Rybnik: Mamy mieć porządną komunikację
Od kilku miesięcy w Urzędzie Miasta pracuje dr Bartosz Mazur, który został doradcą prezydenta do spraw komunikacji i transportu.
Jego głównym zadaniem jest przygotowanie planu zintegrowanego transportu w Rybniku. – Zadanie, które stoi przede mną jest dość obszerne. Największym problemem jest wszechobecny dyktat samochodu. Chciałbym, aby efektem mojej pracy była większa liczba osób rezygnujących z samochodu na rzecz komunikacji zbiorowej – mówi dr Mazur.
Koleją krócej
Dużo po pracy swojego nowego doradcy obiecuje sobie prezydent Rybnika. – W wielu dziedzinach szukamy nowych rozwiązań. Ważnym elementem funkcjonowania miasta jest wszystko, co się wiąże się z transportem, rozumianym bardzo szeroko i obejmującym kwestie komunikacji autobusowej, szynowej, sieci dróg, parkingów, ścieżek rowerowych itp. Integracja tych elementów powinna doprowadzić do tego, że po Rybniku będzie się jeździło lepiej, szybciej, że mieszkaniec będzie mógł się swobodnie przemieszczać w ramach miasta i subregionu – twierdzi Piotr Kuczera. Dr Mazur, jak sam podkreśla, jest na etapie diagnozowania wielu spraw, związanych z komunikacją. Jego zdaniem, aby przeprowadzić kompleksową zmianę, potrzeba na to 3 lat. Niektóre można jednak wprowadzić od razu. – Istotnym wydaje się brak biletu dobowego czy jednodniowego, dedykowanego osobom, które chcą załatwić więcej spraw w kilku punktach miasta w ciągu jednego dnia. Druga kwestia to temat przesiadek. Wskazane byłyby zmiany w taryfie w związku z koniecznością zmiany linii autobusowej. Nie ma możliwości, by zapewnić bezpośrednie kursy do każdego oczekiwanego przez mieszkańców miejsca. Należałoby też dążyć do układu linii szkieletowych, o wysokiej częstotliwości oraz do współpracy z organizatorami zewnętrznymi. Chciałbym, aby tam, gdzie to ma sens, wykorzystywać np. kolej, która w określonych relacjach jest szybsza. To spowoduje skrócenie czasu dojazdu – tłumaczy Mazur.
Park and ride, czyli parkuj i jedź
Bartosz Mazur stwierdził również, że konieczne jest wprowadzanie nowych rozwiązań, np. w kwestiach możliwości kodowania biletu przez internet. Podkreślał, że należałoby też wyrównać standard wszystkich pojazdów. Nowy doradca prezydenta chciałby także zmierzyć się z problemem dróg jednokierunkowych w mieście, które komplikują kwestie komunikacyjne. Marzą mu się również parkingi w dzielnicach, gdzie mieszkańcy mogliby zostawić swoje samochody i przesiąść się do autobusu bądź pociągu. – Oczywiście nie w każdej dzielnicy „park nad ride” powstanie, bo nie ma takiej potrzeby. Musimy jednak działać tak, aby jak największa liczba osób zrezygnowała z samochodu na rzecz roweru czy komunikacji miejskiej. Pamiętajmy również, że najpopularniejszym sposobem przemieszczania się, jest chodzenie pieszo. O czym, wydaje się, że większość z nas zapomniała – twierdzi Mazur. Oprócz biletu dobowego, cyklicznego rozkładu jazdy, linii szkieletowych o wysokiej częstotliwości kursów czy systemu „park nad ride”, nowy doradca prezydenta chciałby także poprawić komunikację z ościennymi miastami, zintegrować system ZTZ z MZK czy wykorzystać potencjał kolejowy.
Będzie szefem ZTZ?
Nie jest tajemnicą, że w tym roku na emeryturę ma przejść dyrektor ZTZ – Kazimierz Berger. Piotr Kuczera, pytany czy to właśnie Bartosz Mazur zostanie jego następcą, nie wyklucza takiej możliwości. – Jestem zwolennikiem konkursów na kierownicze stanowiska. Z drugiej strony jeżeli mam do dyspozycji człowieka, który się sprawdził, to dlaczego z niego nie skorzystać – stwierdził prezydent Rybnika, który wraz z Bartoszem Mazurem zapowiedział, że pierwsze zmiany w rybnickiej komunikacji powinny być widoczne już we wrześniu tego roku.
Marek Pietras
Planowane zmiany w komunikacji
• wprowadzenie biletu dobowego
• integracja ZTZ z MZK
• poprawa komunikacji z ościennymi miastami
• „park and ride”, czyli parkuj i jedź
• zwiększeni częstotliwości kursów, kosztem dojazdów bezpośrednich
• stałe podnoszenie jakości taboru
• wykorzystywanie potencjały kolei i ścieżek rowerowych
Ludzie
Prezydent Rybnika
kto mi wytlumacze cene biletow z wrebowej do biertutow jeden przystanek 4zl?gdzie w Polsce w wiekszych miejscowosciach miastach 1 godzina jazdy kosztuje 9,80
I to mi się podoba, a nie takie ględzenie jakie oferowały nam przez lata różne leśne dziadki z ZTZ czy MZK, że się "nie da". Wszystko się da jak się chce i bardzo kibicuję p. Mazurowi aby dzięki jego działaniom i kreatywności, ranga transportu publicznego w naszym mieście wzrosła. To może się przełożyć na więcej miejsc pracy zarówno dla kierowców jak i dla drobnych handlowców czy małej gastronomii rozlokowanej wokół większych przystanków.