictwa Rybnik. Posterunek straży leśnej z naszego nadleśnictwa jest jednym z niewielu w Polsce, w których funkcjonariusze najwięcej dodatkowych godzin pracy mają w weekendy i święta. To dlatego, że właśnie wtedy najczęściej do lasu wyjeżdżają miłośnicy jednośladów, a złapać trzeba ich na gorącym uczynku.
– Bardzo częste jest również puszczanie psa w lesie bez smyczy i kagańca. To zabronione, bo w ten sposób narażone na niebezpieczeństwo zaatakowania przez psa są inne osoby przebywające w lesie. Nie mamy nic przeciwko leśnych spacerów z psami, ale trzeba to robić zachowując zasady bezpieczeństwa – mówi Wiesław Moskwa, strażnik leśny. W ubiegłym roku strażnicy byli zdziwieniu niewielką liczbą kradzieży drewna, a konkretniej mówiąc rozmiarami kradzieży. Złodzieje ukradli ok. 35 metrów sześć. Drewna, co jest znaczącym spadkiem w porównaniu do lat ubiegłych. – Myślę, że wpływ na to, ma częsta obecność w lesie samych strażników, ale także wielu innych osób korzystających ze świeżego powietrza. Trudniej dokonać kradzieży, gdy ktoś patrzy na ręce. Dobry skutek odnosi także użytkowanie przez nas ukrytych kamer, szczególnie przy miejscach składowania drewna. Świadomość, że można zostać nakrytym skutecznie odstrasza złodziei – dodaje komendant SL. W ubiegłym roku na szczęście nie odnotowano przypadków kłusownictwa.
Ludzi w naszych lasach jest sporo, również dzięki tworzonym konsekwentnie w ostatnich latach miejscach postoju pojazdów przy wjazdach do lasu na terenie całego Nadleśnictwa Rybnik. Trójka strażników z Rybnika ma spory teren do patrolowania, bo nadleśnictwo liczy ponad 20 tys. ha na terenie 24 gmin. Oczywiście w działaniach na terenie lasu pomagają także sami leśnicy. Strażnicy apelują również o utrzymywanie czystości i porządku w lesie. Pomimo ustawionych koszy przy wjazdach do lasu, część osób i tak woli wyrzucić śmieci obok lub bezpośrednio na ściółkę.
Szymon Kamczyk